Do jutra, tj. 26.03 jest czas na złożenie 100 tys. podpisów, potrzebnych by kandydować na prezydenta RP. Dotychczas złożyła je szóstka kandydatów: Andrzej Duda, Małgorzata Kidawa-Błońska, Robert Biedroń, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Krzysztof Bosak). Według nieoficjalnych danych udało się to także Markowi Jakubiakowi, prezesowi "Federacji dla Rzeczpospolitej". Mówi się tu o nawet 150 tys. podpisów w bardzo krótkim czasie (w dodatku w trakcie epidemii). Miał otrzymać poparcie m.in. "Bezpartyjnych", "Skutecznych" oraz "Wolnych i Solidarnych".
Od kilku dni słychać deklaracje strony rządowej i opozycji w sprawie owych wyborów. Rząd póki co nie zamierza zmieniać ich terminu, co zdaniem opozycji, ułatwia wygraną obecnemu prezydentowi (pewnie z racji większej liczby wystąpień). Uważają też, że przeprowadzenie wyborów w tym czasie nie jest możliwe.
Mówi się, że mogliby zrealizować tzw. "opcję atomową", czyli rezygnację wszystkich kandydatów opozycji ze startu w wyborach (ciekawy fakt, że Konfederacja jest już zaliczana do tej opozycji). Jednak ten plan miałby popsuć Jakubiak, którego rzekomo wspiera Zjednoczona Prawica (czemu on sam stanowczo zaprzecza).
Myślisz, że wybory mają szansę się odbyć?
Czy Jakubiak jest wspierany przez PiS?
Czy Jakubiak może odebrać głosy Bosakowi?
Zapraszam do dyskusji
