Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
44
BLOG

Modlitwa, życie wieczne, cywilizacja

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 2
Cywilizacja jako metoda życia zbiorowego musi uwzględniać zależności wynikające z przekonań dotyczących istnienia po śmierci fizycznej. Także do czynnika uznawanego za Stwórcę i organizatora życia na ziemi bądź też istoty (istot) obserwujących przejawy życia na ziemi, a mogących na nie wpływać.


Organizacja struktur społecznych na podstawie nakazu „istoty wyższej” może być łatwo zaakceptowana. Ma jednak wadę: pomija wolną wolę ograniczając ją do sposobu wykonywania nakazów.

Wychodząc z założenia, że to my sami powinniśmy wybierać swoje drogi rozwoju powinniśmy tworzyć struktury umożliwiające rozwój indywidualny jednostek na różnym poziomie świadomości. Dotyczy to zarówno fazy życia (inną świadomość ma dziecko, a inną człowiek dorosły), jak też cechy indywidualne – zdolności do poszerzania świadomości, co wynika też z warunków w jakich dana osoba żyje.

W naszym regionie mamy „wdrukowane” pojęcia związane z życiem po śmierci. Przede wszystkim, że mamy jedno życie, a po jego zakończeniu trafiamy do nieba, niekiedy z pobytem w czyśćcu, bądź piekła.

Trudno się pozbyć takich „wdrukowań”. Jednak nie jest to jedyny model relacji. Inne cywilizacje przyjmują, że nasze istnienie na ziemi nie jest ograniczone do jednorazowego życia, ale że jest to cykl wcieleń pozwalający na sukcesywny rozwój świadomości aż do stanu pozwalającego wyrwać się z kręgu tych zależności.

Owszem, zawsze powinniśmy dbać o rozwój świadomości w danym nam życiu, ale zakres doświadczeń jednorazowego zaistnienia wydaje się zbyt ubogi by wyczerpać możliwości doświadczeń pozwalających na wyjście z kręgu reinkarnacji.

Ciekawą rolę można tu przypisać modlitwie i rozumieniu roli jaką spełnia, czy też powinna spełniać, w naszym życiu. Zauważyć zaś należy, że mamy do czynienia z modlitwą przebłagalną, dziękczynną i proszalną. Tyle, że te typy modlitwy zakładają istnienie Stwórcy, który nakazuje, rozdaje i może zmienić los.

Ale jeśli Stwórca obdarzył nas wolną wolą to te typy modlitwy nie mają uzasadnienia.

Kiedyś zamieściłem notkę sugerującą, że pierwowzorem modlitwy jest mantra, czyli powtarzanie pewnych formułek. Można to powiązać z istnieniem cyklu reinkarnacji w ten sposób, że nasze istnienie w bieżącym życiu ma za zadanie realizację jakiegoś zadania rozwojowego podwyższającego świadomość.

Mantra jest tak właśnie rozumiana przez kapłanów starych religii regionu centralnego Azji – kapłan wskazuje jednostce jego cel życia i układa po temu stosowną mantrę indywidualną.

Taka indywidualna modlitwa jest „odszukiwaniem” siebie w otaczającej rzeczywistości i w pewnym stopniu może mieć różny charakter. Odpowiednikiem modlitwy ”przebłagalnej” jest tu refleksja nad swoim sposobem postępowania, gdzie dostrzegamy swoje błędy oddalające nas od naszej drogi rozwojowej, a co może skutkować także efektami w życiu zarówno obecnym jak i kolejnym.

Czy istnieje możliwość zwolnienia z odpowiedzialności za błędy? Zapewne tak, gdy dotyczą one innych i gdy te osoby nie chcą żądać rekompensaty swoich krzywd. Czy mogą to czynić też osoby postronne? Kto jest władny to czynić i z jakim umocowaniem?

Z kolei modlitwa „dziękczynna” to pozytywne odczuwanie zgodności działań rozwojowych, co może wyrażać się radością istnienia. W przypadku wiary w Stwórcę zarządzającym naszym życiem – jest to tylko zadowolenie z właściwego wykonania nakazów.

Pozostaje modlitwa „proszalna”, która może odnosić się do naszych potrzeb związanych z realizacją celu, ale też je przekraczająca. Może też odnosić się do potrzeb innych, gdy własną świadomością wspieramy ich prośby. Należy dostrzec, że wspólna modlitwa wielu osób z takim nastawieniem może pozytywnie wpłynąć na te dążenia. Synergia jest tu zauważalna i wskazywana choćby w Ewangelii, gdzie Jezus przy wskrzeszaniu Łazarza poprosił o współudział 2 swych najbardziej zjednoczonych z nim duchowo uczniów.

Zapomina się o wpływach woli osób na otaczającą rzeczywistość zwłaszcza w postaci wspólnej modlitwy dającej synergię świadomości. Pozostałością, śladem tego, jest „pozytywne myślenie”, które jest właśnie tego rodzaju modlitwą.

Naszą wolą możemy realizować cel życiowy, albo też go odrzucić. Konsekwencją jest albo dalszy wzrost, albo cofnięcie w rozwoju.

Wniosek cywilizacyjny jaki można wysnuć jest powtórzeniem z pierwszych akapitów tego tekstu: struktury organizacyjne społeczeństwa powinny umożliwiać i ułatwiać indywidualną realizację celów rozwojowych dopuszczając synergię współdziałania w tym kierunku.

Zakłócenia zawsze prowadzą do degeneracji kończącej się upadkiem cywilizacji.


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo