Jak wiadomo Prawda jest jedna. Między innymi dzięki publicystom salonu, choć oczywiście nie tylko, wszyscy wiemy, że ekspozytariuszami Prawdy w świecie polityki jest Prawo i Sprawiedliwość oraz Lech i Jarosław Kaczyński, którzy dysponują władzą namaszczania akolitów. W sferze religijno duchowej takimi ambasadorami są Radio Maryja i Ojciec Dyrektor a w sferze intelektualnej Jerzy Robert Nowak i Profesor Krasnodębski. Dzięki temu sojuszowi Prawda może świecić właściwym dla siebie blaskiem.
Jak donosi www.wprost24.pl ( http://www.wprost.pl/ar/190138/Radio-Maryja-szuka-kandydata-na-prezydenta/ )nie jest to jednak sytuacja eschatologicznie niezmienna. Jerzy Robert Nowak ogłasza poszukiwania kandydata Radia sugerując tym samym brak poparcia dla Lecha Kaczyńskiego. Pośród potencjalnych kandydatów wymienia Kluskę (doprawdy?) i Krasnodębskiego. Redefinicja sojuszy i koalicji w polityce jest rzeczą zwykłą. Cóż jednak stanie się w takiej sytuacji z Najwyższym Depozytem na straży którego do tej pory Koalicja Świadomych Prawdy stała? W jaki sposób będzie wyglądało starcie polityczne Obrońców Prawdy Jedynej z Rycerzami Jedynej Prawdy? Czy może Depozyt podzielony zostanie wg. jakichś parytetów? Czy walka okaże się jałową ujawniając utylitarność etosu obrony Depozytu?
Niewiele rzeczy drażni mnie w polityce (nie tylko tam zresztą) bardziej od fałszywych świętoszków (choć Marcin KK nazywa mnie radykalnym konserwatystą i kryptopisiorem:)). W polityce warto bronić wartości. Jednak ubieranie się w szaty Depozytariusza Prawdy grozi poważnym bólem głowy w przypadku choćby przypadkowego ujawnienia człowieczństwa Rycerza. A co z Kaczyńskim? Moim zdaniem bez RM będzie miał większe szanse i będzie bardziej strawny dla większej liczby wyborców. Również dla mnie.

Inne tematy w dziale Polityka