Polska polityka zagraniczna ma bardzo specyficzną cechę nienadążania czynu za słowem. To znaczy deklarowane założenia, określonych działań, zwłaszcza wobec Stanów Zjednoczonych, nie mają pokrycia z realnymi posunięciami. Jednak ten problem, jak się okazuje, dostrzegają również sami Amerykanie. Przedwczoraj natrafiłem na „analizę” tej kwestii w artykule Davida Fruma, zamieszczonego na stronach CNN. I tak oto, ku memu zaskoczeniu, artykuł okazał się „prawdziwy”. To znaczy w znacznej mierze i z dużą słusznością, prześwietla stan relacji polsko-amerykańskich. Redaktor Frum, który odwiedził nasz nadwiślański przybytek kilkakrotnie, ocenia znaczny postęp, który dokonał się od początku lat 90, oraz rolę którą odgrywały poprzednio i obecnie USA w polskiej polityce. Jego zdaniem dokonaliśmy ogromnych zmian na przestrzeni 20 ostatnich lat, zwłaszcza jeśli chodzi o sferę biznesu. Tak ważną z amerykańskiej perspektywy. Jednak bez złudzeń, mówi przede wszystkim o niknącej roli jaką odgrywają USA w tej chwili w Polsce. Podobno Polacy kupują nawet więcej towarów od swojego sąsiada Czech niż od Wuja Sama. A emigracyjne eldorado, którym było niegdyś Chicago, zostało teraz zamienione na wielokulturowy Londyn, a to również znak zmieniającej się orbity zainteresowań Polski. Dlaczego doszło do takiego stanu rzeczy, podczas gdy ważny ośrodek wpływu Amerykańskiej polityki zagranicznej sprzed kilkunastu lat został zamieniony na wyschniętą pustynię w której obecna jest UE oraz zyskuje coraz więcej Rosja? Otóż odpowiedź Fruma, jest zaskakująco szczera: „Polacy mogą odczuwać, że robią znacznie więcej dla Stanów Zjednoczonych, niż te robią dla nich. Polskie wojsko walczy w Afganistanie i walczyło Iraku. Poparcie dla Amerykańskiej geopolityki, zakończyło się dwukrotnie upokorzeniem. W 2005 roku ze źródeł w Pentagonie nastąpił przeciek, dotyczący tajnych więzień CIA w Polsce i przetrzymywaniu w nich pojmanych bojowników Al Kaidy. Co zakończyło dochodzeniem UE, oraz zagrożeniem utraty prawa głosu przez Polskę. W 2009 roku administracja Obamy zrezygnowała z wcześniejszych planów rozmieszczenia systemu obrony rakietowej w Polsce i Czechach[… ]”. Pozory współpracy występują jedynie w dziedzinie bezpieczeństwa ale wynikają jedynie ze wspólnej przynależności do NATO.
Interesująca diagnoza naszych stosunków, kolidująca wprawdzie z kreowanym przez polski rząd poglądem, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Szkoda tylko że na końcu artykułu znajduje się dopisek „wyżej wyrażone opinie są indywidualnymi przekonaniami Davida Fruma”. W Polsce byłaby to opinia spoza głównego nurtu, lub opinia salonowa….
Inne tematy w dziale Polityka