Dzisiaj tuż po Antysalonie Ziemkiewicza, na TVP3 przysłuchiwałem się relacjom dotyczącym przypadkowej śmierci Nigeryjczyka w Warszawie. Wydaje się że cała sprawa urosła do poziomu absurdu, dzięki histerii między innymi liberałów, którzy za pomocą sprytnych zabiegów retorycznych i pobieżnie przeprowadzonym śledztwie własnym, polegającym na przesłuchaniu kilku Nigeryjczyków doszli do wniosku że była to egzekucja wykonana przez polską policję na niewinnym człowieku. Pomijam tutaj absurdalność głoszonej tezy, nie tylko na brak dowodów, ale zwracam uwagę na kwestię przyjęcia bezwzględnego i jednostronnego myślenia czarnoskórych, przez polskich głosicieli takiej wersji wydarzeń. Jedynym argumentem przemawiającym za przedstawianiem zaistniałych wydarzeń jako zimnej egzekucji, jest sympatia do mniejszości i kultury tej mniejszości. W tej histerycznej powodzi absurdów, pojawiają się głosy o polskim rasizmie, prześladowaniach, bezprecedensowej agresywności policji. TVP 3 wyemitowała materiał o zniczach zapalonych w miejscu śmierci Nigeryjczyka, trzymanych transparentach poparcia wołających o wyjaśnienie sprawy. Z całego zamieszania wyłania się wniosek, a właściwie pytanie. Kto na tym zajściu pragnie zbić największy kapitał? Liberałowie, z obecnym na S24 Rasem Fiu Fiu, który od samego początku nie zwracając uwagi na okoliczności zajścia, wydał wyrok – egzekucja, zabójstwo z zimną krwią. Czy może mniejszość czarnoskórych, dostrzegła możliwość wybicia się na pierwszy plan medialny, zwracając uwagę na siebie i krzycząc na barykadzie będzie wołać – patrzcie jak my czarni jesteśmy traktowani w Polsce, bez prawa, a rasistowska policja do nas strzela. I w nadziei, że za jakiś czas poprawność polityczna zatriumfuje, będą się panoszyć i pluć na każdą polską instytucję jak ma to miejsce na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie każda krytyka traktowana jest jak przejaw rasizmu. Gdzie przez lata, wobec takich mniejszości wypracowane zostały dwa standardy powszechnie panującego prawa. Ostrego i restrykcyjnego dla białych i liberalnego, pobłażliwego dla każdego działania czarnoskórych i muzułmanów. Przecież pierwszy przyczółek właśnie teraz przy sposobności śmierci Nigeryjczyka mógłby zostać zdobyty. A postępowe media, tylko przyklasną, stwierdzając dosyć prześladowań, trzeba o nich dbać, dać im ośrodki spotkań, ba może nawet zwolnić z płacenia podatków. Zresztą nieżyjący Nigeryjczyk wpisywał się w ten proceder, będąc poza systemem podatkowym naszego kraju. W całej tej iście biblijnej historii, brakuje mi głosu rozsądku, tylko delikatnie i szeptem podnoszą się głosy, że wkład między innymi Nigeryjczyków w rozwój starego kontynentu ma raczej negatywny charakter.
Ciekawi mnie również dlaczego, walczący i palący znicze przy tej okazji są tak przeczuleni na punkcie tej konkretnej śmierci. A w swojej selektywnej pamięci o zbrodniach przestępstwach, mordowaniu ludzi nie wspominają o sytuacji rodzimego kraju nieżyjącego czyli Nigerii. O tym jak po ogłoszeniu wyników wyborów w 2007 roku wybuchły krwawe zamieszki i zginęło kilka tysięcy osób. Bo ktoś uznał, że wyborcy zagłosowali nieprawomyślnie. Dlaczego z taką zaciętością nasi piewcy prawdy o śmierci Nigeryjczyka nie pamiętają o prawdziwej anarchii niektórych państw afrykańskich jak Somalia i Zimbabwe, gdzie dostaje się kulę w łeb z byle powodu albo za bycie białym. Dlaczego zapominają o trwającym i przynoszącym setki tysięcy ofiar ludzkich, konflikcie w Darfurze od 2003 roku. Chciałbym się dowiedzieć również czy środowiskach, które z taką namiętnością forsują absurdalny obraz zdarzeń, z taką samą zaciętością podejmuje się działania, kiedy dochodzi do mordów na białych farmerach z RPA, których w bestialski sposób zamordowano w ciągu ostatnich lat ponad 3 tysiące. Oni nie uciekali, mieli ogromny wkład w rozwój gospodarczy swojego państwa, płacili podatki, a mimo to podcięto im gardła, zamordowano dzieci i zgwałcono żony, tylko dlatego, że byli biali. Na koniec zamieszczam filmik, który opublikowałem wcześniej a gdzie warto zwrócić uwagę na każdą minutę jego trwania.
Inne tematy w dziale Polityka