Tomasz Lis kończy kadencję w TVP pod koniec roku. Nie przepadam za jego programami, oglądam sporadycznie. A chciałem sprawdzić co zmieniło się po aferach, które PO oczywiście jak najszybciej wyjaśnić, ale nie wyciągać z nich jakichś drastycznych wniosków poza prewencją wobec Schetyny i innych pretorian. Premier, który zawitał do studia, z każdą minutą był bardziej dociskany do ściany. ale od razu wyjasnijmy sobie to nie było takie dociskanie jak np. w ostatnich programach Wildsteina, któy zadawał proste pytania politykom PO a oni ni w ząb nie mogli skonstruować przekonujących odpowiedzi, tylko Lis powoli, acz skutecznie zaczął przekraczać kolejny Rubikon.
Tusk zapytany o sukcesy i wycofywanie się z obietnic i pomysłów legislacyjnych szybko ominął problem reformy KRUS-u i wystrzelił z orlikami. Oklepany temat, zadziałał połowicznie. Ja bym tylko dodał pytanie: czy Miro i Donald wiedzą, że niektóre orliki, ponoć były budowane na "przypał" jeśli chodzi o sztuczną nawierzchnię? Chodzi mi o to, że niektózy szepczą o tym, że niektóre rodzaje tychże nawierzchni przy temperaturach rzędu dwudziestukilku stopni są zwyczajnie niezdrowe i mogą powodować różne komplikacje zdrowotne. Ja rozumiem, że Tusk zaczął czyszczenie struktur PZPN-u od budowania orlików - ale na Boga - w z pozoru drugoplanowych działaniach na rzecz rozwoju polskiej piłki też trzeba kompetentnym a nie odwalać fuszerkę.
Dalsza sprawa. Tusk nie wytłumaczył się - pewnie do dziś Schetyna jest w szoku - dlaczego on i pozostali zostali odsunięci od władzy, skoro nie zawinili? Skoro ich działania zostały ocenione przez byłego szefa Centrlanego Biura Antykorupcyjnego jako nie kwalafikujące się pod paragraf o znamionach przekroczenia uprawnień czy przestępstwa to gdzie leży pies pogrzebany? Tego nie wiemy.
Podobało mi się w programie u Lisa, że Tusk nadal idzie w zaparte w retorykę opartą na panice moralnej. PiS, prezydent, Kaczyński - to są ludzie niebezpieczni - to są ludzie w łagodnej wersji - nieodpowiedzialni. Pamiętamy, że w nieco większych inwektywach - per oszołomy - nazywano ludzi, którzy podobne afery odkrywali na początku lat 90'. Tusk stawia dalej na odstraszanie. Dziwi to trochę - że w państwie miłości stawia się na jawną wojnę z PiSem. A czy Tusk nie zdaje sobie sprawy, że zaczyna w biegu o fotel prezydenta wszystkich Polaków biec w coraz mniejszej sforze? Czy Tusk wie, że jeśli za drobną sprawę lecą z jego otoczenia pretorianie to czy to nie jest wyraźny sygnał, że ludzie mogą być wyraźnie zmęczeni i zniechęceni nową wojną w państwie miłości? Tylko wyrobnicy, jak np. Karpiniuk, widzą w tym sens - bo czas pokoju czy wojny to dla nich ciągle nowe wyzwanie. Ale czas wypalenia się władzy już nadszedł. Jak widzimy Tusk sam podejmuje decyzje - za coś skrytkował Nowaka, tylko nie pamięytam za co - ale to co było siłą PO - czyli dyskusja - przeradza się powoli w despotyzm. Tusk staje się jak Jarosław Kaczyński w wersji light.
I ostatnia reminiscencja po programie u Lisa: Tusk stwierdził, że nie interesuje się jak działają służby specjalne. Nie spotyka się z ich szefami - wierzy, ufa i tylko w drastycznych sytuacjach interweniuje. Jak dla mnie - to jest nóż w plecy w obronność Polski. To jest zachwianie bezpieczeństwa narodowego ale przede wszystkim obywateli. To jest pokazanie, że nie ma czasu na takie sprawy i że traktuje ja jako zło konieczne. Zasłanianie się, że taką obsesje pono miał Kaczyński jest karygodne. Tusk niedopełniając takich obowiązków uderza w suwerenność Polski, jej bezpieczeństwo i podmiotowość.
Ignorancja z jaką opowiada o ABW (podsłuchiwanie dziennikarzy) i zaangażowanie wobec niedawnych wydarzeń wobec CBA stawia premiera w swietle człowieka o dwóch wrażliwościach - "Jak Kali ukraść krowy to dobrze - ale jak Kalemu ktoś ukradnie to jest niefajnie".
Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen.
Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html
Relacja z wręczenia Boanergesów
Bogurodzica
Moja emalia
na czas? na miejsce? na pewno! na serio!
"... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz
"... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli
"W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka