bożena bożena
407
BLOG

Wszystkie lęki rodziców

bożena bożena Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Pingwiny z Madagaskaru opracowują plan wprowadzenia kreta pomiędzy bandę szczurów. Kretem ma zostać jeden z lemurów - Mort, najbardziej prymitywny, ale z racji swojego wzrostu i aparycji najlepiej maskujący się. Pingwiny organizują mu przyśpieszony kurs radzenia sobie w szczurzej społeczności. Kowalski kilka razy tłumaczy mu czym charakteryzują się szczury, na co trzeba uważać i jak udawać szczura, a na ostentacyjny i niezmienny  debilizm Morta wykrzykuje wreszcie:  "Odmawiam dalszej współpracy!"

Gdy się ma dzieci, zwłaszcza już gadające i uczące się w szkole, bardzo często pojawia się w rodzicu pragnienie okrzyku "odmawiam dalszej współpracy". Pragnienie to pojawia się, gdy dziecko uporczywie ignoruje nasze zalecenia, nasze prośby, groźby, upomnienia i perswazje. Ale prawda jest taka, że to najmniejszy z problemów dzisiejszych rodziców.

Bycie rodzicem w dzisiejszych czasach to naprawdę ciężka sprawa. Już dawno odkryłam, że żadna grupa społeczna nie jest tak dręczona jak właśnie rodzice. Na pierwsze miejsce wysuwa się oczywiście nadmierne  zainteresowanie państwa polskiego instytucją rodziny, przejawiające się w stopniowym odbieraniu rodzicom wszelkich narzędzi wychowawczych. Do tego dochodzą media - kolorowe czasopisma, które piszą "jak jest, a jak powinno być", różne gadające głowy, uważające rodziców za kategorię krwiożerczych podludzi, porady psychologów, filmy amerykańskie i polskie seriale.

Rodzice są celem ataków w zasadzie wszystkich instytucji rządowych, pozarządowych, komercyjnych i sąsiedzkich. Są pod ustawicznym obstrzałem hien, czekających tylko na podknięcie, aby móc uzasadniać kolejne interwencje brudnymi łapskami w życie rodziny.

Cóż więc dziwnego, że dzisiejsi rodzice to banda ogłupiałych i śmiertelnie wystraszonych ludzi. Czego boją się dzisiejsi rodzice?

1. Boją się traktowania swoich dzieci jak ludzi - w dzieciach widzi się inwestycję, eksperyment, produkt, maskotkę, luksus, kartę przetargową, wizytówkę. Rzadziej człowieka po prostu, który kształtuje się, uczy, ma złożoną osobowość i jest podatny na różne wpływy

2. Rodzice boją się wychowywania. Wychowywanie drugiego człowieka to największe i najdonioślejsze dzieło, jakiego może podjąć się człowiek. Nic więc dziwnego, że na samą myśl o takim wyzwaniu normalnemu człowiekowi krew na chwilę krzepnie w żyłach.

3. Rodzice boją się własnych dzieci. Są tak sterroryzowani przez czynniki, które wymieniłam wcześniej, że ich własne dziecko stanowi dla nich główne narzędzie terroru.

4. Boją się myśleć na zasadzie: przyczyna - skutek. Czasem tego również nie potrafią, ale wtedy boją się tego nauczyć, albo w ogóle dostrzec, że coś takiego istnieje.

To w zasadzie chyba najpoważniejsze lęki rodziców. Ważne, żeby zdać sobie z ich sprawę i zdać sobie sprawę również z tego, że strach jest złym doradcą. Jeśli ktoś mnie pyta, czym jest sukces to dziś - po wielu już próbach odpowiedzi uważam, że sukces to połączenie zwyciężania strachu z działaniem. Nie wystarczy bowiem powtarzać sobie głośno: już się nie boję. Należy przedsięwziąć jakieś działania, by sobie to twierdzenie udowadniać, codziennie.

 

 

A tu link z artykułem, co może czekać przerażonych rodziców:

http://naszeblogi.pl/43621-irek-do-tablicy

artykuł polecam, z jednym zastrzeżeniem: jego autorka zwraca się do socjologa Ireneusza Krzemińskiego z prośbą o zajęcie się nakreślonym w artykule problemem. cały widz polega jednak na tym, że Ireneusz Krzemiński jest jedną z tych ponurych postaci, które w pocie czoła dążą do umasowienia takich patologicznych zjawisk, jak opisane w artykule.

bożena
O mnie bożena

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości