Emigracja amerykańska walczy ze stalinowcami Emigracja amerykańska walczy ze stalinowcami
471
BLOG

ANDRZEJ JARMAKOWSKI ODSŁANIA PRAWDZIWĄ TWARZ

Emigracja amerykańska walczy ze stalinowcami Emigracja amerykańska walczy ze stalinowcami Polityka Obserwuj notkę 1

Demaskowany od lat przez środowiska emigracji polskiej były (a może wciąż jeszcze aktywny?!) agent Bezpieki, Andrzej Jarmakowski z Chicago, popisał się ostatnio obrzydliwymi komentarzami na swoim forum ProgressForPoland. Forum to jest trybuną Andrzeja Jarmakowskiego, gdzie pisuje edytoriały autorskie oraz komentarze pod wieloma różnymi pseudonimami i nickami.

Ostatnio Jarmakowski bezcześci pamięć śp.Prezydenta III RP Lecha Kaczyńskiego. Prezydenta, który odznaczył go wspaniałomyślnie w roku 2009 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, działalność na rzecz przemian demokratycznych oraz osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej".

Zacytujmy fragmenty dwóch wypowiedzi Jarmakowskiego na jego Progressie. Pełne teksty tych paszkwili znajdziemy pod linkami:

http://www.progressforpoland.com/artykul/nie-tylko-chicago-zbzikowalo

http://www.progressforpoland.com/artykul/zalobny-terror

Reakcja czytelników była piorunująca. I byłby to ciekawy dokument socjologiczny, gdyby nie cenzura zastosowana przez Jarmakowskiego, a mianowicie usuwa on wszystkie komentarze, które nie zgadzają się z jego zdaniem, a zachowuje tylko te, które go pochwalają, z czego większość jest najprawdopodobniej napisana i wklejana na forum przez niego samego pod różnymi nickami.

Przypomnijmy, dwa fragmenty edytoriałów Jarmakowskiego z Progressu:

 Cytat Nr 1
(...)W końcu, kiedy zapanuje kryzysowa sytuacja prezydent nie może powiedzieć: - Przepraszam teraz nie mam czasu na sprawy państwowe, właśnie zmarła żona, czy brak bliźniak.
Pamiętając ten moment znieść nie mogę tego unoszącego się w trakcie obecnej kampanii wyborczej w Polsce żałobnego terroru. Nie mogę zrozumieć Jarosława Kaczyńskiego, który nie chce występować w debatach, który nie odpowiada na pytania dziennikarzy, nie pokazuje się publicznie, a występuje jedynie w zawczasu przygotowanych klipach. Nie mogę pojąć jak to możliwe, że żałoba stała się programem wyborczym, a pozostali kandydaci uważają, że to normalne, że tak być powinno. Jednym słowem ludzie mają głosować, nie na żywych kandydatów, ale na odpowiednio spreparowane w photoshopie plakaty.
Sytuacja taka powoduje, że kampania wyborcza niczym nie różni się od reklamy majonezu. Fachowcy od marketingu w zaciszu swoich gabinetów dobieraja opakowania do kandydata. Pokażą go w ciepłym wnętrzu na tle fortepianu i czajnika. O nutach także nie zapomną. Tak samo jak majonez pokażą na tle ładnie pokrojonych i ułożonych na zielonej sałacie jajek. Oczywiście, tak po prawdzie wszyscy wiedzą, że w przypadku wyborów chodzi o zmianę wizerunku. I nikogo to nie dziwi, nikt nie powie, że ma w nosie wizerunek, że chciałby poznać poglądy kandydata, chciałby zobaczyć jak zaprezentuje się na tle innych w politycznej debacie.
Żałobny terror niesie za sobą jeszcze inne niedobre konsekwencje. W praktyce bowiem kampania ogranicza się do tego, że straszą się dwa największe ugrupowania. PiS straszy Polaków tym, że jak przegrają to rządzić będą ci co sprzedawali Polskę, a PO straszy, że jak przegra to wróci IV RP, przy czym PO czyni to jakby bez pary i pomysłu, więc ich kandydat traci w sondażach.
Ludzie mają więc głosować na strachy, nie zaś na realne programy i polityków opowiadających się za konkretnymi rozwiązaniami. Sądzę, że jak nie zostanie przełamany ów żałobny terror, to nie będzie normalnej kampanii albo będzie ona tak krótka że, wyborcy pozbawieni zostaną poznania jakie realne alternatywy przed nimi stoją. Sytuacja ta dowodzi, że Polska niestety nie jest jeszcze w pełni dojrzałą demokracją i daje się uwieść specom od politycznego marketingu potrafiących zamienić kampanię w reklamę majonezu. To wniosek dość ponury.

  (Andrzej Jarmakowski)

 Cytat Nr 2

W czwartek tłum dziennikarzy oczekiwał na ważne ponoć oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego. Ważne, bo zważywszy, że prezes największej polskiej partii opozycyjnej milczy, każde otwarcie ust przez kandydata na najwyższy urząd w państwie jest wydarzeniem bez precedensu, prawdziwym medialnym show. Kandydat był jednak niezwykle oszczędny w słowach. Jedynie podziękował za złożone podpisy i szybko odszedł w siną dal. Dziennikarze z trudem ukrywali rozczarowanie. Nikt jednak nie powiedział ani słowa, bo przecież prezes został tak ciężko doświadczony przez los.
Jednocześnie w Sejmie PiS rozbitym tupolewem postanowił przywalić Platformie i złożył rezolucję w której domaga się przejęcia przez Polskę śledztwa od Rosji. Mimo złożenia projektu rezolucji, zresztą odrzuconej przez parlament, politycy PiS są zarazem niezwykle oszczędni w słowach. Podkreślają, że zadają jedynie pytania. Martwi ich niewielka ilość informacji. I zupełnie nie ma znaczenia, że prokurator, który akurat poleciał do Moskwy i zapewnia, że wszystko jest w porządku, to akurat nominat ich partii, a nie wrażej PO.  W tym miejscu warto przytoczyć jedną informację. W styczniu 2009 roku na rzece Hudson w Nowym Jorku lądował samolot. Właśnie we wtorek 4 maja 2010 roku, a więc dwa dni temu ogłoszono w USA raport komisji badającej ten wypdek. Nie podejrzewam, aby politycy w Polsce, w końcu inteligentni ludzie o tym nie wiedzieli. Zarzucanie więc po niespełna miesiącu śledztwa, że nie wszystko jeszcze wiadomo wygląda niepoważnie. W historii światowej awiacji nie było wypadku, którego wszystkie okoliczności zostałyby wyjaśnione po trzech tygodniach. Można więc powiedzieć, iż to domaganie się natychmiastowych wyników dochodzenia to czysta polityka, byle tylko dowalić rządowi.

 Postępowanie to wskazuje jasno jaka będzie taktyka PiS w tej kampanii. Samemu mówić jak najmniej. Unikać ostrzejszych stwierdzeń. Być miłym i sympatycznym. Jednocześnie gdzie się tylko da, podszczypywać rząd w związku z katastrofą. A to można zgłosić rezolucję, a to o coś tam zapytać. Przecież pytać wolno. Zadając pytania można nawet uśmiechać się i zgodnie z zaleceniami speców od marketingu patrzeć wprost do kamery.
Politycy PiS nie muszą robić nic więcej, gdyż od czarnej roboty mają tuziny innych. Swoje zrobią rozmaici Pospieszalcy, ojciec Rydzyk, a tutaj w Chicago cała sfora pisowskich naganiaczy. To co wygaduje się w niektórych chicagowskich programach radiowych dowodzi jedynie, że spora część poloninej cześci Wietrznego Miasta kompeletnie zbzikowała. Otwarcie mówi się o zamachu pod Smoleńskiem, podmienieniu samolotów, zaś działania rządu to efekt agentów osławionego paktu Ribbentropa z Mołotowem. Bez przerwy słyszymy, że Tusk ma krew na rękach, a jego przełożonymi są Putin i Merkel. Potomek żołnierza z Wehrmachtu w sojuszu z Rosjanami. To on i Komorowski ukrywają prawdę o katastrofie pod Smoleńskiem. Jak ten niemiecko-rosyjski sojusz może nie nasuwać skojarzeń z Ribbentropem i Mołotowem? Trzeba odsunąć od rządu tę Targowicę. Przeciez samolot wylądował gdzie indziej i tam jego pasażerowie zostali rozstrzelani! My to wiemy i nie damy się nabrać na żadne podsuwane nam informacje z tak zwanego śledztwa. Ale już niedługo, 20 czerwca odzyskamy Rzeczpospolitę z rąk niemiecko-rosyjskich pachołków i ujawnimy całą prawdę. Jednak trzeba zachować czujność. Właśnie w tej chwili w ramach obywatelskiej czujnosci szanowne radio informuje, że Konsulat może oszukać wynik głosowania, gdyż wyrzucają tam na śmieci całe worki zgłoszonych do głosowania! Dodajmy, że szanowna organizacja Związek Narodowy Polski, który jest właścicielem jednej z takich zwiariowanych radiostacji w ramach polonijnych geszeftów stara się o dofinansowanie swoich rozmaitych projektów przez polskiego podatnika! Rzecz zupełnie niesłychana! To jednak zupełnie osobne zagadnienie, któremu jednak należy się przyglądać.
Oczywiście nikt z PiS nie zdementuje tego wodospadu bredni. Oni przecież milczą, są pogrążeni w żałobie i tacy mili. Przecież nie chcą podkręcać atmosfery, gdyż kampania powinna być wyciszona, bez debat, bez billboardów i innych akcesoriów. Nie można nikogo obrażać. Od obrażania mamy innych, ale to nie nasza robota – sugerują politycy PiS. Tak to ma wyglądać. Taktyka to pełna hipokryzji, dowodząca jedynie, że PiS od czasów sojuszu z Lepperem i Giertychem niczego się nie nauczył. To jest ta sama partia uważająca, że ma monopol na patriotyzm i rozum wszelki. Inni, ponoć bardziej umiarkowani ludzie w sztabie Kaczyńskiego to tylko wyborczy makijaż, puder ze szminką. Tam wszystko pozostało bez zmian. Jest po staremu, jak zawsze.
Politycy PiS nie dementują, a swoimi działaniami, rezolucjami podkręcają atmosferę i dają amunicję szaleńcom robiącym za nich kampanijną robotę. Tak to kafastrofa smoleńska stała się przedmiotem kampanijnej rozgrywki, choć miało być inaczej. Rozbitym tupolewem ma wylądować w Polsce IV RP. O to chodzi w tej kampanii. 

 (Andrzej Jarmakowski)

 *************

Mówiąc językiem Jarmakowskiego: nikt nie jest w stanie zdementować tego „wodospadu bredni” na jego forum. Tym bardziej, że zastosowana tam szczelna cenzura propaguje na Progressie „jedynie słuszny punkt widzenia”, tj. punkt widzenia pana Jarmakowskiego.

Kim jest pan Andrzej Jarmakowski w oczach emigracji polskiej w USA?

Ale to już materiał na osobny temat na blogu...

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka