Ostatnie enuncjacje tej pary mają swe odniesienia w świecie cieni.
Szedł sobie Karzo do domu późnym już wczesnym rankiem. Znaczy, ranek był wczesny, ale opóźniła się impreza na której Karzo przebywał.
Idzie więc Karzo ścieżką zygzakiem, a to z tej racji, że ścieżka się była bardzo wiła.
Patrzy, a tu na skraju ścieżki siedzi sobie Kula. Już miał ją rozdeptać , bo akurat tak mu wypadało, ale nie - wstrzymał egzekucję i najwyższym wysiłkiem podniósł Kulę, którą przeniósł na drugą stronę ścieżki. W tzw. międzyczasie coś go gibło i to tak, że nieopatrznie Kula musnęła mu się w usta.
Odsunął Kulę z odpowiednim namaszczeniem i miał już nawet zamiar pozbyć się kłopotu, ale tu Kula odezwała się ludzkim głosem.
"Karzo, że byłeś tak empatyczny i mnie nie rozdeptałeś - spełnię twoje najskrytsze marzenie. Tylko powiedz jakie".
Tu Karzo podumał , a że był nieco na***ny stwierdził: wiesz Kulo, chciałbym mieć tak dużego siusiaka, że idąc szorowałby po dywanie.
Doszedł do domu i padł na tapczan pogrążając się w marzeniach.
Po południu się obudził gnany pilną potrzebą skorzystania z łazienki. Pędem się tam udał, a tu czuje, że siusiak mu się o dywan ociera.. Niesamowite - jednak Kula ma te swoje magiczne zdolności. Jeszcze podbiegł do lustra, by sprawdzić efektywne wymiary.
Patrzy - a tu okazuje się, że Kula mu nóżki skróciła.
I stąd zapewne teraz Kula występuje na obrazach Karzo jako beznoga.
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości