Prezydent Lech Kaczyński odznaczył dziś 20 pracowników Instytutu Pamięci Narodowej. Kiedy gromy lecą na IPN ze wszystkich stron nie leci żaden głos rozsądku jaką zaproponować alternatywę! Przeciwnicy IPN-u, wolnych badań naukowych i mówiąc wprost - zbliżenia się do faktów - za jedyną alternatywę uważają rozwiązanie IPN-u lub takie ograniczenie jego działalności by niemożliwe stały się jakie kolwiek prace nad archiwami.
Śmieszą mnie utyskiwania przeciwników, że w aktach nic nie ma, że to jest jedno wielkie kłamstwo. Film "Psy" pokazał, że jest to sprawa ważka. Słynne "co wy tam palicie?" pokazuje, że chodziło o wielką, być może większą niż życie upadającego systemu, sprawę - chodziło o kontrolowanie przeszłości by móc kontrolować przyszłość. To była i nadal jest, walka o prawdę historyczną.
Odznaczenie pracowników IPN-u przez Prezydenta jest śmiałym krokiem naprzeciw większości. Pokazuje, że jest to instytucja, w której pracują ludzie, którzy nie boją się docierania do faktów, które dla wszystkich nie muszą być wygodne. Minister Kudrycka, zapewne pod wpływem premiera Tuska zarządziła kontrolę, która okazała się strzałem w stopę. Rząd zaczął ingerować w sprawy UJ, który chyba w większości popiera politykę PO - ale nie dlatego, że Rząd Tuska kontynuuje haniebne dofinansowanie polskiej nauki a dlatego, że zapewne wielu profesorów na UJ ma niewyjaśnione sprawy w kontakatach z SB czy UB - jak wiemy nie jest to problem tylko UJ. Rektor UJ, kiedy dowiedział się o kontroli nie mógł inaczej zareagować jak zgodą na wejście kontroli - tak jakby nie liczyły się kontrole PAKI czy innych organów, które są powoływane do oceny i wydają akredytacje poszczególnym kierunkom i wydziałom. Wycofanie tej decyzji przez Kudrycką pokazało, że w państwie miłości rząd kocha, ale tylko tych co mu jedzą z ręki.
Tym bardziej cieszą te odznaczenia, że są one także pokłosiem odwagi pracowników, którzy nie ugięli się i nie zrezygnowali z pracy w IPN-ie pod dyktando chcącym się przypodobać rządowi mediom. Za to wielkie brawa. IPN pokazuje na przekór większości, że nie uchyla się od debaty, ba! nie daje narzucić sobie jedynie słusznego tonu. Cieszy mnie to, że jak jakaś gazeta usiłuje ukręcić głowę jakiejś waznej sprawie to są jeszcze ludzie, którzy nie boją się odezwać i przedstawić w ogóle jakiś punkt widzenia.
Tak sobie myślę, że Polska przez to, że przeszła jakoś ten okres komunzmu i powoli, z mozołem z niego wychodzi, powinna tryskać wszelkimi badaniami historycznymi na temat komunizmu, bezpieki, jej głównych bohaterów z tamtego okresu. Ale jest inaczej. Bo albo ci bohaterowie nie żyją - Popiełuszko, "Nil", Pilecki albo się sami kompromitują coraz bardziej nie zasługując na to miano. Mój profesor od wstępu do politologii mawiał, że nic już nie może zaszkodzić Lechowi Wałęsie - było to jakieś 4-5 lat temu - nawet on sam. Ja od dłuższego czasu tego poglądu nie podzielam. Bo jeśli za swą postawę dostał Nobla, został prezydnetem to powinno świadczyć o jego wielkiej odpowiedzialności. Ale wobec natłoku wielu niewyjaśnionych spraw i kłamstw jakie wskazują na byłego prezydenta - moja ocena jego dokonań blednie. Po co podtrzymywać w narodzie legendę, która może się okazać bujdą?! Na miejscu Wałęsy, jak bym chciał by moja legenda nadal była żywa, to bym się oczyścił z wszelkich niedomówień i wyjaśnił - tylko że Lech Wałęsa nie chce wyjaśniać tamtych rzeczy. Krzyczy jak Chirac do Polski, cicho tam siedzcie w kącie. Ano IPN nie siedzi cicho. IPN ma za zadanie podtrzymywać pamięć, tak jak odpowiednie instytucje i prasa walczą z tym by np. w Niemczech i gdzie indziej nie używano zbitki "polskie obozy koncentracyje". Ma dbać o pamięć narodu, który wybiera władzę.
Widocznie dzisiejsza władza nie chce by naród pamiętał i wybierał zgodnie z zasługami i swoim sumieniem. Dzisiejsza władza chce by naród nie pamiętał, albo tylko wybiórczo pamiętał. Historyk Tusk to wie. Wielu jemu podobnych też to wie i codziennie wdraża. Po co wiedzieć więcej, żeby lepiej wybierać, skoro można być zarządzanym jak bezwolne stado w na pozór dostatnim kraju ze świetnymi telewizjami i gazetami? No po co? Na tak głupi pomysł by wręczać ordery za "nienawiść" do większości w państwie miłości mógł tylko wpaść Kaczyński. Prezydent Lech Kaczyński.
Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen.
Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html
Relacja z wręczenia Boanergesów
Bogurodzica
Moja emalia
na czas? na miejsce? na pewno! na serio!
"... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz
"... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli
"W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka