Partisan gardening Partisan gardening
2209
BLOG

Tuska trupy z szafy do Parlamentu Europejskiego to wbrew oczekiwanym zmianom

Partisan gardening Partisan gardening UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

   Makabryczna lista Donalda Tuska wyciągająca polityczne trupy jako kandydatów do Parlamentu Europejskiego to swoiste kuriozum. Tylko cynizm i kolesiowe cwaniactwo mogło skłonić byłego premiera a obecnie szefa Rady Europy do skompilowania takiej grupy osób z politycznych przegranych albo szczęśliwie minionych a plasujących się na marginesie polityków. Nie wiadomo na co liczy Tusk? Czy na to, że uda mu się dobrać zespół posłusznych mu i wdzięcznych bo wyciągniętych z lamusa? Czy też ma jakiś ukryty swój cel w zapewnieniu kumplom sutej politycznej emerytury? Wszak uposażenie europosła sporo polskiego podatnika kosztuje i na poziom lepszych europejskich dochodów obdarowanego wynosi. Wiele nie trzeba tam umieć bo nawet ściągawki do głosowań się dostaje. 

   Lista ta ma być złożona z entuzjastów Europy a Unii Europejskiej w szczególności. Jest to lista bardzo ciekawa gdyż od centrum do lewa szczęśliwie minionej sceny politycznej się rozciąga, wiele sugerując na temat powiązań i sympatii naszego byłego premiera. A zatem jest tam nieusatysfakcjonowany finansowo prezydent Komorowski, jest Jerzy Buzek Europie stale wierny ale też, niespodzianka, bo Marek Belka i Leszek Miller - parlamentarni lewoskrzydłowi. Jest Hanna Suchocka i Kazimierz Marcinkiewicz (to na prawdę zadziwiające za co ta nagroda?) oraz była premier Ewa Kopacz. Można śmiało powiedzieć, że Lista Tuska to Lista Berlińska - utrwalająca to co jest zgodnie z obecnym rządem kanclerz Merkel i na jego korzyść.

   Zapowiada się jednak, że po przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego wejdą zupełnie inni, nowi europosłowie bo Europa Zachodnia przeżywa konserwatywne odchylenie i wzrost nieufności do obecnie reprezentujących ją przedstawicieli państw. To nie tylko problemy Grecji i Włoch czy Europy Wschodniej to także Austriacy i Francuzi są z UE niezadowoleni. 

   Świeży powiew wnosi właśnie prezydencja Austrii i wiązane z nią postulaty kanclerza Kurza. „ Sebastian Kurz chce drastycznie zmniejszyć liczbę unijnych komisarzy” - pisze Die Welt. Zmniejszyć liczbę komisarzy z 28 do 18 i wprowadzić rotację na tych stanowiskach - to pozwoli z „szacunkiem potraktować pieniądze podatników” szukając oszczędności w administrowaniu urzędami unijnymi. Zmniejszenie liczby komisarzy zwiększy także efektywność działania tych instytucji. Należy też zrezygnować z jednej z dwóch lokalizacji parlamentarnych i ograniczyć się do Brukseli bo co miesięczna podróż na jeden tydzień obrad do Strasburga to dodatkowy koszt 200 mln euro rocznie. 

   1 lipca Austria przejmuje prezydencję. „ Jeśli chcemy uratować Europę to Bruksela powinna dawać przykład w cięciach administracyjnych wydatków” - mówi Kurz. To tylko niektóre z jego postulatów, także zwiększenie wydatków na ochronę europejskich granic.

Nie wiadomo czy plan Kurza się powiedzie, raczej jest to mało prawdopodobne w obecnej kadencji PE ale otworzy się głośny temat w poszczególnych państwach, które coraz bardziej są niezadowolone z unijnych regulacji. 

   Tymczasem Lista Tuska jest inicjatywą tajemną i idzie pod prąd oczekiwanym zmianom. Ma stworzyć to, co już raz próbowano, utworzenie szczególnego typu parlamentarzystów europejskich, którzy już nie będą podlegali lojalności z krajem pochodzenia. Będą elitą elit - lojalnych tylko wobec nadrzędnej nad krajami UE instytucji. 

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka