bożena bożena
1761
BLOG

Kiepscy i reszta świata

bożena bożena Społeczeństwo Obserwuj notkę 22

Był kiedyś taki czas w moim życiu, że kilkanaście dni włóczyłam się z dzisiejszym moim mężem po Neapolu. Tak sobie chodziliśmy po ulicach i uliczkach, plażą, wybrzeżem, zaglądając do kościołów, muzeów....Piękny czas, kiedy żadne z nas nic nie musiało i w zasadzie nie było problemów w życiu. Pamiętam jedno popołudnie, szliśmy w kilka osób neapolitańskimi, niekończącymi się schodami w górę i w górę, żeby dojść do Capodimonte. Rozciągała się przed nami cudowna panorama tego niezwyklego miasta, a my niemal nie mogliśmy mówić z zachwytu nad faktem bycia w tym miejscu i korzystania z życia. W jednym zaułku, gdzie można było usiąść, odpocząć chwilę i pokontempolować panoramę Neapolu, spotkaliśmy samotną dziewczynę, popijającą piwo. Dopiero po jakimś czasie odezwała się do nas rodowitą polszczyzną. Okazało się, że mieszka i pracuje w Neapolu od roku. Popatrzyliśmy na nią z zazdrością, bo w takim mieście to nawet przewijanie zniedołężniałych  staruszków nabierało dla nas innego znaczenia. Zapytaliśmy, kurtuazyjnie i jak nam się zdawało, retorycznie, jak jej się Neapol podoba, na co ona wydęła usta, prychnęla i powiedziała: slaaamsy. Wstrętne, cuchnące slamsy. 

Czy muszę mowić, że nas zamurowała, a nawet w jakiś sposób dotknęła ta odpowiedź? Bardzo długo wspominaliśmy tę dziewczynę i jej straszną zgorzkniałość, mimo tak młodego wieku. 

Kiedyś znajomi wrócili z wakacji, które spędzali w okolicach Salerno. Patrzyliśmy na nich z mężem, jak na niebywalych szczęśliwców (był to akurat czas, gdy zagrzebani byliśmy w pieluchach i życie bywało ciężkawe z powodu permanentnego niewyspania). Pytamy "i jak, jak było?? mówcie wszystko, niech choć trochę poczujemy klimat południowych Włoch". W odpowiedzi otrzymaliśmy dokładny cennik usług i posiłków, a także opis zachowania turystów na promie, obsługi hotelu i tym podobne.

Okazało się, że bardzo inaczej rozumiemy pojęcie "klimat"....

Od lat w zasadzie co wakacje jesteśmy nad Bałtykiem, nawet jesli pobyt trwa dwa lub trzy dni. Jakoś tak ta magia morza nas ciągnie. Poza tym lubimy patrzeć na ludzi i zgadywać czy to lekarz, czy profesor, a może ochroniarz, albo stróż nocny? Może właśnie robi doktorat, albo wyrwał się na chwilę od kasy w Lidlu? Wszyscy tam wyglądają tak samo i zachowują się bardzo podobnie. Czasem obserwuje desperackie próby zrelaksowania się za wszelką cenę, bo przecież nadszedl ten urlop, a głowa nie chce przestać pracować. Uśmiecham się ze zrozumieniem...skąd ja to znam?

Lubie rybę smażoną, ale w wybranych i sprawdzonych wcześniej miejscach, lubię zachody słońca i spacery. Unikam miejskiej plaży tuż przy zjeściu, bo za ciasno. Ale to przyjemnie patrzeć na wypoczywajacych ludzi, obserwować, jak radzą sobie z wolnym czasem, na co dzień straszliwie zabiegani i zmęczeni. Nie przyszłoby mi do głowy wkurzać się na innych, że są, że zabieraja mi powietrze, że łażą po deptaku, rozkładają parawany na plaży. Co mnie to obchodzi, jak kto spędza urlop? 

Życzę wszystkim "Kiepskim" pokroju pani Agaty Młynarskiej więcej luzu i dobrego wypoczynku. I zwykłej radości życia. 

https://web.facebook.com/agata.mlynarska.3/posts/1097003180389669

 


 

 

 

bożena
O mnie bożena

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo