
Tsukimi Ayano
Foto: Elaine Kurtenbach/AP
Tsukimi Ayano wróciła do górskiej wsi Nagoro na wyspie Sikoku, skąd do najbliższego dużego miasta jest 90 minut drogi, by zaopiekować się 85 letnim ojcem po dziesiątkach lat zamieszkiwania w metropolii (Osaka). By zapełnić pustkę po zmniejszającej się we wsi liczbie sąsiadów, okolicę zaczęła zapełniać lalkami naturalnej wielkości.
Obecnie w Nagoro mieszka zaledwie 35 osób. Kiedyś w czasach jej młodości zamieszkiwało prawie 300. Pozostali zmarli lub wyjechali. We wsi ich nie ma, więc jest tak, jakby wszyscy umarli. Dlatego Tsukimi Ayano zastępuje nieobecnych, około 200 lalkami, które przywołują wspomnienia, a zwłaszcza zapełniają pustkę związaną z tymi, którzy odeszli. Lalki w jej domu przypominają różne, istniejące kiedyś postaci, na przykład jej matki, zmarłej 56 lat temu, staruszków, którzy przychodzili na herbatę czy napić się sake albo sąsiadów, którzy wpadali po prostu na pogawędkę.
Podobnie postępują również mieszkańcy innych wsi. Ludzie radzą sobie ze smutną rzeczywistością szybko starzejącego się społeczeństwa zastępując nieobecnych - lalkami. Na przykład w Nagoro liczba lalek przewyższa już liczbę osób aktualnie żyjących.

Foto: Elaine Kurtenbach/AP
Lalki imitują dzieci siedzące w ławkach szkolnych

Foto: Elaine Kurtenbach/AP
Lalki zastępują dzieci w parku czy nad brzegiem rzeki.
Wypełniają pustkę domów, bazarów, parków czy ogródków. Pełnią rolę sąsiadów, którzy wyjechali lub zmarli,

Foto: Elaine Kurtenbach/AP
lub czekają wraz z prawdziwymi, jeszcze żyjącymi mieszkańcami na autobus.
Nie są to wybrane scenki z życia jednej lub kilku japońskich wsi. To bolesny autentyzm, który w nadchodzącym czasie spotka ponad 10 tys. niegdyś tętniących życiem miejscowości, a dziś bezskutecznie walczących ze skutkami szybkiego starzenia się społeczeństwa.
Nagoro jak soczewka skupiająca ujawnia, co się stanie w nieodległej przyszłości z niektórymi japońskimi miejscowościami, szczególnie wiejskimi. W minionym roku w Japonii odnotowano po raz n-ty rekordowo niski przyrost naturalny. Na świat przyszło około 1 mln dzieci, a zmarło 1,269 miliona osób. Z roku na rok spada liczba zawieranych małżeństw i gwałtownie wzrasta liczba osób starszych. Obecnie szacuje się, że Japonię zamieszkuje 128 mln osób. W 2046 roku mieszkańców ma być mniej niż 100 milionów.
Pisałam na ten temat w notce:
http://blogpanienki.salon24.pl/624177,jeszcze-nigdy-japonczykow-nie-rodzilo-sie-tak-malo
Ośrodek badań nad demografią w Tokio przewiduje, że w 2105 roku w Japonii będzie mniej niż 45 milionów obywateli. W 2060 roku 40 proc. Japończyków przekroczy 65 lat. Szacuje się, że spadek urodzeń i szybkie starzenie się społeczeństwa doprowadzi do wyludnienia ponad 10 tysięcy wsi w całym kraju. Te wsie, które nie postarają się o nowych mieszkańców, będą przypominać Nagoro, gdzie dwa lata temu z powodu braku dzieci zamknięto szkołę.
- Za 10, 20 lat w Nagoro – jeśli nie pojawią się nowi mieszkańcy - nie będzie już nikogo– oświadcza Tsukimi Ayano.
http://www.theguardian.com/world/2015/jan/07/japanese-village-dolls-ageing-population-nagoro
http://www.pch24.pl/japonia-sie-wyludnia--lalki-zastepuja-zmarlych-,33215,i.html
Inne tematy w dziale Polityka