bren bren
295
BLOG

Koktajle noworoczne

bren bren Kultura Obserwuj notkę 1

Przygotowanie właściwego nastroju sylwestrowego nie jest – wbrew pozorom – takie proste. Wymaga sporo inwencji i wysiłku. Nie wystarczy bowiem mieć gwizdek i przebrać się np. w pasiastą piżamę. Nawet jeśli ktoś dysponuje posturą posła Kalisza i ubierze się w sukienkę – nie osiągnie upragnionego celu, bo przecież nie o samą zabawę chodzi. Trzeba się przygotować na cały Nowy Rok. Najpopularniejszą metodą jest wprowadzenie do organizmu odpowiednich składników ożywczych, ale – powtarzam – nie jest to wcale zadanie łatwe.
Zamiast udawać eksperta, wolę przywołać arcydzieło. Oczywiście, mam świadomość, że popełniam nadużycie, bo arcydzieła należy cytować w całości, a nie w kawałkach. Ale noc jest specjalna, więc pozwalam sobie na małe przestępstwo. Tym, którzy znają – dla przypomnienia. Tych, którzy nie wiedzą, zachęcam do sięgnięcia po – niezbyt długi – poemat; jeden z kamieni milowych literatury XX w. Że, jak większość arcydzieł zawiera elementy profetyczne, to już inna sprawa. (Wagę przestępstwa zmniejsza dodatkowo fakt, że wciąż nie mamy przekładu dorównującego oryginałowi).
A zatem – fragmenty rozdz. Elektrougli–43. kilometrz poematu Wieniedikta Jerofijewa Moskwa–Pietuszki   w tłum . A. Drawicza.

(...) Sposobu oczyszczania politury nie będę wam przypominać, bo zna go każde dziecko. W Rosji nikt dlaczegoś nie zna przyczyny śmierci Puszkina, natomiast sekret oczyszczania politury znają wszyscy.
 Krótko mówiąc, zapisujcie przepis na „Balsam kanaański”. Życie dawane jest człowiekowi tylko raz i trzeba je przeżyć tak, by nie pomylić się w przepisach:
Denaturat                    100 g
Ciemne piwo              200 g
Oczyszczona politura 100 g
 Tak więc macie przed sobą „Balsam kanaański”, potocznie zwany również „Srebrnym liskiem”, ciecz istotnie lisiego koloru, o umiarkowanej mocy i trwałym zapachu. To już nawet nie zapach, a hymn. Hymn Młodzieży Demokratycznej. Właśnie tak, ponieważ koktajl ten wyzwala w pijącym wulgarność i ciemne siły. Obserwowałem to po wielekroć...
 Istnieją dwa sposoby niejakiego powstrzymania tych ciemnych sił. Po pierwsze: niepicie „Balsamu kanaańskiego”. Po drugie: picie zamiast niego koktajlu: „Duch Genewy”.
 W „Duchu Genewy” nie ma za grosz szlachetności, natomiast jest bukiet. Spytacie mnie, na czym polega sekret tego bukietu? Odpowiem, że nie wiem, na czym polega sekret tego bukietu. Wtedy spytacie, w czym tkwi jego sedno. Otóż sedno tkwi w tym, iż „Białego bzu”, stanowiącego część składową „Ducha Genewy”, nie należy zastępować niczym – ani jaśminem, ani chypre’em, ani konwalią. „W świecie komponentów brak ekwiwalentów” – mawiali kiedyś alchemicy i z pewnością wiedzieli, co mówią. Tak więc „Srebrzysta konwalia” to w żadnym razie nie „Biały bez”, nawet w sensie etycznym, nie mówiąc już o bukietach.
 „Konwalia” na przykład wstrząsa umysłami, niepokoi sumienia, wzmacnia autorytet prawa. „Biały bez” zaś odwrotnie – usypia sumienia i zobojętnia na życiowe zło. (...)
Uwaga, oto dokładny przepis:
Biały bez                                            50 g
Środek przeciw poceniu się stóp 50 g
Piwo żygulowskie                          200 g
Lakier na spirytusie                      150 g
 Jeśli jednak ktoś nie chce nadaremno wydeptywać wszechświata, niech pośle w cholerę i „Balsam kanaański”, i „Ducha Genewy”. Niech lepiej siądzie przy stole i przygotuje sobie „Łzę komsomołki”. (...)
 Nawet sam przepis na „Łzę” jest aromatyczny. A od aromatu gotowego koktajlu można na moment utracić zmysły i przytomność. Ja na przykład traciłem:
Lawenda                      15 g
Werbena                       15 g
Woda kolońska „Las” 30 g
Lakier do paznokci        2 g
Płyn do płukania ust 150 g
Lemoniada                 150 g
 Sporządzoną miksturę należy w ciągu dwudziestu minut mieszać gałązką wiciokrzewu. Niektórzy twierdzą wprawdzie, iż w razie konieczności można wiciokrzew zastąpić lebiodą. Jest to jednak pogląd niesłuszny i występny. (...)
 Ale dość już o „Łzie”. Teraz proponuję wam na koniec coś najlepszego. „Wieniec twych prac najlepszą jest nagrodą”, jak powiedział poeta. Krótko mówiąc, proponuję wam koktajl „Psia krew”, napój, który przyćmiewa wszystko. To już nie napój, lecz niebiańska muzyka. Co jest najwspanialsze na świecie? Walka o wyzwolenie ludzkości. Ale jeszcze wspanialsze jest, co następuje (proszę pisać):
Piwo żygulowskie                          100 g
Szampon „Bogacz Sadko               30 g
Rezol, płyn do zwalczania łupieżu 70 g
Klej BF                                                15 g
Płyn hamulcowy                               30 g
Dezynsektal, środek owadobójczy 30 g
 Wszystko to winno w ciągu tygodnia naciągać na tytoniu z cygar, a następnie zostać podane do stołu...
 Notabene, dostawałem listy, w których czytelnicy amatorzy radzili mi jeszcze, żeby otrzymaną nalewkę przecedzić przez durszlak. To znaczy wlać do durszlaka i iść spać... Niech diabli wezmą wszystkie te uzupełnienia i poprawki. To efekt niedowładu wyobraźni i ociężałości umysłowej...
 Tak więc „Psia krew” została podana na stół. Pijcie ją dużymi łykami, gdy na niebie zalśni pierwsza gwiazda. Już po dwóch kielichach tego koktajlu człowiek staje się tak uduchowiony, ze można doń podejść na półtora metra i przez pół godziny pluć mu w pysk – a on nic.


 

bren
O mnie bren

Nie ma takiego poświęcenia, na które by się człowiek nie zdobył, byle tylko uniknąć wyczerpującego wysiłku myślenia. /sir Joshua Reynolds/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura