Dziennika!

   Wiele lat temu, w wieku lat nastu, jeszcze jako goły i wesoły młodzieniec pożyczałem od mamy kolegi Gazetę Wyborczą. Jaka mi się wtedy wydawała mądra! Zresztą wtedy chyba nawet była trochę mądrzejsza i bardziej wyważona. A ja już wtedy byłem młodzieńcem, który budował swój światopogląd na raczej konserwatywnych fundamentach. Liberalny kontrapunkt Gazety wydawał mi się przydatną konfrontacją z innymi punktami widzenia. Lata całe zajęła mi konstatacja, że Gazeta jest po prostu nieuczciwa. Maleszka, "nowa moralność" Pacewicza i Środy. W końcu "Sprawa Agaty".

   Potem zakochiwałem się po kolei w "Dzienniku" i (może nieco mniej ogniście) "Polsce the Times". Tytuły te kolejno zostały "odzyskane" i zamieniły się we własne cienie. Żywe trupy dzienników. Można czytać, można nie czytać, efekt ten sam. Strata czasu. Z wielkim bólem konstatuję, że ten sam proces, po zakupie przez Hajdarowicza dotyka "Rzeczpospolitą", której zresztą już prawie nie można dostać. Wyrazisty i wiarygodny dziennik już jest chudy jak trup, powłóczy jedną nogą i mamrocze...mózg, mózg, dajcie mózg...

   Podobno świat się zmienia. I zmienia się rynek mediów. Teraz wszystko ma być w internecie. Tylko, ze to co jest w internecie i ma zastąpić tradycyjne dzienniki składa się z cycek szansonistek, rytualnych kłamstw, tytułów rozmijających się z treścią i informacji o śmierci zamieszczanych w dziale "rozrywka". A nawet gdyby było inaczej to i tak nic mi nie zastąpi przyjemności "rozdziewiczania" równo złożonych płacht papieru pachnących polityką i drukarską farbą. Czy ktoś jescze jest mi to w stanie dać?

p.s. po prawej macie wizytówkę do fejsbukowej strony z rysunkami. powinna otwierac sie rozniez bez logowania i rejestrowania na fejsbuku.