W pierwszym wpisie dwa dni temu napisałem, że PSL teraz się dobierze do skóry niedoświadczonej PO. PO, która jeszcze nie rządziła, a i w opozycji, poza powołaniem CBA i kilku przychylnych uśmiechów w stronę PiS, nie "popisała" się ani trochę. Otóż po dzisiejszym dniu i wstępnych negocjacjach, jeśli idą tak rewelacyjnie jak donoszą serwisy informacyjne, PSL może przegiąć w drugą stronę.
W kampanii PO i trochę PSL (gadu gadu + spokój) pokazały, że warto prowadzić ją w sposób pozytywny. W PSL-u Foltyn w PO Tusk i prośby do młodzieży o pójście do wyborów, retoryka odsunięcia Kaczorów od władzy - to podziałało. Dziś mamy te dwie, "pozytywne" partie w przyszłej koalicji.
Na tym tle może ciekawie wyglądać ich współpraca. Mamy tu do czyniena z takimi pojęciami jak równouprawnienie w rządzeniu. Odejście od przydziału ministerstw według liczb wyborczych, a co najważniejsze - że mój ulubieniec brat bliźniak Leppera - Komorowski i Grzesiu Schetyna nie wejdą do Rządu. Komorowski jest szykowany na Marszałka a Schetyna na szefa klubu parlamentarnego. To jest dobra wiadomość.
Natomiast prorokując nadal się czepię PSL i sposobu w jakim chce wyjść zwycięsko z tego aliansu nowoczesnej wsi i nowoczesnej młodzieży? Zakładając, że dzisiejsze zapowiedzi spełnią się, że wszystko, przynajmniej na początku, będzie funkcjonowało jako tako to jaki mamy scenariusz za cztery lata? Zakładając związek z PSLem i niekiedy czasowy dostęp LiDu to nasuwa się mi się myśl o końcu dwóch najmniejszych partii w Sejmie.
Bo kto zagwarantuje, że PO nie zje PSL tak jak PiS połknął SBobronę i LPR? Bo kto zagwarantuje, że w przypadku sukcesów polityków PSL, nie zaczną się domagać renegocjacji umowy koalicyjnej? Wreszcie na to wszystko będzie patrzeć prawdopodobny Rząd Cieni PiS. Rząd, który będzie zarazem twardą opozycją z wiedzą, jaką zdobył przez te dwa lata!
Jakoś nie potrafię wzbudzić w sobie teraz tego entuzjazmu z jakim wiwatują wszyscy na cześć odsunięcia rządu Kaczyńskich. Jak Tusk odda za dużo PSL to straci, jak za mało to nic nie zyska. I tak źle i tak nie dobrze.
Racjonalnym wyjściem, byłoby powołać kilku ministrów, którzy nie byli do tej pory wiązani z polityką ale są ekspertami w swoich dziedzinach. Zakładam, że Donald Tusk, na pytania dziennikarzy, ile kosztują ziemniaki, jabłka, cukier itp. produkty, będzie w stanie powiedzieć jaka jest ich cena i przy tym nie będzie się tych cen wstydził, że są za wysokie. Tego temu rządowi życzę.
Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen.
Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html
Relacja z wręczenia Boanergesów
Bogurodzica
Moja emalia
na czas? na miejsce? na pewno! na serio!
"... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz
"... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli
"W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka