Przepadam za P. Janiną Jankowską, to człowiek ciepły i życzliwy. Zawsze słucham jej z przyjemnością W dodatku na mediach zna się jak mało kto, opowiadać potrafi bardzo ciekawie a do powiedzenia ma zawsze rzeczy interesujące.
Dziś napisała na temat tekstu P. Doroty Kani w Gazecie Polskiej Codziennie. Napisała krytycznie. Że to słabe dziennikarstwo. Cóż, ja tam się nie znam, może i słabe. Nie zgadzam się natomiast absolutnie z tym, że informacje na temat przeszłości naszych telewizyjnych tuzów są niepotrzebne. Otóż uważam, że są bardzo potrzebne i ja tą przyszłość chcę znać. Bo to nie jest tak, że za jakimś pojedyńczym przypadkiem ciągnie się jakaś niezawiniona przeszłość, która przeszkadza mu w chwalebnej działalności. To raczej jest tak, że spora część naszych i medialnych i państwowych elit jest tą chorobą przeżarta i takie teksty są jak najbardziej potrzebną próbą tej gangreny diagnozy. Wiedza nie boli.
A żeby ułatwić pracę tym wszystkim śledczym, którzy od czasu do czasu piszą mi tu i tam, że "wiedzą coś na mój temat", ale również, żeby pokazać, że nie uważam tego za wiedzę zakazaną informuję, że moi dziadkowie byli rolnikami, moja mama położną , wszyscy nie żyją a mój był ojciec nauczycielem i mieszka do dziś na Podlasiu. Rodzice zdaje się należeli do PZPR i Solidarności z czego wniosek, że nie do końca rozumieli to co się w wielkim świecie dzieje. Dziadek od strony mamy był członkiem ZSL, jak sam twierdził po to żeby go do PZPR nie ciągnęli i członkiem wiejskiej straży pożarnej. A ja osobiście nie byłem nawet harcerzem, nie lubiałem mundurków;)
Inne tematy w dziale Polityka
