Francuski parlament zatwierdził dzisiaj, prawo ograniczające noszenie burek we Francji. Ustawa zakazująca noszenia strojów zasłaniających twarz zostanie przekazana do senatu. Oczywiście z siłą zaatakowali zieloni i socjaliści, jednak ostatecznie ustawa została zaakceptowana 335 głosami. Krytycy zwracają uwagę że przegłosowana ustawa jest zasłoną dymną dla prawdziwej sytuacji ekonomicznej kraju, oraz skandalu z finansowaniem kampanii wyborczej prezydenta N. Sarkozy. Ocenia się że spośród 6 milionów muzułmanów zamieszkujących terytorium Francji zakaz noszenia burek oraz nikabów, bezpośrednio dotkniętych zakazem będzie 1900 kobiet. Od momentu wejścia w życie, czyli od zatwierdzenia ustawy we wrześniu przez senat, za noszenie nakryć religijnych w miejscach publicznych czyli ulicach, parkach, urzędach, sklepach i środkach transportu będzie nakładana kara w wysokości 150 euro. Bardzo ciekawy jest również zapis ustawy, nakładający karę 30.000 euro lub jednego roku więzienia, na mężczyzn zmuszających córki bądź żony do zakrywania twarzy.
Mnożące się kontrowersje dotyczące ograniczenia wolności religijnej, ograniczania praw jednostki, poprawności politycznej itp., nie nabrały wystarczającej siły aby zmienić los ustawy. Warto zaznaczyć że noszenie burki nie wynika bezpośrednio z Koranu lecz jedynie z przyjętej patryjarchalnej tradycji.
Zresztą o kontrowersjach pisałem wcześniej
Inne tematy w dziale Polityka