Rzeczywistość społeczna jaka jest każdy widzi. Jedni się w niej odnajdują, drudzy wracają z powrotem na Wyspy. A jeszcze inni (wąska grupa i ich zwolennicy) świętują raportując odbicie bastionów z rąk kaczystów. Gdzie ja stoję? Czy świętuję? Chyba o wiele bardziej wolę świętować setne wpisy blogerów na salonie niż plastikowy PR, który z niczego ma coś wskrzesić.
Ja też również miałem swoją studniówkę. Podglądałem w tv PO, patrzyłem na matriksową partię, czytałem wywiad z JK na salonie, czytałem wpisy nagrodzonych w konkursach blogowych. Zbierałem to wszystko w swej głowie i też wysmarowałem raport.
Z licznie przeprowadzonych badań i wysłuchaniu pustej frazeologii polityków i ich lizusów doszedłem do wniosku, że... Donald Tusk w Polsce stworzył nowy ruch społeczny (NRS). A nazwa jego to Zaufanie i Miłość (ZiM).
Na początku trochę metodologi, jak to w raportach u znakomitych naukowców bywa ;] Wiemy co mówił Churchill na temat demokracji. Pogląd ten jest utrwalany i u nas w Polsce. Demokracja liberalno-deliberatywna jest tym modelem, do którego ponoć dążymy. Otóż RS-y, ich początek datuje się na pamiętny rok 1968. Rewolta studencka spowodowała, że rzeczywistość społeczna została wzbogacona o coś co przybrało później w literaturze nazwę RS. Tak to się ciągnęło i dociągnęło do nas. U nas pierwszym RS i chyba najbardziej znanym poza granicami kraju stała się Solidarność. Fakt ten pozwolił na obalenie komunizmu (chyba tylko czapkę mu z głowy zwiał, ale nie o tem tu chciałem) i uformowanie się demokracji (bez przymiotników to zostawię).
W wielkim projekcie III RP miało wszystko wypalić i chyba tak było do afery rekina medialnego i Rywina. Ziobro i Rokita powiedzieli w końcu III RP nie! i wyrzucili ją na bruk. Różni pomagierzy próbowali ją wrzucić oknem do Polski ale bydło stanowczo w wyborach opowiedziało się za PiS-em. Mitologizacji nie było końca. Czerska aż dyszała ze wściekłości. Filipińczyk musiał z wykładami jeździć po świecie a Wałęsa uciekać. Co się stało później to wiemy. Znowu wybory i tym razem pojawiło się coś nowego...
Większość rządzących Polską od 2005 roku to ludzie związani z Solidarnością. Jednak ktoś rzucił między nich kości niezgody i tak już jest do dnia dzisiejszego. Mam wrażenie, że dwaj ostatni premierzy mają zupełnie inną wizję Polski. JK jest politykiem twardym i jak może to bezkompromisowym, który stosuje instrumenty politycznego nacisku. Natomiast DT (szef ZiM) ma ochotę stać się przywódcą RS Polska! Patrząc na jego zachowanie można dostrzec elementy, które charakteryzują NRS. Jest przywódcą (gorzej z niezależnością wobec niektórych), ma swą tożsamość (Polak, Europejczyk, wykształciuch itd itp) a także ma cel i odpowiednie do niego środki - zaufanie i miłość mają zbudować nową wspaniała Polskę, która zostanie maksymalnie oddana w ręce obywateli (prywatyzacja, kiedyś pozbycie się Senatu, uprawianie polityki nie politycznej tylko medialno-społecznej, niezabezpieczanie kraju przed ekonomiczną i gospodarczą ekspansją rosyjską i niemiecką itd itp).
DT marzy się RS, który w ludziach wskrzesiłby wielką moc, która wystarczyłaby do czynienia cudów. Mam wrażenie, że jest to realizowanie planu - przejęcie władzy i maksymalne oddanie jej ludziom, by codzienne wiadomości nie były zaprzątane twarzami polityków tylko działaczy społecznych (w sensie pozytywnym), aktorów, sportowców, artystów itd itp. Marzeniem jest wprowadzenie modelu demokracji liberalno-deliberatywnej, w której często wysłuchać winno się wszystkich. Ważne są rozmowy a na efekty przeważnie czeka się długo.
Dlatego proszę wszystkich krytykujących DT o trochę wyrozumiałości i rozważenie czy jeśli coś robi to w imię RS Polska czy może w imię jeszcze niedokończonego projektu polityka, który dostał w spadku po JK.
Wszyscy publicyści, antagoniści PO, głowili się co robi Tusk. Jedni go popierali inni się śmiali, podkreślając jego miałkość. On po prostu stosuje metody przywódcze przyjęte w NRS.Ja osobiście wolę politykę niż postpolitykę.
I na koniec spostrzeżenie, które charakteryzuje wszystkie RS - zawsze porównuje się je stosując metaforę fali morskiej albo pożaru. Jest początek, skumulowanie energii a potem musi być koniec. Jeśli RS trwa dalej to znaczy że cel został osiągnięty albo wręcz przeciwnie - nie został a RS stał się typową organizacją, często zinstytucjonalizowaną i co najważniejsze - zależną.
Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen.
Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html
Relacja z wręczenia Boanergesów
Bogurodzica
Moja emalia
na czas? na miejsce? na pewno! na serio!
"... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz
"... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli
"W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka