Na tej notce chciałbym zakończyć serię wyjaśnień powodów dla których miałbym w jesiennych wyborach nie głosować na PO. Nie to żeby nie było innych, są. Niechciałbym jednak Was zanudzić:) Zresztą, biorac pod uwagę to, że to ja stanowię zasady tego bloga nie wykluczam, że do serii wrócę. Zanim ją jednak na dziś zakończę chciałbym podać ostatni powód dla którego nie mogę na Paltformę głosować. Powód natury osobistej.
Mój tata mieszka w małej miejscowości pod Białymstokiem. Choć "mieszka" w jego przypadku to rodzaj eufemizmu. Alkohol sprawił, ze jego życie to raczej wegetacja. To stan postępujacy od dziesięcioleci. Nikt mu tej krzywdy nie zrobił, uczynił ją sobie sam. Nie znaczy to jednak, że mój tata nie zasłuzył na szacunek. Zasłużył jak jasna cholera. Jako nauczyciel, trener i działacz społeczny wychował pokolenia. W tej liczbie również burmistrza miejscowości, w której mieszka. Marka Nazarko.
Tata mieszka w małym komunalnym mieszkanku. Nasze ponad sześdziesięciometrowe stracił ponieważ latami nie płacił czynszu. Kiedy tylko zaczałem zarabiać starałem się ten czynsz płacić ale kiedy po raz kolejny straciłem pracę stracilismy i mieszkanie. Mieszkałem już w Warszawie kiedy, któregoś dnia zadzwoniła do mnie koleżanka pracownica gminy, z informacją, która choć nie powinna być dla mnie zaskoczeniem to mnie zmroziła - Twój tata zmarł, własnie idę po nim sprzątnąć - Jak to zmarł? Dlaczego dostaję informację o tym pokątnie tylko dlatego, że pracownik gminy przypadkiem jest moją koleżanką? I co to znaczy "sprzątać"? Czy mieszkanie mojego taty to buda, z której trzeba uprzatnąć zdechłego psa? Czy to nie prywatne, choć komunalne miejsce? Czy nie powinna być najpierw powiadomiona rodzina? Czy to nie jest włamanie? (w nazwiązaniu do komentarzy poniżej - absolutnie nie uważam żeby koleżanka była czemuś winna, wykonywała polecenia, jeżeli widzę gdzieś jakąś winę to tylko u tych, którzy jej te polecenia wydali)
Zadzwoniłem do siostry, która choć mieszka w tej samej miejscowości z tatą utrzymuje dość chłodny, ze zrozumiałych powodów, kontakt . Ta oczywiście w histerii natychmiast do taty pobiegła. Ja się rozpłakałem w pracy. Po jakichś 20 minutach zadzwoniła siostra z informacją, że tata żyje i sobie śpi. Informacja okazała się plotką na podstawie której urzędnicy podjęli dziwne działania.
Rozstrzęsiony zadzwoniłem do burmistrza Nazarki, którego skądinąd znam osobiście. Powiedziałem mu co sądzę na temat takiego "sprzątania" i zapytałem co planuje w tej zprawie zrobić. Jedynym działaniem burmistrza Nazarki było zwolnienie z pracy koleżanki, która do mnie zadzwoniła. Jedynego człowieka, który moim zdaniem, w tej sytuacji zachował się po ludzku i właściwie.
Burmistrz Nazarko jest dziś wschodzacą gwiazdą lokalnej Platformy i z ostatniego miejsca na liscie kandyduje do parlamentu. Chiałbym móc Wam więcej na temat burmistrza Nazarko napisać ale po pierwsze nie mam dowodów a po drugie mój tato ciągle mieszka w mieszkaniu komunalnym w mojej rodzinnej miejscowości. To co napisałem i tak jest dla jego, uzależnionej od gminy, egzystencji zagrożeniem, dalej się nie posunę i tak piszę z duszą na ramieniu. Natomiast na partię w skład której wchodzą tacy ludzie jak burmistrz Nazarko nie zagłosuję z cała pewnością.
p.s. aTU można kupować kubki z rysunkami:)

Inne tematy w dziale Polityka