Postronny a obiektywny obserwator musi dojść do wniosku, że istnieje nieustanny konflikt między polskością a judaizmem.
Konflikt stale podsycany i bez jakichkolwiek szans by próby załagodzenia miały widoki na realizację.
Co by Polacy nie zrobili, na jakie ustępstwa by nie poszli - zawsze będzie to budzić niezadowolenie u Żydów. Warto się więc zastanowić jakie są źródła konfliktu i czy istnieje możliwość jego zakończenia.
Wydaje się, że można postawić tezę, iż źródła leżą w charakterze obu cywilizacji. Cywilizacja Żydowska ma charakter żeński ze szczególnym zabarwieniem, na który zresztą to Żydzi się powołują wskazując, że Naród Żydowski jest nałożnicą Jahwe. Tymczasem polskość ma "męskie" podłoże.
Notka tego typu zawsze będzie zbyt krótka, by opisać te zależności. Dlatego chcę wskazać tylko kierunki działań i przeprowadzanych procesów, które wskazuję na sugerowane zależności.
Jaka zatem jest postawa nałożnicy?
Tego typu kobieta kieruje się zawsze i wyłącznie własnymi korzyściami i temu podporządkowane jest całe jej zachowanie. Musi więc być atrakcyjna i nie może "stawiać się" swemu panu, czyli musi być uległa, ale wykorzystywać jego słabostki by uzyskiwać prezenty. Tych nigdy nie jest za dużo.
Drugi element to dbałość o własną reputację; oczekuje od innych, że będą uznawali jej pozycję i szanowali ją. Dlatego będzie dążyć, by jej postawa i sposób działania stały się wzorem i moralną normą.
Traktowanie innych: tu będzie zawsze starała się wskazać swą uprzywilejowana pozycję - wyższą od reszty pospólstwa już przez bliższy kontakt z "panem". Oczywiście - jasnym jest, że "pan" tej nałożnicy jest najwyżej usytuowany a najlepiej, gdy jest jedynym władcą.
I dodać można jeszcze jedną cechę - brak odpowiedzialności za swoje postepowanie, gdyż wszelkie próby egzekwowania odpowiedzialności spowodują odwołanie się do "pana", a ten przecież nie pozwoli na jakąkolwiek formę kary. Jeśli, to tylko wtedy, gdy postępowanie nałożnicy byłoby sprzeczne z jego wolą.
A jaka jest polskość?
Przede wszystkim traktuje innych na równi sobie, zatem też bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Kieruje się także zasadą korzyści wzajemnej. I na tych założeniach tworzone są zasady moralne.
Obecnie mamy do czynienia z dominacją judaizmu w tzw. Cywilizacji Zachodu. Szczególną rolę w relacjach społecznych odgrywa tu feminizm, którego źródeł można bezpośrednio upatrywać w judaizmie - jego cechach.
Wystarczy teraz porównać dążenia "trzymających władzę" ze wskazanymi cechami.
Jaki wzór, model kobiety jest tu lansowany? Samodzielnej, niezależnej ale zawsze atrakcyjnej tak, aby stanowić obiekt pożądania. Ciekawe, że to może być nawet zadekretowane, a ci, którzy nie przestrzegają tych zasad mogą zostać ukarani (patrz - przypadek Wellman, która poczuła się obrażona, że ktoś mógł wątpić w jej zdolności prokreacyjne i sąd biedaka skazał).
Oczywistą jest, że sądownictwo ma służyć kobietom (jako odniesienie do judaizmu) i chyba nie budzi wątpliwości, że jest ono w rękach żydowskich - "specjalna kasta", jak to określiła sędzina Sądu Najwyższego. Wyroki są ferowane w tym duchu i osoby związane z kręgami żydowskimi są specjalnie traktowane. Co do tego nie ma wątpliwości - wystarczy przejrzeć listę wyroków.
Może tylko warto zaznaczyć, czy zauważyć, że kobiety są traktowane w taki sam sposób jak Żydzi (oczywiści nie konserwatystki). Ostatnie wyroki, gdzie kobieta może obrażać, bo to przecież jej prawo do wyrażania emocji. Ale gdy zrobi to ktoś z grona konserwatystów (tu zwłaszcza z podłożem polskości) - nie ma litości.
Do wskazanej - niższej społecznie roli, przygotowuje pozostałą część społeczeństwa cały system edukacji. Tu trzeba zwłaszcza zauważyć, że jest on oparty na braku kar i preferowane są zasady równości płci, ale też odmienności. Proces miał swój początek w edukacji koedukacyjnej. Dalej już poszło. Teraz dotyczy to także zawodów typowo kobiecych i męskich, a w zasadzie - tu też już brak rozróżnień.
Brak kar, czyli dążenie do utworzenia "krainy łagodności" ma jednak swe granice. Jest nimi wszystko to, co jest zgodne z wytycznymi. Jeśli ktoś spróbuje wystąpić przeciwko - nie ma przeproś. Tu nie będzie żadnej litości. Działania sądów już opisałem, a zdarzające się "kwiatki" jak np. odebranie kilkumiesięcznego dziecka matce i doprowadzenie do jego śmierci tylko ilustrują te zasady.
W skali szerszej - mamy "najbardziej pokojowy naród świata" i do tego doświadczony holokaustem, ale naród ten nie ma litości dla przeciwstawiających mu się mieszkańców Gazy.
Cóż. Przedstawiłem tu pewne zasady cywilizacyjne będące podłożem permanentnego konfliktu między polskością a judaizmem. Że tak jest - chyba nie ma co kogokolwiek przekonywać. Raczej każdy może sam coś od siebie dodać.
A teraz pytanie podstawowe: jak wyjść z tego zwarcia?
Sytuacja światowa jest jaka jest. Można się tylko zastanawiać jaką skalę będzie miało starcie i jak będzie wyglądał świat "po"?
O ile w ogóle coś pozostanie. Na pewno pozostawienie kwestii nierozwiązanej tylko przedłużać będzie niesnaski. Jeśli zaś nie można ich pominąć, to przynajmniej warto o nich wiedzieć.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo