Widzimy wielokrotnie pokazywany w TVP obrazek manifestujących pod sejmem. A głównie sceny tego ich dramatu to gdy jakieś obrzydliwe typy jeden z drugim obrażają młodziutką dziennikarkę słownictwem, którego nie chcemy słuchać ani też nie chcemy by kiedykolwiek powtórzyły je nasze pociechy.
Przypominamy sobie także w tych dniach tamten tragiczny Grudzień 81, gdy żołnierze - jak nieludzie, opakowani w uniformy, kaski, tarcze i pałki, niekiedy także uzbrojeni - zaatakowali polski naród. Byliśmy bici i przepędzani. Były ofiary śmiertelne.
Mam wrażenie, że to tamte potwory zdjęły dzisiaj maski i pokazały swoje twarze - te twarze po latach, twarze porytych czasem i złością zdegenerowanych starców, plujących żabami i robakami ze swoich gąb - stwory jak z koszmarnej bajki, którą kiedyś straszyło się dzieci pokazując do czego prowadzi zło. Urzeczywistniła się ta koszmarna historia. Teraz te bezpańskie stare psy wyłażą i szukają okazji do konfrontacji. Ich przywódcy już wymarli ale oni korzystają z naszej, wywalczonej przeciwko nim wolności, wolności wielkodusznej, dozwalającej także wykrzyczeć się potwarzy, przekleństwu i złu. Jeszcze kogoś chcą opluć jadem swojej trującej plwociny. Znowu chcą zabijać.To są ci, którzy wieczór wigilijny topią w wódzie bo ich całe życie przebiegło w nienawiści do bliźnich.
Potrzebny jest kordon sanitarny dla odzielenia się naszej narodowej duchowości od tego brudu i niegodziwości, dopominającej się głosu, tej mrocznej przeszłości, która dopada nas i drwi z naszych wartości. Trzeba jasno odciąć się od tego zdegenerowanego pospólstwa, lżącego wszystko z czego naród jest dumny. Demokracja słabo sobie radzi ze złem. Etyka dnia powszedniego, nasza moralność i obyczaj stale wystawiane są na konfrontację z czymś niegodnym.
