Jakie przesłanki powinny być brane pod uwagę?
Spójrzmy na problem potrzeb związanych z naszym istnieniem (pomijam na tym etapie kwestię antropocentryzmu).
Generalnie chodzi o zapewnienie warunków umożliwiających utrzymanie życia w zmieniających się (nieco) uwarunkowaniach.
Co mamy ponad ? Możemy podróżować, mniej czasu poświęcać na zdobywanie pożywienia, mniej wysiłku dla zapewnienia ciepła (ubrania, domy). I w zasadzie to wszystko.
Czy robimy coś więcej?
Podróże w kosmos? Przecież to mrzonka i długo tak będzie bo istniejąca technika nie zapewnia większego udziału społeczeństw w tym procederze.
Można powiedzieć, że rozwój związany jest ze świadomością dotyczącą zależności pozwalających na utrzymanie życia. Nic więcej.
Spójrzmy zatem z drugiej strony: jak ten kierunek rozwoju wpływa na środowisko w którym żyjemy i czy przypadkiem nie stwarzamy sami problemów, które tak zaciekle rozwiązujemy?
Paliwa kopalne i związana z tym emisja dwutlenku węgla - ma powodować degradację środowiska. Nawet się tego dowodzi. Tyle, że przecież zwiększona ilość dwutlenku węgla wzmaga rozwój roślinności, co poprzez fotosyntezę powoduje oczyszczenie atmosfery z dwutlenku węgla.
Być może nastąpiło zachwianie proporcji - zwłaszcza w krajach, gdzie skutecznie zniszczono duże połacie terenów, gdzie rozwijało się życie roślinne.
Jak zatem powinna być prowadzona "wojna ekologiczna"? Obecnie dotyczy ona "punktowego" traktowania emitentów CO2. Wydaje się, że powinna nastąpić zmiana nastawienia. Po prostu - powinna być szacowana PEŁNA emisja CO2 i jednocześnie wielkość odtwarzania tlenu w procesie fotosyntezy.
Dopiero nadwyżka CO2 powinna być brana pod uwagę w nakazie (międzynarodowym) zrównoważonego rozwoju bądź kompensaty dla państw mniej "konsumpcyjnych".
Obecne metody są krzywdzące dla wielu państw i regionów i prowadzą do sytuacji konfliktogennych.
