Obudziliśmy się w innej Polsce po miesiącu żałoby. Ukraina zaczyna się wasalizować. Flota rosyjska na następne kilkadziesiąt lat będzie cumowała na Krymie. Putin rzuca pomysł aby połączyć Gazprom i Naftogaz - najwększego płatnika podatków do budżetu ukraińskiego (sic!). Nawet działacze Partii Regionów są zaskoczeni, nie mówiąc już o manifestacji pod ukarińskim parlamentem w czasie przegłosowywania krymskiego projektu Janukowycza.
Obudziliśmy się w Polsce, która wokół siebie widzi jak powstają rurociągi omijające ją i łączące kraje Europy Zachodniej z Rosją. Widzimy także, że dług wewnętrzny naszego kraju potrzebuje natychmiastowego namysłu wszystkich partii - niezależnie czy zwalczają je obrońcy pamięci i czci PRL-u, SB, Wałęsy i Jaruzelksiego i czy się to podoba tvnowi i gazecie. Grecja i jej bankrucywo pokazują, że Polsce realnie grozi to samo - mimo nieprzyjęcia europejskiej waluty.
Polska potrzebuje teraz jedności a nie miłości. Postulowane pojednanie z Rosjanami, które bardziej moim zdaniem wygląda jak najzwyklejsza propoganda nie powinna zajmować nam czasu. Lekka podejrzliwość do aparatu państwowego Rosji powinna nam nieustannie towarzyszyć. To tylko nauka, którą powinniśmy pamiętać z historii Polski. To nie jest nic niedobrego. No może dla ludzi, którzy marzą o Polsce słabej. Ale dla mnie i myślę, że dla Wielu z Państwa Polska powinna być silna i podmiotowa. Musi być w stanie dbać o swoich obywateli i swoje żywotne interesy.
Pojednanie z Rosją. A cóż znaczy dla zwykłego Polaka? Albo dla zwykłego Rosjanina? Pojednanie z Rosją serwują nam media, które chcą wpływać na masy i przez to na władzę. Zastanówmy się czy to pojednanie przysporzy nam kasy na załatanie wielkiego długu wewnętrznego? Czy to pojednanie wróci nam tragicznie zmarłych w Smoleńsku? To pojednanie nic nam nie da. A wręcz zaszkodzi, pokaże, że Polska nie ma nic do powiedzenia w Europie, w najbliższym sąsiedztwie. A to już jest katastrofa.
Pojednanie polsko-rosyjskie wlewa nam się oknami i drzwiami do domów. No może brakuje go tylko na bilbordach. "Musicie musicie musicie się pojednać bo tak tylko jesteśmy w stanie spokojnie przeprowadzić kampanię". To nie potrzeba chwili ale ciągłość antypolityki zagranicznej polskiego rządu ostatnich trzech lat. Pojednajcie się bo inaczej będziemy musięli się postawić Rosji a tego nigdy nie robiliśmy, tego nie umiemy. Umiemy za to przyjmować poklepywania i umiemy umówić się na zdjęcie na Kremlu z Putinem.
Rosjanie, zwykli obywatele, przyciskani przez aparat państwowy putinowskiego walca, siedzą nam w głowach, ogarniamy ich pamięcią. Widzieliśmy ich szczery żal. Pamiętamy jak się zachowali. Zgadzamy się, że swą postawą wobec tragedii smoleńskiej wyrazili to co zwalaczał i zwalcza jako prezydent i premier Putin - szacunek do narodu polskiego, szacunek do majestatu państwa sąsiedniego. Bo jak zwykły Rosjanin mógłby mieć szacunek do swego prezydenta czy premiera? On musi się go bać i być poddanym.
W Polsce nikt o zdrowych zmysłach nie boi się władzy. Pohukiwanie mediów i opozycji na rządy PiSu z perspektywy czasu wydaje się jeszcze śmieszniejsze niż było. Ale lampka się zapala od razu, jak widzimy rząd i p.o. prezydenta jak wiele pustych gestów wykonują wobec członków aparatu państwowego Rosji. Tłumy na Karkowskim Przedmieściu podczas tygodnia oczekiwania na pogrzeb prezydenckiej pary i tłumy w miesiąc po tragedii, kilkadziesiąt tysięcy podpisów pod petycją do polskiego rządu o stworzenie komisji międzynarodowej, która zbada przyczyny tragedii w Smoleński dają do myślenia. Wykorzystajmy to. Próbujmy przekonać naszych znajomych, że nie liczy się tylko dobre samopoczucie ale liczy się także silna i podmiotowa Polska.
Mam wielką nadzieję, że te lakmusowe papierki zachowań rządu polskiego i p.o. prezydenta marszałka Komorowskiego dadzą Polakom do myślenia i pokażą, że nie tędy droga. Nie mówię, żeby były prezydent Kwaśniewski proroczo zawołał: "Donaldzie Tusku i Bronisławie Komorowski nie idźcie tą drogą!" ale zanim oddamy głos na frakcję prorosyjską w Polsce, zastanówmy się 10 razy. Czy wolimy żyć w kraju, w którym Putin ma wielu kumpli na najważniejszych stołkach, czy chcemy mieć tam ludzi, którzy swym życiem i postawą bronili i bronią żywotnych interesów Rzeczpospolitej?
Pojednanie frakcji prorosyjskiej na razie wydaje się jałowe i nieszczere. Bo na dobrą sprawę to jednac mogą się tylko takie strony, które od siebie doznały krzywd ale mają przed sobą jakiś wspólny cel o chociażby cząstkowym charakterze dobra wspólnego, międzynarodowego. Lech Kaczyński o to walczył. "POlska partia regionów" chce to zamienić na kolejną ideę postpolityki (nicnierobienia). Nie pozwólmy im na to. Przekonujmy ich, jak Kwaśniewski, że nie tędy droga.
Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen.
Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html
Relacja z wręczenia Boanergesów
Bogurodzica
Moja emalia
na czas? na miejsce? na pewno! na serio!
"... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz
"... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli
"W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka