Ci którzy wątpią w to, że nasza sytuacja od wschodu uległa zmianie niech spojrzą na wschód. Tuż przy naszej granicy stoi tam ponad swie setki czołgów, kilkanascie tysięcy żołnierzy, samoloty szturmowe i wozy opancerzone. Słyszysie chrzęst gąsienic? Nie? To lepiej usłyszcie.
Rosja wraz z Białorusia i Kazachstanem urządziły sobie ćwiczenia wojny z Polską pod nazwą "Zapad 2009" jak za najlepszych sowieckich czasów. Nie ma racji Zdzisław Najder twierdząc, że ze strony rosji nie grozi nam militarna agresja. W moim przekonaniu Rosja przypomina raczej wściekłego psa, który nie może się doczekać żeby nam się rzucić do gardła. Na arzie ten pies ciągle jescze jest za płotem ale płot juz skrzypi.
Kiedy Polska weszła do NATO poczuła się bezpieczniej a nieprzyjaciele Polski uznali, że zachód wziął za nasze bezpieczeństwo odpowiedzialność. Dobry czy zły pomysł powstania tarczy antyrakietowej był parafrazując żydowska przypowieść kozą, którą Ameryka wprowadziła do rosyjskiego domu, kozą która utrudniła rosyjskim domownikom życie. Za to kiedy została usunięta sprawiła, że Rosjanie wpadli w poczuciu zwycięstwa wpadli w euforię. I to poczucie zwycięstwa w potyczce o wschodnią Europę zapragną teraz zdyskontować. W jaki sposób? Obyśmy nie musieli się przekonywać.
Na Amerykanów nie należy się obrażać choć to naturalne że czujemy się oszukani i porzuceni. Z Amerykanami należy współpracować usiłując pogłębić nasze stosunki i polityczne i wojskowe ale powinniśmy już dostrzec, że naszej strategii przetrwania nie możemy na nich opierać. Ich łaska zwykła na pstrym koniu jeździć. Jakie mają u nas interesy? Powinniśmy rozwijać własny potencjał, o czym już pisałem, ale to oczywiście w naszej sytuacji nie wystarczy.
Zdaję sobie również sprawę ze słabosci UE. Wielokrotnie o nich pisałem. Ba, napisałem ostatnio, że zjednoczona Europę prawdopodobnie trafi szlag. Ale to nasza jedyna szansa. Zawalczmy o nią. Ktoś kto będzie silnie, a przecież już jest, powiązany z nami gospodarczo będzie w większym stopniu zainteresowany naszym bezpieczeństwem. Jesteśmy w strefie Shengen. To kolejny mały kroczek. Przyjęcie euro (wtedy kiedy będzie to możliwe) jeszcze jeden. A najpowazniejszym orężem w tej walce mógłby być Traktat Lizboński. Orężem niedoskonałym ale najlepszym jakie teraz mamy. Pogłębiona integracja polityczna wymusiłaby w końcu integrację militarną.
To bolesna i nie dajaca gwarancji zwycięstwa ale moim zdnaiem jedyna droga.
Inne tematy w dziale Polityka