Bogusław Chrabota Bogusław Chrabota
109
BLOG

Kasyna, dragi i płatny seks

Bogusław Chrabota Bogusław Chrabota Polityka Obserwuj notkę 22

 

Przynajmniej od czasów Bugsy Siegla wiadomo, że hazard to nie taki całkiem zwyczajny biznes, tylko biznes, nazwijmy to eufemistycznie, „wysokiego ryzyka”. Trochę jak burdele i handel narkotykami. Dlatego w kilku krajach świata jest traktowany na równi z tymi ostatnimi. W innych krajach cała trójca jest całkiem legalna; w Polsce zaś, jak wiadomo, społecznie awansowano tylko hazard.
 
Nie mniej na wszystkie trzy gałęzie trzeba patrzyć nieco podobnie, a jeśli ktoś ma wątpliwości, niech o tym pogada z mamą, albo przyjrzy się normom etycznym wyjątkowo tu rygorystycznego islamu (ten do trójcy dołącza jeszcze handel wódą).
 
Dziwi mnie więc pan Chlebowski i inni politycy, którzy obracają się w środowisku ludzi związanych z hazardem. Całkiem jakby nie oglądali amerykańskich filmów i przez to nie łapali elementarnych skojarzeń: Siegel, Lucky Luciano, kasyna, Havana, Las Vegas. Albo nie oglądali tych filmów uważnie i do końca. Nawet przeciętny kinoman wie, że politycy, którzy kręcą się przy hazardzie mają nieodmiennie brudne ręce, a każda narracja kończy się tragicznie; wszystko wychodzi na jaw i na dodatek są ofiary.
 
To tyle o kinie. I zdanie jeszcze o politykach; jakoś nie chce się wierzyć w słowa, że wszystko dla i w imię polskiej gospodarki; mało kto jest cesarzem, by spokojnie obronić się sławnym: „pieniądze nie śmierdzą”.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka