Jak ustrój państwa wpływa na indywidualny rozwój?
Postępujący totalitaryzm obejmuje coraz więcej dziedzin życia. Zakres wpływu możemy obserwować w najbardziej rozwiniętych państwach - tu ewidentnie przodującą rolę spełniają Chiny. Jednak ten proces gwałtownie przyspieszył w krajach "demokratycznych", gdzie "przyspieszenie" procesu jest szczególnie zauważalne w USA.
Utrudnienie rozumienia zjawiska wynika z kojarzenia wolności z dostępnością dóbr - wydaje się, że skoro "możemy sobie pozwolić" na korzystanie z dostępu do wielu dóbr i usług, to tym samym powiększamy sferę wolności.
Przykładowo. Możliwość przemieszczania się z wykorzystaniem transportu indywidualnego dość jednoznacznie kojarzy się z wolnością.
Ale, po zastanowieniu, nasuwa się pytanie, czy rzeczywiście jest to wolność?
Takie rozważania. System totalitarny to taki, gdzie każda jednostka ma określone "miejsce w szyku". Ma uprawnienia związane z pełnioną rolą i stosowne obowiązki. Wolność może być tam rozumiana jak prawo do "wyjścia" z systemu. Tyle, że wiąże się to ze znalezieniem się poza nim. Czyli jednostka jest wyrzutkiem w takim społeczeństwie.
Systemy totalitarne są jednocześnie ksenofobiczne. W takiej sytuacji wolność ma bardzo pejoratywne znaczenie, gdyż prowadzi do traktowania takiej jednostki jako "podłoża", czyli niższego elementu struktury.
Taka sytuacja występuje w systemie chińskim, ale też w judaizmie, gdzie owszem, można wystąpić przeciwko wspólnocie żydowskiej jednak pod groźbą utraty "opieki". Zaś żydowska ksenofobia jest powszechnie znana.
Wolność ma pozytywny wydźwięk jedynie w personalizmie. Ale nic darmo. Tu obowiązuje zasada, że WOLNOŚĆ JEST PRAWEM (IUS) DO ODPOWIEDZIALNOŚCI.
Czyli - możemy samodzielnie, indywidualnie podejmować decyzje biorąc za nie odpowiedzialność nie wynikającą z zewnętrznych ograniczeń.
Rozważając ustrój społeczny ta kwestia jest zasadniczą dla wyboru: w jaki sposób ten ustrój ogranicza wybory , które określają naszą drogę rozwojową.
W zasadzie - jest to cała istota personalizmu, gdyż określa możliwość i prawo do indywidualnego rozwoju.
Czy jest możliwy indywidualny rozwój prowadzony własną drogą nawet w najbardziej totalitarnym systemie? Taka możliwość zawsze istnieje, chociaż w ograniczonym zakresie. Z kolei polityka to ta dziedzina, która tworzy (powinna tworzyć) warunki realizacji indywidualnej drogi rozwojowej (personalizm) kształtując struktury państwa.
Jak widać istnieje nieustający konflikt między zakresem indywidualnych wyborów, a celami stawianymi przez wspólnotę. Pomijam tu opcję, kiedy to struktura państwa narzuca cel wspólnotowy sprzeczny z potrzebami i oczekiwaniami społeczeństwa. Bo nawet przy akceptacji celu wspólnotowego zawsze będzie istniał element nacisku na jednostkę.
Coraz częściej pojawia się pogląd, że społeczeństwo (także polskie) jest bierne, nie włącza się w życie polityczne. I chyba jest to naturalne szczególnie, gdy cele wspólne są sprzeczne z potrzebami społeczeństwa blokując możliwość indywidualnej drogi rozwojowej. Narastające poczucie niezgodności dotyczące szerokich warstw społeczeństwa prowadzi do rozprzężenia i rozpadu wspólnoty.
Wniosek?
Tylko taki, że jedyną drogą jest określenie na nowo umowy społecznej. Czy chcemy pozostać przy personalizmie, czy będziemy już tylko totalitarnym pomiotłem.
Komentarze