Przeciwnicy wyjazdu Jaruzelskiego na beatyfikację powinni się wstydzić.
Nawet w takiej chwili jak beatyfikacja JP II nie potrafią zapomnieć o polityce i niechęci do jakby nie było człowieka który wprowadził stan wojenny. To wszystko fakt. Ale faktem jest też , że w takiej chwili nie powinno się myśleć ani o polityce ani o urazach , a o wybaczaniu i miłości.
Nawet JP II odwiedził człowieka który dokonał zamachu na jego życie i mu wybaczył.
Nie mówię tu by wybaczać Jaruzelskiemu , ale mówię że chociaż w tym jednym dniu zachować się tak jakby chciał tego JP II.
To jest jego dzień. Gdyby mógł wstąpić z nieba zapewne zaprosiłby Jaruzelskiego. Bo takim był człowiekiem - chodzącą miłością.
Inne tematy w dziale Kultura