Od tej pory relacje zarówno Anglii jak i Australii z Izraelem nie układały się dobrze. A po wydaleniu z Australii zeszłym tygodniu ambasadora Izraela, wiele wskazuje na to że przepaść polityczna ciągle się powiększa.
Tym bardziej, że ujrzały światło dzienne materiały, obnażające politykę nuklearną Izraela. Przez wiele lat Izraelczycy stali twardo na stanowisku, że nie posiadają broni jądrowej. Chociaż nie było na to dowodów, było oczywiste że Izrael taką broń posiada, tylko skrzętnie ukrywa prawdę, dla korzystnych dla siebie zagrań na arenie międzynarodowej. Izrael podobnie jak Indie i Pakistan nie jest sygnatariuszem międzynarodowych układów o rozprzestrzenianiu i posiadaniu broni atomowej. Poza tym działania Izraela, od lat polegały na nagłaśnianiu zagrożenia nuklearnego Iranu, jako jedynego kraju na Bliskim Wschodzie w posiadaniu broni atomowej.
W opublikowanej niedawno książce “The Unspoken Alliance: Israel’s Secret Relationship with Apartheid South Africa” przezSashę Polakow-Suransky, pojawiły się dokumenty wskazujące na fakt posiadania przez Izrael broni nuklearnej już w połowie lat siedemdziesiątych. Izrael wówczas oferował panującemu reżimowi w RPA broń jądrową.
Ujawnione ściśle tajne dokumenty, przedstawiają korespondencję, wysokich rangą polityków obydwu tych krajów. W 1975 roku minister obrony RPA PW Botha poprosił o broń ówczesnego ministra obrony Izraela Szymona Peresa. Zaowocowało to szeroką i nieznaną do tej pory współpracą militarną tych dwóch krajów. Rzuca to światło na dotychczasową politykę Izraela, polegającą na nieokreśloności jeśli chodzi o przyznanie się do posiadania broni jądrowej. Stanowisko nie zaprzeczamy ani nie potwierdzamy, że jesteśmy w posiadaniu takiej broni, jest zatem nie do obronienia. Stawia to również w kłopotliwej sytuacji Stany Zjednoczone, gdzie w tym tygodniu odbywa się konferencja dotycząca problemów rozprzestrzeniania arsenału jądrowego na Bliskim Wschodzie.
Obala to również tezę, promowaną przez zwolenników Izraela, mówiącą że nawet jeśli Izrael posiada broń jądrową, to użyje jej jedynie do obrony,a jej posiadanie jest konieczne jako przeciwwaga dla zbrojeń jądrowych największego wroga czyli Iranu.
Dokumenty obnażają również istotne zamiary, rządów aperthaidu w RPA, który zamierzał uzbroić się do potencjalnej agresji przeciwko swoim sąsiadom. Konkrety wskazywały na chęć posiadania przez rząd RPA systemu rakiet Jerycho, wyposażonego w nuklearne głowice. Ostatecznie mimo spotkań i wstępnych ustaleń minister Botha, nie podjął decyzji o zakupie broni ze względu na wysoki koszt. W kolejnych latach jak wynika z opublikowanych przez Polakow-Suransky, dokumentów współpraca militarna między RPA i Izraelem w dziedzinie militarnej kwitła. RPA dostarczała Izraelowi rudę uranu niezbędną w produkcji broni jądrowej. Już po upadku apartheidu w 1994, służby dyplomatyczne Izraela czyniły zabiegi aby korespondencja militarna z tamtego okresu nigdy nie ujrzała światła dziennego. Jak widać z niewielkim efektem, rządząca w RPA ANC, nie widzi w Izraelu swojego sojusznika, a każdy fakt historyczny obciążający system apartheidu jest skwapliwie wykorzystywany w obecnej walce przeciwko żyjącym potomkom tamtego reżimu.
Inne tematy w dziale Polityka