Spsienie, skundlenie

Kiedyś Aleksander Kwaśniewski ostrzegał: "Ludwiku Dorn i Sabo nie idźcie tą drogą!". Niedawno Jarosław Kaczyński popisał się wybrykami alimentacyjno-moralnymi i powtórzył pieskie przemówienie Kwaśniewskiego. Donald Tusk także,nomen omen z racji swego nazwiska (; taki joke ;) nie zapowiadał poprawy i to się sprawdziło - wysokich lotów polityków PO jak nie było tak nie ma i próżno szukać poprawy by akademia pana Palikota eksplodowała nagle zdrowym rozsądkiem. Słowem pieskie życie sejmowe i publiczne. Psucie stylu uprawiania polityki od roku postępuje. Wszytsko w białych rękawiczkach mediów przychylnych rządowi czyli tych, które nie naświetlają realnych problemów państwa tylko ciągle polują na jedną partię. Salon nikomu nie przepuści. Jak Stalin, kiedy ktoś był w jego otoczeniu bezużyteczny czy za mądry to go likwidował, albo w najlepszym wypadku wysyłał na białe niedźwiedzie.

Optymistycznie nie nastraja również zamach na media publiczne, które nie poddają się spsieniu a może nawet skundleniu? Dobitnie podkreslił to prezes Czabański podczas wręczenia nagród na gali Cogito. Otóż zauważył on, że publiczność słuchająca Programu 1 PR to w większości ludzie po 26 roku życia a więc ukształtowaniu i dojrzali psychicznie i jest ich około kilku milionów (choć do końca nie pamiętam czy prezes nie mówił o kilkunastu?). Ale idea jest słuszna, dopóki będzie jako tako funkcjonował Pogram 1 PR i TVP to spsienie będzie jako tako naświetlane. Bo nie może napawać optymizmem fakt, że ustawa jest przygotowywana pod TVN czy Polsat gdzie najlepszą oglądalność mają programy typu Wojewódzki czy Koterski show a ekspertami dopusszczonymi przez Rząd  i pana Zdrojewskiego do pracy nad tą ustawą są eseldowscy pomagierzy, których poróżniła afera Rywina - Kwiatkowski i Czarzasty. Panie premierze gratuluję wyboru ekspertów.

A wiadomo jaka polityka i rządzący taki poziom debaty, nawet czasem tu na salonie. Nową jakością wieje z Wrocławia ale zobaczymy czy będzie to tylko łabędzi śpiew, falstart kampani prezydenckiej czy coś poważnego. To podskórne narzekanie tak trochę może narzucać sytuacja. Wywołana trzy lata temu nagonka na PiS utrwala w Polakach przekonanie, że jak nic się nie dzieje to źle. Tusk wobec strzelania sobie smaobójczych goli zwrócił swe artamty na Pałac prezydencki, ale Prezydent rzadko się wychyla z okopów i trudno go ustrzelić. Wobec tego Tusk wysyła co jakiś czas Palikota (już od jakiegoś czasu wstydzę się że jest mojego miasta)albo RadSika by sobie pohasali na dobrym imieniu prezydenta, pobawili się w wojenkę podjazdową i wrócili do obozu.

Spsienie oczywiście nie pojawiło się znikąd. Pozwoliły na to sobie media. Im bardziej był atakowany rządzący PiS tym było gorzej. Po zmianie warty PO zobaczyła że może sterować ludźmi jak prywatne media i dołączyła do tego grona. Za nimi dołączyło PiS. To nie wpuszczenie na salony Samoobrony spowodowało skundlenie, to nie koalicja PiS-u z LPR-em - tych za przysłowiową mordę trzymał krótko jak sobie dawał radę Kaczyński - tylko artykuły a la Żakowski "Lepper mężem stanu" i tym podobne spowdowały, że niektóre media przystały na taką manipulację i ją później powielały a że wszystko co złe było bliźniacze to na tym najnowszym stereotypie w Polsce jechano we wszystkich kierunkach eteru. Ubawu było w szkle kontaktowym co nie miara.

I tak jest do dziś. Wyborcy PiS-u zdezorientowani, wyborcy PO jeszcze nie tak bardzo, bo nie odcięli się nagle od życiodajnej uprawowej polityki z usługowych mediów. Jedni są bulterierami, inni kundlami a jeszcze inni pudelkami, dbającymi za pomocą ekspertów od jogurtów o swoją sierść. Sejm i niektóre media zaczynają przypominać schronisko dla psów a partia rządząca orwellowski folwark. Aż strach pomyśleć, że statystycznie jedna czwarta narodu to Palikoci, Niesiołowscy, Suscy, czy Gosiewscy - o Napieralskich, Kłopotkach i ich kolegach to szkoda już nawet pisać.

Koniec. Kampramisa nie budieT.