Tusk wpuścił na konferencję Republikę. Porównał jej zasięgi do męskiego przyrodzenia

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 74
Donald Tusk podczas wizyty w Łomży drugi raz w tym tygodniu dopuścił do głosu Republikę - dotąd nie miała ona wstępu na konferencje prasowe premiera. Szef gabinetu usłyszał pytanie m.in. o to, dlaczego dotąd nie wpuszczał "największej stacji informacyjnej w Polsce". - Tacy duzi jesteście, tak? Znam takich facetów, którzy myślą, że coś jest bardzo duże... - mówił rozbawiony premier.

Tusk w Łomży. Połączenia kolejowe i rolnicy

Premier Donald Tusk w towarzystwie ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka mówił w Łomży o przywróceniu połączeń kolejowych do miasta po kilku latach przerwy. W kwietniu PKP PLK podpisały umowę o wartości ok. 300 mln zł na budowę linii Śniadowo-Łomża. Poza tym szef rządu rozmawiał z rolnikami, m.in. na temat skutków umowy Mercosur, która prawdopodobnie wejdzie w życie. Najciekawszy fragment konferencji dotyczył starcia słownego między Tuskiem a reporterem Republiki. 

Dziennikarz zadał pytanie o to, czy szef rządu zniósł "embargo na największą stację informacyjną w Polsce". Poza tym, dociekał, czy Tusk żałuje słów wypowiedzianych pod adresem Donalda Trumpa. Tusk wspominał, że to agent działający od 30 lat w USA na rzecz Rosji. Trzecie pytanie dotyczyło braku powitania ze strony Emmanuela Macrona w Paryżu podczas Odpowiedź premiera miała być żartem.   


Żart z intymnym podtekstem o Republice

 - Tacy duzi jesteście, tak? - zapytał. - Czym mierzycie? - zapytała Agnieszka Rucińska, współpracowniczka premiera, była dziennikarka. Pytanie podłapał od razu Tusk.

- Znam takich facetów, którzy myślą, że coś jest bardzo duże, chwalą się co do wielkości, a potem są z tego tylko... kompromitacje - odparł szef gabinetu.  

Republika w lipcu była najchętniej oglądaną stacją telewizyjną w kraju, a od ponad roku jest numerem jeden wśród stacji newsowych, wyprzedzając TVN24, wPolsce24, TVP INFO czy Polsat News. W sierpniu palmę pierwszeństwa w pierwszej kategorii wyrwała jej TVP1. 

- To nie jest wesele. Ja nie zapraszam indywidualnie dziennikarzy, ale widzi pan, jest pan. Zadaje pan pytanie, niezależnie od tego, jak niekonwencjonalne - dodał. Tusk, nawiązując do kwestii Trumpa, zapewnił, że "niczego co powiedział w życiu nie żałuje", a jego poglądy są zupełnie inne od tych, które głosi amerykański prezydent. Nazwał go też "trudnym" partnerem. 

Tusk: spóźniłem się na lot 

- Znam waszą empatię wobec mnie i serdeczne uznanie dla tego, co robię. Ale wpaść na pomysł, że mam złe relacje z liderami europejskimi, albo z prezydentem Macronem, albo, że ktoś jakieś zdjęcie obcina. Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby takie rzeczy wymyślać - komentował Tusk. Premier tłumaczył, że spóźnił się 20 minut na lot do Paryża, a czwartkowe spotkanie koalicji chętnych z Wołodymyrem Zełenskim już trwało i dlatego w czwartek nie powitał go osobiście prezydent Francji. - Tak bywa - podsumował Tusk.  

 

Fot. Donald Tusk, premier w Łomży/PAP

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj74 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (74)

Inne tematy w dziale Polityka