Właśnie mijają dwa lata od strasznej katastrofy w Japonii. Kraj dotknęło trzęsienie ziemi, które spowodowało tsunami, a ono w konsekwencji katastrofę elektrowni atomowej w Fukushimie. Doszło do wybuchu dwóch reaktorów jądrowych, z czterech czynnych, oraz poważnego uszkodzenia obu pozostałych.
Strefa skażenia objęła wtedy teren w promieniu 40 km od zniszczonej elektrowni.
Jak wszyscy wiemy, powodem katastrofy elektrowni były fale tsunami, które uderzyły w Japonię. Było to najsilniejsze w historii Kraju Kwitnącej Wiśni trzęsienie ziemi. Jego siła wynosiła 9 stopni w skali Richtera.
Zginęło wtedy ponad 16 tysięcy ludzi. Około 2300 osób zmarło później, na skutek różnego rodzaju następstw katastrofy.
Do dzisiaj ponad 2700 osób uważa się za zaginione.
W drugą rocznicę tej strasznej katastrofy Japończycy oddali hołd ofiarom.




Ludzie nie potrafią zapomnieć i pogodzić się ze skutkami katastrofy i nieszczęściem, jakie ich spotkało, tym bardziej, że konsekwencje trwają do dzisiaj: skażona ziemia, morze, owoce morza, produkty rolne, choroby popromienne, mutacje ludzi i zwierząt.





W roku 2012 przetoczyły się przez Japonię, a szczególnie Tokio, demonstracje, zorganizowane przeciw istniejącym w Japonii elektrowniom atomowym i projektom zbudowania nowych, na ziemi japońskiej. Demonstracje te odbyły się pod hasłem ”Nie potrzebujemy energii atomowej”.
A u nas?
Wedle najnowszych trendów: Chcemy zbudować w Polsce pierwszą elektrownię atomową i jakoś nikt się nie boi, nie buntuje, poza grupką "fanatyków", chociaż za zachodnią miedzą władze zadecydowały już o powolnym zamykaniu i wygaszaniu wszystkich swoich elektrowni.
A my?
Nie potrafimy uczyć się na cudzych błędach?
A oto dowód:
Premier nie odpuszcza programu budowy elektrowni atomowej w Polsce
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,13550362,Premier_nie_odpuszcza_programu_budowy_elektrowni_atomowej.html#ixzz2NP4laRBb
Gąski województwie zachodniopomorskim. Jedna z trzech lokalizacji, w których rozważane jest wybudowanie elektrowni atomowej
- „Nie ma mowy o przerwaniu programu jądrowego - powiedział premier Donald Tusk przed spotkaniem z ministrami oraz prezesem Polskiej Grupy Energetycznej Krzysztofem Kilianem, który ostatnio wywołał dyskusję: atom albo łupki”.
Nowinki roku 2013 w Japonii:
Japonia jednak wraca do energetyki jądrowej!
Dwa lata po katastrofie w Fukushimie Japonia wraca do gospodarki opartej o elektrownie jądrowe. Po katastrofie próbowano wykorzystywać w japońskiej energetyce gaz i węgiel. Okazało się jednak, że koszty energii diametralnie wzrosły, a to spowodowało spadek konkurencyjności japońskiej gospodarki. Atom zwyciężył.

http://www.dziennik24.net/japonia-wraca-do-energetyki-jadrowej/
Na temat elektrowni w Japonii też już nieco pisałam w swoich notkach:
http://blogpanienki.salon24.pl/466107,zapomniana-fukushima-nadal-zatruwa-ocean-spokojny
A miały być wiatraki:
http://blogpanienki.salon24.pl/480452,elektrownia-jadrowa-fukushima-zostanie-zastapiona-przez-wiatrowa
Niestety...Będzie nowa elektrownia atomowa w Japonii, mimo protestów obywateli.
Inne tematy w dziale Rozmaitości