Boanerges Boanerges
34
BLOG

Pojednanie frakcji prorosyjskiej

Boanerges Boanerges Polityka Obserwuj notkę 2

Obudziliśmy się w innej Polsce po miesiącu żałoby. Ukraina zaczyna się wasalizować. Flota rosyjska na następne kilkadziesiąt lat będzie cumowała na Krymie. Putin rzuca pomysł aby połączyć Gazprom i Naftogaz - najwększego płatnika podatków do budżetu ukraińskiego (sic!). Nawet działacze Partii Regionów są zaskoczeni, nie mówiąc już o manifestacji pod ukarińskim parlamentem w czasie przegłosowywania krymskiego projektu Janukowycza.

Obudziliśmy się w Polsce, która wokół siebie widzi jak powstają rurociągi omijające ją i łączące kraje Europy Zachodniej z Rosją. Widzimy także, że dług wewnętrzny naszego kraju potrzebuje natychmiastowego namysłu wszystkich partii - niezależnie czy zwalczają je obrońcy pamięci i czci PRL-u, SB, Wałęsy i Jaruzelksiego i czy się to podoba tvnowi i gazecie. Grecja i jej bankrucywo pokazują, że Polsce realnie grozi to samo - mimo nieprzyjęcia europejskiej waluty.

Polska potrzebuje teraz jedności a nie miłości. Postulowane pojednanie z Rosjanami, które bardziej moim zdaniem wygląda jak najzwyklejsza propoganda nie powinna zajmować nam czasu. Lekka podejrzliwość do aparatu państwowego Rosji powinna nam nieustannie towarzyszyć. To tylko nauka, którą powinniśmy pamiętać z historii Polski. To nie jest nic niedobrego. No może dla ludzi, którzy marzą o Polsce słabej. Ale dla mnie i myślę, że dla Wielu z Państwa Polska powinna być silna i podmiotowa. Musi być w stanie dbać o swoich obywateli i swoje żywotne interesy.

Pojednanie z Rosją. A cóż znaczy dla zwykłego Polaka? Albo dla zwykłego Rosjanina? Pojednanie z Rosją serwują nam media, które chcą wpływać na masy i przez to na władzę. Zastanówmy się czy to pojednanie przysporzy nam kasy na załatanie wielkiego długu wewnętrznego? Czy to pojednanie wróci nam tragicznie zmarłych w Smoleńsku? To pojednanie nic nam nie da. A wręcz zaszkodzi, pokaże, że Polska nie ma nic do powiedzenia w Europie, w najbliższym sąsiedztwie. A to już jest katastrofa.

Pojednanie polsko-rosyjskie wlewa nam się oknami i drzwiami do domów. No może brakuje go tylko na bilbordach. "Musicie musicie musicie się pojednać bo tak tylko jesteśmy w stanie spokojnie przeprowadzić kampanię". To nie potrzeba chwili ale ciągłość antypolityki zagranicznej polskiego rządu ostatnich trzech lat. Pojednajcie się bo inaczej będziemy musięli się postawić Rosji a tego nigdy nie robiliśmy, tego nie umiemy. Umiemy za to przyjmować poklepywania i umiemy umówić się na zdjęcie na Kremlu z Putinem.

Rosjanie, zwykli obywatele, przyciskani przez aparat państwowy putinowskiego walca, siedzą nam w głowach, ogarniamy ich pamięcią. Widzieliśmy ich szczery żal. Pamiętamy jak się zachowali.  Zgadzamy się, że swą postawą wobec tragedii smoleńskiej wyrazili to co zwalaczał i zwalcza jako prezydent i premier Putin - szacunek do narodu polskiego, szacunek do majestatu państwa sąsiedniego. Bo jak zwykły Rosjanin mógłby mieć szacunek do swego prezydenta czy premiera? On musi się go bać i być poddanym.

W Polsce nikt o zdrowych zmysłach nie boi się władzy. Pohukiwanie mediów i opozycji na rządy PiSu z perspektywy czasu wydaje się jeszcze śmieszniejsze niż było. Ale lampka się zapala od razu, jak widzimy rząd i p.o. prezydenta jak wiele pustych gestów wykonują wobec członków aparatu państwowego Rosji. Tłumy na Karkowskim Przedmieściu podczas tygodnia oczekiwania na pogrzeb prezydenckiej pary i tłumy w miesiąc po tragedii, kilkadziesiąt tysięcy podpisów pod petycją do polskiego rządu o stworzenie komisji międzynarodowej, która zbada przyczyny tragedii w Smoleński dają do myślenia. Wykorzystajmy to. Próbujmy przekonać naszych znajomych, że nie liczy się tylko dobre samopoczucie ale liczy się także silna i podmiotowa Polska.

Mam wielką nadzieję, że te lakmusowe papierki zachowań rządu polskiego i p.o. prezydenta marszałka Komorowskiego dadzą Polakom do myślenia i pokażą, że nie tędy droga. Nie mówię, żeby  były prezydent Kwaśniewski proroczo zawołał: "Donaldzie Tusku i Bronisławie Komorowski nie idźcie tą drogą!" ale zanim oddamy głos na frakcję prorosyjską w Polsce, zastanówmy się 10 razy. Czy wolimy żyć w kraju, w którym Putin ma wielu kumpli na najważniejszych stołkach, czy chcemy mieć tam ludzi, którzy swym życiem i postawą bronili i bronią żywotnych interesów Rzeczpospolitej?

Pojednanie frakcji prorosyjskiej na razie wydaje się jałowe i nieszczere. Bo na dobrą sprawę to jednac mogą się tylko takie strony, które od siebie doznały krzywd ale mają przed sobą jakiś wspólny cel o chociażby cząstkowym charakterze dobra wspólnego, międzynarodowego. Lech Kaczyński o to walczył. "POlska partia regionów" chce to zamienić na kolejną ideę postpolityki (nicnierobienia). Nie pozwólmy im na to. Przekonujmy ich, jak Kwaśniewski, że nie tędy droga.

Boanerges
O mnie Boanerges

Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen. Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html Relacja z wręczenia Boanergesów Bogurodzica Moja emalia na czas? na miejsce? na pewno! na serio! "... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz "... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli "W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka