black and white black and white
328
BLOG

Konferencja Donalda Trumpa z Donaldem Trumpem w Białym Domu, w roli statysty Karol Nawrock

black and white black and white Polityka Obserwuj notkę 40

Skończyłem właśnie oglądać konferencję w Gabinecie Owalnym w Białym Domu po przyjeździe Karola Nawrockiego. Po krótkich zupełnie nieistotnych początkowych przemówieniach obudwu panów swoje pytania zaczęli zadawać dziennikarze. Konferencja trwała ponad pół godziny... jak myślicie, ile pytań dziennikarze skierowali do Karola Nawrockiego? Dziesięć? Pieć? Jedno? Odpowiedź brzmi: 0. Nawet kamery relacjonujące wizytę pokazywały praktycznie jedynie Donalda Trumpa, który gadał, gadał i gadał, nawijał jak ta katarynka naginając jak to zwykle fakty i liczby (najbardziej mnie rozbawiło to przekonywanie, że przestępczość w Waszyngtonie spadła o 100 proc.), tak jakby nikogo więcej oprócz niego tam nie było. To był żenujący spektakl pokazujący jaką w istocie rolę i znaczenie ma dla świata polski prezydent i nasz kraj. Widocznie świadomy tego blamażu Nawrocki postanowił wtrącić się na siłę do rozmowy, ale i tak po minucie wszystko wróciło w stare koleiny, czyli gadał jedynie Donald Trump. Pytania dziennikarzy zresztą prawie w ogóle nie zahaczały nawet o Polskę, głównie interesowały ich wewnętrzne spory Trumpa z Demokratami, kwestia żołnierzy na ulicach Waszyngtonu etc., a Trump jak to Trump wykorzystywał sytuację, żeby po raz kolejny dowalić Demokratom i osobiście Bidenowi. Polska? Jaka Polska?

Oglądałem kilka w ostatnim czasie spotkań Donalda Trumpa z różnymi prezydentami, premierami w Gabincie Owalnym i zawsze dziennikarze zainteresowani byli również jego gościem i mieli do niego wiele pytań. Tak było w przypadku prezydenta Francji, kanclerza Niemiec czy premierki Włoch. Karol Nawrocki nie wzbudził w dziennikarzach absolutnie żadnego zainteresowania. Uznali, niestety słusznie, że ten człowiek nie może mieć im nic istotnego do powiedzenia. Nawet obecni tam polscy dziennikarze nie zadali mu żadnych pytań, choć pewnie głównie dlatego, że trudno się było im przebić z swoim pytaniem, albo nie chcieli się narażać po tym jak padło na samym początku jedno pytanie od polskiego dziennikarza, w którym pytał on Trumpa odnośnie jego braku reakcji (wbrew licznym wcześniejszym zapowiedziom) na ignorowanie przez Putina jego starań o zakończenie walk i rozpoczęcie rozmów pokojowych. Trump od razu na niego naskoczył pytając kim jest, a kiedy dowiedział się, że to polski dziennikarz nieco spouścił z tonu i oczywiście zaprzeczył jakoby z jego strony nie było żadnych reakcji etc.

Niestety tego właśnie się spodziewałem. Nie twierdzę, że jest to wina samego Karola Nawrockiego, bo najprawdopodobniej Rafał Trzaskowski nie zostałby w ogóle zaproszony przez Trumpa do Białego Domu, nie było również i w przypadku Karola Nawrockiego ku temu jakiegoś wyjątkowego powodu. To jasne, że Trump chce wesprzeć w ten sposób jego samego i obóz opozycyjny w Polsce, który reprezentuje. Musk z tego samego powodu wspierał AfD w Niemczech, i nadal wspiera choć z Trumpem się poważnie poróżnił. Dlaczego im na tym zależy?

Marco Rubio chwalił niedawno polski rząd przy okazji spotkania z Radosławem Sikorskim, dzisiaj Trump klepie po ramieniu polskiego prezydenta. To nie jest bez przyczyny. Amerykanie są świadomi, że ani polski rząd ani prezydent nie mogą poprzeć, przynajmniej oficjalnie, oddania ukraińskich terytoriów Rosji w ewentualnych rozmowach pokojowych. Polska zbyt często padała sama ofiarą rosyjskiej napaści i rozbiorów. Próbują jednak sprawić, żeby aż tak jednoznacznie się temu nie sprzeciwiali. Ostatecznie stanie się i tak tylko to na co zgodzą się sami Ukraińcy. Trumpiści poklepywaniem Polaków usiłują jednak sprawić, żeby ci nie grali przeciwko nim w próbach wymuszenia na Ukraińcach ustępstw terytorialnych na rzecz Rosji. Sądzę, że w przypadku Nawrockiego mogą przynajmniej liczyć na pewną ambiwalencję w tej kwestii. Mają świadomość, że Polska może im w tym poważnie nabruździć. Po to to wszystko, ta cała ofensywa przyjaźni polsko-amerykańskiej w ostatnim czasie.

image

image

image

PS Głosy krytyczne i racjonalne mają tu niewielkie szanse na promocję.

szary to kiedyś był papier i tylko do jednego się nadawał, a i tak go ciągle brakowało, dlatego komuna upadła, bo nie można w nieskończoność podcierać sobie tyłka gazetą, tym bardziej, że farba puszcza; nie bójmy się mówić rzeczy uznawane przez wielu za kontrowersyjne, bo nawet nie mając racji nigdy się o tym nie dowiemy obawiając się mówić co myślimy, dlatego bardziej cenię ludzi szczerych, choć błądzących od dwulicowych gadów mówiących tylko to, co inni chcą usłyszeć; wolę już być gryziony w tyłek, niż w niego całowany; nie liczcie na taryfę ulgową, ten blog to nie taksówka; planeta black and white wita swoich pokojowo nastawionych e-migrantów

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka