box2008 box2008
495
BLOG

Rosja u bram

box2008 box2008 Polityka Obserwuj notkę 2

 

Wraz z katastrofą smoleńską, Rosja wtargnęła w wewnętrzną przestrzeń polityki polskiej z gwałtownością i intensywnością jaką znamy jedynie z lat PRL-u i zaborów. Umiejętnie wykorzystując fakt fizycznej eliminacji tej części elity (polskiej), która łączyła w sobie przywiązanie do idei suwerennego państwa z realną władzą, rządząca Rosją grupa wydatnie wzmocniła swoje oddziaływanie w naszym kraju.

Co ważne, trudno wyobrazić sobie by wytworzona w efekcie powyższego sytuacja była czymś stabilnym.

System władzy w Polsce, choć z demokracją nie mający wiele wspólnego, nie został jeszcze całkowicie domknięty. Ładunek społeczny, towarzyszący wielkiemu solidarnościowemu powstaniu, nie został do końca rozpuszczony i zneutralizowany. Oczywiście, jego nośnikiem nie są już dziś związki zawodowe, choć te po części także, jednak nie zmienia to faktu, iż idea tamta, wolnego i samodzielnego państwa, ciągle żyje w Polakach i jak pokazały wybory 2005 r. w chwilach destabilizacji układu władzy znajduje, skutecznie, ścieżkę swojego wyrazu. Biorąc pod uwagę praktykę ostatnich 22 lat, znaczenie tego czynnika bardziej zasadza się na poczuciu zagrożenia, jaki niesie on ze sobą dla postkomunistycznych elit, które konsumując ochoczo „dobrodziejstwa kapitalizmu” nie mają ochoty pamiętać, czy tym bardziej rozliczyć się, ze swej siermiężnej (i zbrodniczej) przeszłości „pachołków Moskwy”, niż na realnej sile politycznej, rozproszonego i zapóźnionego organizacyjnie, środowiska „niepodległościowego”. Przez 22 lata grupa ta jedynie na dwa i pół roku uzyskała dla swej reprezentacji status władzy rządowej a na 4 lata prezydenckiej, i przy niezwykle mocno ograniczonych możliwościach działania przyniosło to efekty, które w przeciągu trzech lat całkowicie zdołała odwrócić nawet tak nieudolna ekipa jak obecna.

Dlaczego o tym piszę?

Otóż 10 kwietnia zmienił zasadniczo sytuację w Polsce.

Domknięcie systemu, tak skrzętnie uskuteczniane przez PO, które wydawało się iż jest w interesie szeroko rozumianej GTW, będzie, ostatecznie, skonsumowane przez kogoś z zewnątrz. Na tym etapie już widać rysującą się rozbieżność interesów.

Ludzie, którzy skorzystali w czasach kończącej się III RP najwięcej, ci posiadający realną władzę, będą musieli wybierać. Będą musieli pogodzić się z losem i utratą dotychczasowej swobody, przyjmując posadę nadzorców w nadwiślańskiej satrapii (ci którym zostanie ona zaproponowana), albo targować się, opóźniać i przeciągać ten proces, wykorzystując te atuty jakie im w rękach zostały (warto tu zwrócić uwagę na poparcie kręgów biznesowych dla SLD). Jeżeli przykład Litwinienki czy Politkowskiej nie przemawia to proszę przypomnieć sobie Chodorkowskiego. Upraszczam oczywiście i to dość mocno, jednak ostatecznie taki będzie efekt.

Stąd właśnie dynamizm obecnej sytuacji, daleko większy niż dotychczas. Nie da się bowiem zachować III RP w obecnym kształcie, gdyż diametralnie zmieniły się warunki zewnętrznie i wewnętrzne.

Pracownicy największych mediów mówią o sztucznie wytworzonej polaryzacji sceny politycznej, z PiS i PO ustawionymi biegunowo, gdzie pierwsza z partii, robiąc za straszak, tworzy pole manewru dla drugiej. Patrząc na realia trudno nie dostrzec w tym pewnej prawdy, jednak jak zwykle w „zaprzyjaźnionych stacjach” prawdy niecałej. Gdy uwzględnimy coraz bardziej ograniczane możliwości, jakie niesie ze sobą zdobycie władzy parlamentarnej w Polsce, spór wydaje się mieć faktycznie charakter wizerunkowy, gdy uświadomimy sobie jednak na czym polega istota siły środowisk wspierających PiS, obraz zasadniczo się zmienia.

Otóż, siła partii Jarosława Kaczyńskiego, bardziej potencjalna niż realna, bierze się z tego iż stanowi ona (PiS) wyraz wielkiej idei napędzającej od setek lat zamieszkujących nad Wisłą ludzi. Mówię oczywiście o idei niepodległości i wolności. Choć obśmiano, wyszydzono i wielokroć zdezawuowano, patriotyzm polski, stanowi jednak nadal jedyną ideę spajającą jakoś nasze społeczeństwo. Pomimo prób i zaangażowania całej swej ekonomicznej, propagandowej i politycznej przewagi nie udało się, postkomunistycznym elitom, nie tylko zabić go przez ostatnie 22 lata ale nawet wytworzyć czegoś, jakiejś kontr idei, która stanowiła by realną alternatywę!

box2008
O mnie box2008

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka