W obecnej medialnej przestrzeni uczciwość wobec faktów jest towarem deficytowym. Najlepszym tego przykładem jest widoczny jak na dłoni stosunek "wiodących mediów" do kwestii trotylu wykrytego na wraku TU 154. Żadne logiczne argumenty do nich nie trafiały. Trotylu nie było, bo tak powiedziała prokuratura, choć prokuratura sama nie wiedziała co powiedziała. Urządzenia na całym świecie wykrywające materiały wybuchowe w Polsce wykrywają namioty, perfumy i pastę do butów. A jeżeli prokuratura nawet przyzna, ze wykryły trotyl to się tą informację zakopie pod zwałami mam Madzi i Agentów Tomków. No i bądźmy uczciwi, druga strona tej dyskusji również od "moralności Kalego" zupełnie wolna nie jest.
Tym bardziej postawy takie jak Piotra Śmiłowicza, który na swoim blogu nie tylko zauważa kłamstwo prokuatury wojskowej i kwestionuje jej wiarygodność, ale również wzywa do przywrócenia do pracy dzienniakrzy Rzeczpospolitej z Cezarym Gmyzem na czele, przeprosin ze strony Hajdarowicza. Piętnuje również dziwne milczenie do niedawna masowo brandzlujących się jakże zabawną kwestią trotylu, mediów, na temat przyznania się prokuratury do kłamstwa. I to warto pochwalić.
Ja w każdym razie pochwalam i dziękuję. P. Redaktorze Piotrze Śmiłowiczu, Szacun!
Inne tematy w dziale Polityka
