Oczywiście wszyscy wiemy o co chodzi. Ale w tych dniach Bożego Narodzenia tą naszą odmienność widać najbardziej wyraziście. Zachodnie media pośród tych samych jak zwykle ponurych newsów być może gdzieś zacytują jakieś słowa papieża Franciszka z Urbi et Orbi - pouczające w sprawach ogólnych.
Ale to jest wszystko co Zachód ma ze świąt. Owszem, są jakieś dekoracje, świecidełka ale nie wspomina się już głośno o tym najważniejszym, o narodzeniu Jezusa. Ludzie cieszą się wolnym czasem, który wpadł im jakby bez powodu. Nie ma odświętności, nie ma ducha świąt.
Jak słusznie zauważa Paweł Lisicki w swoim tekście w „Do rzeczy”, Zachód wymiera na własne życzenie mając coraz mniejszy szacunek dla ochrony życia poczętego. To swoje powolne wymieranie rekompensuje sobie Zachód w sposób najmniej rozumny zastępując cywilizację chrześcijańską przybyszami z innego świata, najliczniej muzułmańskiego, który czuje się coraz bardziej pewnie i coraz mniej okazuje respektu dla cywilizacji gospodarzy.
Mądrość Zachodu przemija na naszych oczach. Niektórzy to widzą i podróżują do Polski by zobaczyć ten niezwykły, wyjątkowy kraj. Kraj niezwykłych chrześcijańskich rytuałów - wigilijnej wieczerzy i dzielenia opłatkiem z bliskimi, Pasterki i najpiękniejszych wspólnych kolęd. Rodzinnych obiadów i wzajemnego się odwiedzania. Wspomagania tych, którym się nie wiedzie. Polacy ze świata ciągną do ojczyzny by przeżyć prawdziwe Boże Narodzenie. Gdzieś na obczyźnie ono nigdy nie jest takie jak trzeba.
To nie jest oczywiście jedyny powód, dla którego coraz więcej mądrych ludzi na świecie dostrzega ogromną wartość tej polskiej duchowej wyjątkowości ale ten jest najpiękniejszy.
