Trump potrafi pokazywać siłę jedynie wobec naprawdę bezbronnych i zdanych na niego. Wobec waszyngtońskich bezdomnych czy wiszących na wsparciu USA walczących Ukraińcach. Potrafił zbesztać ich przywódcę, a wobec rosyjskiego ludobójcy i zbrodniarza ma tylko... słowa rozczarowania, które pasowałyby bardziej do zdradzonej kochanki, a nie lidera światowego mocarstwa.

""Najważniejsze pytanie, na które należy odpowiedzieć, brzmi: czy prezydent Xi z Chin wspomni o ogromnym wsparciu i »krwi«, które Stany Zjednoczone Ameryki ofiarowały Chinom, aby pomóc im zapewnić sobie WOLNOŚĆ od bardzo nieprzyjaznego zagranicznego najeźdźcy. Wielu Amerykanów zginęło w chińskiej walce o zwycięstwo i chwałę. Mam nadzieję, że zostaną oni należycie uhonorowani i zapamiętani za swoją odwagę i poświęcenie! Niech prezydent Xi i wspaniały naród chiński przeżyją wspaniały i niezapomniany dzień świętowania. Proszę przekazać moje najserdeczniejsze pozdrowienia Władimirowi Putinowi i Kim Dzong Unowi, którzy spiskują przeciwko Stanom Zjednoczonym Ameryki".1
Już widzę jak płaczą rzewnymi łzami Xi i ten koreański tłuścioch wypasiony kosztem swoich głodujących współobywateli, a w zasadzie poddanych. Już widzę jak Putin przeciera łzy rękawem, bo Trump zarzucił mu niewierność i zdradę.
Coś mi się jednak wydaje, że powoli nadchodzi moment, w którym nawet ktoś tak zadufany w sobie i nie potrafiący dopuszczać do świadomości niewygodnych dla siebie faktów jak Trump w końcu będzie musiał się przełamać, żeby już do końca nie stracić twarzy. Może jeszcze oczywiście usiłować wyżyć się znowu na prez. Ukrainy i zrzucić winę za swoje niepowodzenia i naiwność na Ukraińców i wspierających ich europejskich sojuszników, którzy mają świadomość skutków ewentualnych ustępstw wobec Putina. Zapewne coś w tym stylu zrobi. W zasadzie robi to cały czas zrzucając winę za rozpętanie wojny nie tylko i nie tyle na Rosję i Putina, co na byłego prezydenta USA (sic!) i europejczyków, czyli również nas, Polaków. Sam przy każdej okazji powtarza, że gdyby on był prezydentem to do tej wojny by nie doszło. Postanowiłem więc pochylić się nieco dłużej nad tym.
Ci, którzy pamiętają jeszcze sekwencję tamtych wydarzeń przed lutym 2022, wiedzą, że zarówno USA jak i Europa prowadziły do samego końca rozmowy z Putinem, który jednak był nieustępliwy i w tym samym czasie gromadził wojska przy granicy z Ukrainą pod pozorem wspólnych z Białorusią ćwiczeń ZAPAD 2021. O prawdziwych i jedynych intencjach Putina świadczy choćby opublkowany przez niego w lipcu 2021 manifest pt. „O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców”, w którym dowodził, że Wielkorusi (Rosjanie), Małorusi (Ukraińcy) i Białorusini są jednym narodem, a teza o istnieniu trzech odrębnych narodów słowiańskich została utrwalona przez politykę ZSRR oraz państwa obce.2 Już w październiku 2021 roku wywiad USA poinformował prezydenta Joe Bidena o planowanej zimą pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę i jej kierunkach oraz planach zabicia prezydenta Zełenskiego.3 Wbrew temu wszystkiemu jeszcze w styczniu 2022 odbyły się rozmowy z udziałem Rosji i USA w Genewie w sprawie warunków, które Rosja przedstawiła Zachodowi w sprawie Ukrainy i NATO w grudniu 2021. Co to za warunki? Rosja zażądała „gwarancji bezpieczeństwa” w zakresie nierozszerzania NATO, nierozmieszczania w krajach graniczących z Rosją systemów uderzeniowych mogących razić cele na jej obszarze, nierozlokowywania w Europie rakiet średniego i pośredniego zasięgu, likwidacji infrastruktury powstałej na terytorium członków, którzy wstąpili do NATO po 1997 r. oraz wycofania z tych państw sił natowskich.4
Polska stała się formalnie członkiem NATO wraz Czechani i Węgrami w 1999 r., a więc nas by to również obejmowało. Czy NATO mogło się zgodzić na takie warunki Rosji? Czy Polska powinna się pod tym podpisać? Czy zrobiłby to ówczesny prezydent Polski Andrzej Duda? Poważnie ktoś wtedy mógł to w ogóle brać pod uwagę? Przecież oznaczałoby to wycofanie żołnierzy natowskich z Polski, Czech i Węgier wraz z całą natowoską infrastrukturą obronną. Ba, z całej Europy. Czy tego byśmy chcieli? Czy tego chciałaby ówczesna władza z PiS? Takie warunki jednak stawiała Rosja. Donald Trump chąc udobruchać Putina musiałby się zgodzić na te warunki. Co innego by mu pozostało? Sądzę, że wie o czym mówi zapewniając, że gdyby on był wówczas prezydentem USA to do tej wojny by nie dopuścił... bo zwyczajnie spełnił by te warunki Putina doprowadzając do wycofania NATO z naszego kraju i przynajmniej całej wschodniej Europy z całą infrastrukturą obronną etc. Zostawiłby nas Putinowi jak na tacy. To już był czas po aneksji Krymu i okupacji Donbasu. Trump musiałby więc również oddać Putinowi te ziemie ukraińskie. Czy to jednak powstrzymałoby Putina przed dalszą agresją na Ukrainę? W jakiej my sami pozostalibyśmy sytuacji po wycofaniu wszelkich sił i infrastruktury NATO z naszego kraju i całej wschodniej Europy? Bylibyśmy członkami NATO już tylko na papierze.
