A czego nie widzieli lub nie chcieli widzieć decydenci z AK..... no to czytamy:
"Potem zaczęli wracać: Sipo, Schupo, Orpo, Kripo, Gestapo, SD, SA, a z nimi werkszuce, banszuce, lajterzy, Wohnungsamt i Arbeitsamt. Czołgi dywizji „Herman Goering" pojawiły się na ulicach i jechały na wschód. Zaroiło się od własowców.
Ostatniego dnia lipca stałem na Krakowskim Przedmieściu przy placu Zamkowym. Mostem Kierbedzia na zachód maszerowała piechota, żołnierze zakurzeni, jakby dopiero co ukończyli bój. Szli krokiem niespiesznym, niemal niedbałym, jak na Niemców, ale tak równym, że słońce jednym błyśnięciem załamywało się w fałdach spodni, gdy setki kolan naraz unosiły się w górę. Z bronią, z erkaemami na ramionach, w czapkach, bez hełmów; bił od nich spokój, lekkość i siła.
Dwadzieścia lat później oglądałem film „Bitwa o Algier". Jest w nim scena, w której francuscy spadochroniarze wmaszerowują do miasta. Od razu przypomniał mi się ten ostatni dzień przed Powstaniem i długa kolumna Niemców skręcających z Nowego Zjazdu w Krakowskie Przedmieście."
Jan Kurdwanowski "Mrówka na szachownicy" - książka w swobodnym dostępie na stronie autora.
Szlak bojowy autora ps. Krok : Wola - Stare Miasto - kanały - Śródmieście Północ - Śródmieście Południe - Górny Czerniaków. Walczył na Woli, Starym Mieście w reducie Pasaż Simonsa. Był jednym z nielicznych żołnierzy batalionu, którzy przeżyli zbombardowanie Pasażu w dniu 31 sierpnia 1944 roku. Po ewakuacji kanałami do Śródmieścia przeszedł na Czerniaków, biorąc udział w walkach o dom przy ulicy Okrąg 2. Po upadku Czerniakowa znalazł się w obozie przejściowym w Pruszkowie, z którego uciekł.
Jan Kurdwanowski ps. Krok zmarł 13 czerwca 2018 roku w USA.
Komentarze