bożena bożena
587
BLOG

Karta Dużej Rodziny do śmieci

bożena bożena Polityka Obserwuj notkę 4

Całkiem niedawno słyszałam (jednym uchem, bo decyzje naszego parlamentu budzą zawsze moją nieufność), jak to pięknie nasz sejm, ponad podziałami ustanowił politykę prorodzinną, która ma wpłynąć na zwykłych ludzi i zachęcić ich do robienia dzieci. Czegóż tam nie ma w tej polityce prorodzinnej....dłuższe urlopy dla rodziców (okraszone wystąpieniami "ekspertów" o trudnym powrocie na rynek pracy po długiej przerwie), zniżki na basen i na bilety do teatru. Pod warunkiem, że tych dzieci będzie przynajmniej trójka, a i to nie wszędzie, bo na przykład we wrocławskim aqua parku bilet rodzinny czyli ten ze zniżką to bilet  dla dwojga dorosłych plus jedno dziecko. Ja ze swoją dwójką nie łapię się niestety na nic, na żadną politykę prorodzinną. Raz nas jest za mało, innym razem za dużo. Co za traf!

Kiedyś - ze trzy lata temu - wpuściłam nieopatrznie do domu wysłanniczkę gminy. Przyszła ona do nas, nie mówiąc na początku po co, ale była bardzo miła i wykazywała szczerą troskę o nas, o nasze dzieci (ile ich macie, w jakim wieku?, jakie ładne! zdolne, prawda? ), po czym na zakończenie jakże miłej pogawędki ni z tego ni z owego przywaliła nam mandat za posiadanie zbyt małego pojemnika na śmieci. Nasze kwity świadczące o tym, że płacimy za wywóz regularnie, segregujemy i obecny pojemnik nam wystarcza w zupełności, bo gdyby nie wystarczał, to byśmy przecież wzięli większy - co normalnemu człowiekowi może się wydawać naturalne - na pani tej nie zrobił najmniejszego wrażenia. Tyle osób, taki ma być pojemnik i basta! Przepis wyszedł - zakończyła. Niestety przegapiliśmy ów przepis, więc chwyciliśmy się ostatniej deski ratunku i mówimy tej osobie, że przecież to skandal, żeby małe dzieci liczyły się tak samo jak dorośli. A ona na to, że proszę państwa, dzieci to jeszcze bardziej niż dorośli śmieci produkują! A  to pieluchy, a to stare buty i ubranka....Tak mówiła ta pani.

A teraz dowiadujemy się, że ten większy pojemnik to było tylko preludium do poważnych opłat, że teraz będzie my płacić od każdej osoby w rodzinie 22 złote za śmieci miesięcznie. Przemnożywszy tę kwotę razy ilość członków rodziny....I nie chodzi tu o to, że ja nie mam tych pieniędzy. No na szczęście na śmieci jeszcze mam. Tylko nie wiem, czy myślałabym o powiększeniu, lub jak wielu innych o założeniu rodziny - bo dłuższy urlop wychowawczy (po którym trudno wrócić do pracy, jak twierdzą "eksperci"), bo taniej do muzeum. Ileż rodzin chodzi tak często do muzeum, że zniżka ratuje ich domowe budżety?

Polityka prorodzinna to nie becikowe, urlopy i miejsca w żłobkach. Nie tylko to, w zasadzie to to jest tylko początkiem. Prawdziwe życie to szara rzeczywistość, to co roku nowe szkolne podręczniki, to brak bezpłatnej dobrej ofert zajęć pozalekcyjnych, to zwyczajnie walka o życie okupiona ciągłą nieobecnością rodziców w domu - bo przecież muszą pracować obydwoje, inaczej się nie da. To w końcu te cholerne śmieci, których według urzędników dzieci produkują najwięcej.

Sama karta też mi się źle kojarzy. Nie dlatego, ze mimo, iż posiadam normalną rodzinę, to nie mam na nią szans, bo według kryteriów urzędniczych za mało mam dzieci. To moim zdaniem stygmatyzacja. Poza tym jak czytam o "możliwościach starania się o taką kartę", to mam od razu przed oczami szare i beznadziejne kolejki klientów w "Mopsach".

Czy nie mogłoby być po prostu zwyczajnie? Bez jakichś kart, bez wyliczania dzieci? Tak normalnie, żyjesz według swojego planu, pracujesz, zakładasz rodzinę - swoją wymarzoną, a nie narysowaną na jakiejś karcie. Po prostu - żyjesz jak człowiek. W dzisiejszej Polsce to chyba jednak utopia, która utrwala się z każdym dniem.

bożena
O mnie bożena

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka