O czym będą rozmawiali Putin z Trumpem? Jakich argumentów użyją i jaki będzie efekt tych rozmów?
Aktywa Rosji:
- olbrzymie terytorium pełne bogactw naturalnych,
- wysoka jakość uzbrojenia i rozwinięty przemysł zbrojeniowy,
- skonsolidowane społeczeństwo przystosowane do życia w warunkach ograniczonego zaopatrzenia,
- przemysł terenowy (zaspokajający podstawowe potrzeby) na poziomie dostatecznym,
- spójna doktryna państwowa aspirująca do imperialnej.
Pasywa Rosji:
- niewielka populacja,
- roszczenia terytorialne sąsiadów.
Aktywa USA:
- olbrzymi potencjał gospodarczy,
- obecność we wszystkich rejonach globu,
- potężna armia b. dobrze wyposażona.
Pasywa USA:
- potężna armia znacznie obciążająca gospodarkę,
- obecność , ale i konieczność obecności, we wszystkich rejonach globu,
- nieskonsolidowane społeczeństwo - nastawione na konsumpcję, a mało skłonne do poświęcenia; relatywnie mała część populacji zdolna i możliwa do wykorzystania w sytuacjach kryzysowych,
- brak perspektyw strategicznych utrzymania obecnego stanu rzeczy.
Sytuacja światowa:
- rozpad obecnych struktur organizacyjnych; kończy się etap eksploatacji krajów mniej rozwiniętych gospodarczo,
- nowy podział pracy wymusi opieranie się na własnych zasobach zarówno surowcowych jak i ludzkich. Zysk z racji przewagi techniczno-technologicznej spada.
O czym więc będzie rozmawiał Trump z Putinem?
Wydaje się, że celem Trumpa będzie osiągnięcie przedłużenia stanu obecnego, a przynajmniej odsunięcie przemian w czasie na tyle, aby dostosować struktury organizacyjne do koniecznych przemian; także w sferze mentalnej. Trump zdaje sobie sprawę, że zmiana jest nieuchronna, a dotyczy nie tylko USA, ale całego Zachodu. Stąd poprzedzające rozmowy w Europie, których celem jest nowy podział obowiązków wynikających z braku możliwości dalszego finansowania armii USA w dotychczasowym zakresie kuponami odcinanymi od waluty rezerwowej będącej w ich posiadaniu.
Co może zaoferować Trump Rosji?
W zasadzie - NIC.
Restrykcje gospodarcze doprowadziły do pobudzenia lokalnych inicjatyw i zaowocowało to praktycznie samowystarczalnością. Owszem - na niskim poziomie, ale jednak.
Że Rosja nie sprzeda surowców , w tym energetycznych? To żaden problem. Przecież pieniądze za dostawy są na kontach w bankach zachodnich - własność oligarchów związanych z Miedwiediewem, czyli pochodzenia żydowskiego. Blokada kont - to uderzenie w tych oligarchów, a wobec faktu, że i tak Rosja nie może kupować towarów na Zachodzie (restrykcje) - może łatwo zrezygnować z eksportu. To "darmowy" eksport nie przynoszący korzyści. Zwłaszcza, że coraz większa część tego eksportu kierowana jest do Chin.
Militarnie: obecność Rosji w Syrii pokrzyżowała plany utrzymania rozgardiaszu na BW. Ukraina jest "kamieniem u nogi". Nie da się tam utrzymać wpływów USA zwłaszcza wobec konfliktogenności Ukraińców (zepsucie relacji z Polską) przy słabej gospodarce. Obecność wojsk USA w Polsce jest korzystna, ale tylko w czasie blisko poprzedzającym konflikt. Na dłuższą metę - bezsensowna. Chyba, że w pełni utrzymywane będą te siły przez "gospodarza" terenu. Ale i to, wobec coraz bardziej ograniczonych zasobów ludzkich - nie jest dla USA korzystne.
O czym więc będą rozmawiali?
O tym, jak zapobiec wojnie. Bo jest sprawą oczywistą, że są siły, które chcą utrzymania obecnego stanu rzeczy. I które zdają sobie sprawę, że czas bezlitośnie zmniejsza na to szanse. Mogą więc sądzić, że wywołanie konfliktu, przy wykalkulowanej przewadze, pozwoli na utrzymanie ich pozycji, a sytuacja po konflikcie wg tego scenariusza, pozwoli na wzrost ich roli.
Jakie będą efekty? Wkrótce się przekonamy.