Podczas wczorajszego meczu emocje szarpały mną tylko przez pierwsze dziesięć minut a w drugiej połowie przełączyłem sobie na HBO konstatując tylko od czasu do czasu klejne hiszpańskie bramki. Oczywiście trzeba pamiętać, że to całkiem nowa reprezentacja i całkiem młodzi piłkarze ale podstawowym wnioskiem jaki powinien płynać z wczorajszego meczu powinna być świadomość tego, że Hiszpanie potrafią robić futbol a my nie.
I jak to się dzieje, ze w porównywalnym do naszego kraju można znaleźć piłkarzy utalentowanych a u nas tylko "utalentowanych"? To musi być kwestia systemu. I nie będę zapewne oryginalny jeśli obarczę winą za niesprawny system leśnych dziadków i drobnych cwaniaczków z PZPN. Zresztą cała światowa i kontynentalne federacje to niezłe mafie ale niektóre z ich narodowych odzdziałów-gangów oprócz cwaniactwa potrafią jeszcze uskuteczniać futbol.
Nasza nie potrafi i wiemy to od dawna. Kolejne rzady jednak poddawały się w walce z nią ponieważ ta ma istotnego zakładnika. Euro 2012. To już za dwa lata:) A cieszę się na to z dwóch powodów. Po pierwsze to bądź co bądź piękna impreza i obiecałem synkowi bilet na któryś z meczów (jeszcze nie wiem jak to zrobię:)) a po drugie po jej zakończeniu można będzie to pezetpeenowskie szambo zutylizować.
Osobiście proponuję wersję zerową. PZPN rozgonić na cztery wiatry, kogo się da wsadzić do pierdla gdzie jego miejsce. Ogłosić jeden sezon ligowy zerowym z likwidacją stopniowania. Nad całością powinni czuwać państwowi kuratorzy z czasem przekazujący kompetencje "cywilom". Wywalą nas z międzynarodowych rozgrywek? To wywalą, i tak tylko dajemy w nich ciała. Piszę to jako zapalny kibic. Jestem gotów ponieść taką "ofiarę"
Bo jeśli nie to jako czterdziestomilionowy naród nadal będziemy kochać dziesięcioleciami futbol bez wzajemności.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
