N.N. N.N.
782
BLOG

Czerwony śledź Sadurskiego

N.N. N.N. Polityka Obserwuj notkę 14

Kiedy chce się na polowaniu odwrócić uwagę psów od zwierzyny, rzuca się im wędzonego śledzia – psy lecą za nową przynętą, zapominając o właściwym celu. Sztuczka ta dała nazwę chwytowi erystycznemu „czerwony śledź” (ang. red herring)[1]. Polega on na skierowaniu dyskusji na boczne tory przez rozpoczęcie argumentowania na inny, kontrowersyjny temat, co odwraca uwagę dyskutantów i publiczności od tematu właściwego. Ostatnio czerwonego śledzia rzucił nam prof. Sadurski, na wpis kataryny o apelach Szymborskiej odpowiadając wielowątkowym wpisem o katarynie i o wszystkim, co mu się skojarzyło, tylko nie o meritum. Oczywiście, czerwone śledzie zawsze latają w Salonie gęsto, a prof. Sadurski zupełnie niezasłużenie wyrasta na negatywnego bohatera mojego bloga. Tym razem jednak daliśmy się nabrać wyjątkowo (liczba komentarzy pod wpisem Sadurskiego to chyba rekord Salonu), emocje poniosły, kataryna odeszła. Walka o śledzia wyczerpuje siły i zapał, nikt już chyba nie ma ochoty na powrót do pogoni za lisem, czyli właściwym celem dyskusji. A szkoda.

 

 

Za inspirację dziękuję minimalowi.
N.N.
O mnie N.N.

Spam usuwam. Kto może zostać przyjacielem Pajacyka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka