To tylko jeden z aspektów feminizmu ale skoro uczestniczki napaści na panią Magdalenę Ogórek się do feminizmu przyznają to warto o tym mówić - mamy do czynienia z agresją bezpośrednią grupy kobiet na jednostkę.
Mamy jeszcze stale w Polsce wolność słowa, której zazdroszczą nam inne kraje, więc „seksistowska” wypowiedź pana Marcina Wolskiego o parametrach naszej dziennikarki w porównaniu do tych właśnie feministek nie będzie napiętnowana z taką mocą rażenia jak tam, gdzie zamordyzm poprawności politycznej pęta ludziom języki i wypacza zdrowy rozsądek oraz elementarne wrażenia estetyczne. Wstrętne zachowania pozostają jednak dla wszystkich wstrętne.
Wszyscy bowiem widzą tutaj i tam w świecie jeszcze bardziej zachodnim, że piękno jest pięknem a brzydota brzydotą. Niewielu filozofów jednak pozwala sobie poruszać ten temat tam gdzie zapanował kult turpizmu a inne cywilizacje nam się z tego powodu dziwią i nie chcą nas naśladować. Tylko Roger Scruton mówi głośno na you tubie o potrzebie piękna i wytyka brzydotę otoczenia w jakim żyjemy. Ale to tak na marginesie.
Ekscesy, które od kilku lat ciągną się w naszej stolicy, w których przedmiotem ataku jest prawa strona naszego społeczeństwa a szczególnie jej przedstawiciele, nabierają form drastycznych.
Panie nasze feministki dopuściły się właśnie najbardziej ekshibicjonistycznego spektaklu, ujawniły się publicznie w instynkcie nienawiści do kobiety uroczej i delikatnej. Rechotały z radości ciesząc się jej krzywdą. Nie wiem czy w zachodniej cywilizacji występują jeszcze publicznie takie obrazki ludzkiego upadku. To, co widzieliśmy w stosunku do pani Ogórek, trąci średniowiecznym samosądem.
Inne tematy w dziale Kultura