Tylko jednak w ten sposób Trump mógłby odwlec, bo zapewne nie zapobiec, dalszej agresji Rosji na Ukrainę i być może już nie tylko. To właśnie oznaczają słowa Trumpa, że gdyby on był wówczas prezydentem to do tej wojny by nie doszło: wycofanie sił NATO (już nie tylko USA) z Polski i innych krajów naszego regionu. Jak to dobrze, że nim nie był, a był nim Joe Biden, na którym teraz wiesza psy a my nie mamy odwagi się nawet za nim wstawić. To jest też to czego od niego możemy co najwyżej oczekiwać. Jakże obłudnie w tym świetle muszą teraz brzmieć jego niedawne zapewnienia o niewycofaniu żołnierzy USA z Polski, a być może nawet zwiększeniu ich liczby. Więcej, to będzie pierwsza rzecz, którą zrobi - wycofanie wojsk USA z Polski i całej flanki wschodniej - jeżeli dzięki temu będzie mógł udobruchać Putina i osiągnąć choćby jakieś iluzoryczne porozumienie i zawieszenie broni, choć na tym warunki rosyjskiego zbrodniarza wojennego się nie skończą. To nam obiecuje w istocie Trump za każdym razem, kiedy mówi, że gdyby on był prezydentem USA to do tej wojny by nie doszło. Nie doszłoby... jeszcze... bo wcześniej oddałby Putinowi Ukrainę bez walki a nas wraz z połową Europy zostawił na lodzie. Jeśli ktoś nadal myśli, że do czego innego może doprowadzić również i teraz... to naprawdę powinien wreszcie zacząć słuchać go z głową, a nie...
Nie wiem w jakim stanie doczekamy do końca prezydentury Trumpa i trudno mi sobie ten dzień wyobrazić, ale jednego jestem pewien: po drodze staną się rzeczy, które diametralnie zmienią naszą rzeczywistość.
1 https://x.com/MCTothSTL/status/1963055705830916611
...
2-4 https://pl.wikipedia.org/wiki/Inwazja_Rosji_na_Ukrain%C4%99
...
szary to kiedyś był papier i tylko do jednego się nadawał, a i tak go ciągle brakowało, dlatego komuna upadła, bo nie można w nieskończoność podcierać sobie tyłka gazetą, tym bardziej, że farba puszcza; nie bójmy się mówić rzeczy uznawane przez wielu za kontrowersyjne, bo nawet nie mając racji nigdy się o tym nie dowiemy obawiając się mówić co myślimy, dlatego bardziej cenię ludzi szczerych, choć błądzących od dwulicowych gadów mówiących tylko to, co inni chcą usłyszeć; wolę już być gryziony w tyłek, niż w niego całowany; nie liczcie na taryfę ulgową, ten blog to nie taksówka; planeta black and white wita swoich pokojowo nastawionych e-migrantów; Wreszcie, gdy mam przed sobą trudny temat - gdy droga wydaje mi się wąska i nie widzę żadnego innego sposobu uczenia powszechnie uznanej prawdy, jak poprzez zadowolenie jednego inteligentnego człowieka, a zdenerwowanie tysięcy głupców - wolę zwracać się do tego jednego człowieka i nie zwracać uwagi na potępienie tłumu. Przewodnik Błądzących, cz I, Wstęp, str. 24, rabi Mosze ben Majmon (1136-1204); https://www.scribd.com/document/859954705/Przewodnik-B%C5%82%C4%85dz%C4%85cych-Cz-I-Moj%C5%BCesz-Majmonides-Tora-Pardes-2008
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka