Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
231
BLOG

Gowin i PO

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Porozumienie Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Gowin uchodzi za konserwatystę między liberałami. Konserwatystę, który dąży do zachowania istniejącego stanu rzeczy.


Kiedy kończyła się era PO u steru rządów, gdy widać już było różne przecieki "ciepłej wody z kranu" objawiające się "liszajami grzybowymi na ścianach", co zaczęli dostrzegać i odczuwać nawet mało krytyczni względem tej formacji, Gowin zaczął budowę tratwy ratunkowej - własnej partii. Sprawę poprzedził udział w wyborach przewodniczącego PO, co miało być wykazaniem odrębności linii politycznej.

Czy faktycznie tak było? Raczej wątpię. Gowin, jako  szef MS nie wykazał się specjalną wolą reformy sądownictwa, bo likwidacja małych sądów była sprzeczna z oczekiwaniami społecznymi, czego wyrazem mieli być "sędziowie pokoju". Raczej oddalała taką możliwość.

Po formalnym rozłamie w PO Gowin zaczął budowę własnej partii - odbyło się kilka zebrań przygotowawczych.

W jednym z nich uczestniczyłem - byłem zainteresowany możliwością pozytywnych zmian nowej formacji, a do PiS miałem szereg zastrzeżeń. Jednak zarysowany program bardzo mnie rozczarował: Gowin proponował zmiany o charakterze kosmetycznym, bez dotykania nawet tych elementów , które budziły największe frustracje. Osobiście mu to powiedziałem.

Powstała kolejna kanapowa partyjka bez społecznego zaplecza, co znalazło wyraz w społecznych ocenach.  Ale, o dziwo, Gowin został "przytulony" przez PiS. Zadziwiające, bo nie mając społecznego poparcia, uzyskał znaczącą pozycję.

Pomijam dalsze rozgrywki, które zapewne miały miejsce. Dla mnie wyglądało to na "skierowanie na front walki, celem kontrolowania i mitygowania PiS przed podejmowaniem zbyt radykalnych kroków". Tak też oceniam jego przejęcie resortu nauki, gdzie reforma szkolnictwa wyższego została tak przeprowadzona, aby nie naruszyć istniejących układów.


Pozycja "języczka u wagi" jaką ma obecnie jego ugrupowanie ( zadziwiająco duża ilość posłów, gdy w świadomości społecznej ta formacja praktycznie nie istnieje), pozwoliła na doprowadzenie do zawirowań, które tylko przypadkiem i brakiem determinacji nie doprowadziły do upadku rządu PiS.

Powstaje pytanie: w co gra Gowin i jak jest umocowany, że może dokonywać takich volt? 

Że dąży do zachowania istniejących struktur - o tym pisałem. Ale interesujące jest jakie działania zamierza.


Obecne zawirowania z wyborami miały, moim zdaniem, doprowadzić go na stolec Prezydenta RP. Propozycja pozostawienia Dudy na tym stanowisku przez 2 lata, ale bez dalszej możliwości kandydowania, usuwała istotnego konkurenta.

Dwa lata - to wobec kryzysu spowodowanego pandemią, czas erozji wpływów PiS. Potrzeba wyłonienia wiarygodnego kandydata na prezydenta byłaby oczywista. W takiej sytuacji Gowin mógł wystąpić jako kandydat centrum i to z poparciem, rzekomo prospołecznych elementów PO. Mógłby stać się "mężem opatrznościowym".


Ta opcja nie została dostatecznie "dogadana", tak, aby uzyskać większość konstytucyjną w Sejmie, który mógł to "przepchnąć". Dalsze próby - rozpad koalicji itd., z odsunięciem rządu PiS - nie wypaliły z braku możliwości stworzenia "rządu przejściowego"; partia Gowina nie zaakceptowała tego rozwiązania, niektórzy posłowie nie zgodzili się - brakło kilku "szabel".

Koncepcja została zaprzepaszczona, a pozostało "zwycięstwo" w postaci przesunięcia wyborów i odsunięciu żenującej swym poziomem kandydatki PO na stanowisko prezydenta.

Całość zawirowań  wygląda na farsę.

Tyle, że jest to pozór. Można spodziewać się kolejnych prób zachowania dotychczasowego stanu rzeczy. Świadectwem jest zaciekła obrona środowiska sędziowskiego przed zmianami. Walka trwa do upadłego, a nawet dzień zwłoki jest tu ważny. Dlaczego?

Jeśli nawet dojdzie do zmian - będzie dążenie do zachowania ścieżki umożliwiającej podważenie legalizmu procedury. To nadzieja, że przy sprzyjających okolicznościach, będzie można wrócić do stanu poprzedniego.


Wystawienie Trzaskowskiego - jest tylko balonem sondażowym; chyba nikt poważnie nie liczy się z jego wygraną. "Błękitu oczu" jak w przypadku Kwaśniewskiego, nie da się zastąpić zamglonym wzrokiem tego kandydata.

Czego więc można się spodziewać?

Prawdopodobnego rozpadu PO. Zwłaszcza przy niskim wyniku Trzaskowskiego - stąd rola balonu sondażowego. Efektem będzie tworzenie nowej formacji - "centrowej". Czyli z udziałem Gowina.

Jeśli PiS mocno ucierpi wizerunkowo z racji kryzysu, nowa formacja może uzyskać istotne wsparcie. Wtedy Gowin doprowadzi do przesilenia i tym samym nowych wyborów.


Czy moje rozważania są uzasadnione? Myślę, że warto obserwować scenę polityczną z tej perspektywy. Zwracać uwagę zwłaszcza na przegrupowania mogące prowadzić do powstania nowej formacji. Te rozmowy są obecnie w zaciszu gabinetów i do wyborów nie będą widoczne. Ale tuż po nich - będą już dostrzegalne.

Istnieje też i inna możliwość - równoległa dla wskazanej: to budowa formacji dążącej do faktycznych, a nie pozorowanych zmian.


Żyjemy w ciekawych czasach.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka