Zastanawia mnie, od kiedy zacząłem interesować się polityką, a były to czasy programów typu "Szopka noworoczna" i bodajże "Polskie zoo" Zaorskiego i Kryszaka, kim są ludzie, którzy w głównym strumieniu komentują rzeczywistość polityczną? Panuje powszechne przekonanie, że Polacy to się najbardziej "znają na polityce i piłce nożnej". Obawiam się, że większość ałtorytetów wykorzystuje tę naiwność, która korzeniami sięga początków szlachty i skorych do usług względem "zagranicy" magnatów (dziś oligarchów"). Pytania o kondycję moralną dziennikarzy są jednymi z najbardziej skrywanych tabu w Polsce. Ostatnia okładka Wprostu pokazuje w todze ałtorytet imieniem Zoll a przed nim oddający mu hołd ludzie. Myślę, że ta sytuacja spokojnie może być zastosowana wobec dziennikarzy. Śledząc scenę dziennikarsko-polityczną (bo inaczej chyba tego nie da się nazwać) mamy do czynienia z sytuacją, gdzie niusy żyją jeden dzień a politycy trwają dzięki tym jednodniówkom. Czasem mam wrażenie, że dzisiejsza pozycja Polski jest budowana na glinianych, komunistycznych nogach a tors i głowa są z papieru gazetowego, na którym widnieją nazwiska napuszających się i prężących mięśnie palców dziennikarzy, które szukają coraz to nowych określeń dla podtrzymania w głowach Polaków swego obrazu Polski. Mało który człowiek jest w stanie wytrzymać dawkę codziennej publicystyki, która płynie strumieniami jak nektar od bogów dziennikarzy do półbogów ludzi. Czasem brzydzą się nim tylko bohaterowie - herosi, czyli dziennikarze odtrąceni przez główny i jedynie słuszny nurt. Niedokończenie Polski, to które zostało zapoczątkowane przez Konstytucję 3 Maja zostało znieprawione przez wiele projektów ideologicznych, które upadły i ciągle upadają na naszych oczach. Polska dzisiejsza to także niedokończenie wielu spraw. Jedną z nich są dziennikarze, którzy młodość spędzając w latach 70' czy 80'w tak zwanej opozycji (bo kto dziś da głowę że był w tej słusznej albo nie-ubeckiej?) sprzedali się za miskę ryżu wierząc, że budują nową, lepszą Polskę. PRL-bis trwa i ma się dobrze. Homo sowieticus nie odebrał należytej kary. Mniejsza o to, że nazywa się teraz inaczej. Czasem czytając czerwonych na salonie, mam wrażenie że są pilnymi uczniami wymienionych powyżej. Kampramisa nie budieT. ps link znalazłem pod ostatnim wpisem T. Sakiewicza
Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen.
Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html
Relacja z wręczenia Boanergesów
Bogurodzica
Moja emalia
na czas? na miejsce? na pewno! na serio!
"... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz
"... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli
"W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka