Brockley Sid Brockley Sid
1814
BLOG

Znaleziona żuchwa czyli ogień pamięci

Brockley Sid Brockley Sid Polityka Obserwuj notkę 20

 

 Program „Misja specjalna” emitowany przez TVP, obejrzałem. Wziąłem głęboki oddech, postanowiłem nie bluźnić na bieżąco, zwłaszcza na blogu. Czas przemyśleń powoduje, że może wnioski będą lepsze. Wczoraj, jak cios w pysk, przyszła kolejna wiadomość – polska pielgrzymka motocyklistów znalazła w Smoleńsku żuchwę oraz inne części ludzkiego ciała. W swoim skowycie rozpaczy, wywołanym prawie całkowitą ignorancją rządu, pociechą pozostał jedynie ten blog. Zbieram myśli i podsumowuję, mija 6 miesięcy od zdarzenia przypadkowi ludzie ciągle znajdują fragmenty ludzkich ciał w Smoleńsku. Prokuratora wojskowa, prowadząca z polskiego ramienia śledztwo w sprawie katastrofy, mówi otwarcie chyba lepiej by było gdyby badaniem takich katastrof zajęła się komisja międzynarodowa! Aby podkreślić swoją bezradność, znalezienie szczątek ludzkich komentuje żalem i niepokojem. I jak się okazuje, żal, niepokój, składanie kolejnych wniosków i apelowanie do władz przenajświętszej Rosji to jedyne osiągnięcia w toczącym się śledztwie. Aby samopoczucie pełnego ogłupienia obywateli było jeszcze lepsze, rzecznik rządu P. Graś mówi: „zabezpieczenie wraku samolotu nie ma znaczenia dla dalszego śledztwa”, natomiast prokuratura prowadząca śledztwo w tej samej kwestii wypowiada się następująco: „zabezpieczenie wraku samolotu TU-154, ma fundamentalne znaczenie dla dalszego śledztwa”. Zatem wniosek, prokuratura wojskowa prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy oraz rząd nie mogą wypracować wspólnego stanowiska, lub nie mają pojęcia o własnych poczynaniach. Tym bardziej skoordynowanie działań jest niemożliwe.  Taniec omamów i sprzecznych komunikatów ciągle trwa i przybiera na sile, ponieważ polski szef MSZ Radosław Sikorski, zza oceanu woła, mamy przygotowaną kasę dla Rosjan na zabezpieczenie wraku prezydenckiego samolotu. Tym samym daje sygnał bardzo czytelny, śledztwo polskie i rosyjskie to kpina, kanały dyplomatyczne służą najwidoczniej jedynie do przesyłania życzeń urodzinowych, natomiast rodacy słuchający tym podobnych komunikatów zapewne, jego zdaniem mogą pochwalić się poziomem inteligencji wystarczającym na obsługę pilota od telewizora. Żeby było do końca dramatycznie, w tej najważniejszej dla Polski sprawie, pojawiają się problemy natury formalnej. Otóż prokurator prowadzący śledztwo oświadczył że tłumaczenie dokumentów przekazanych przez Rosjan, przesunie się w czasie gdyż……. jeden tłumaczy zachorował. I znowu polskiej prokuraturze pozostaje żal, smutek, i rozważanie czy nie zatrudnić innego eksperta.
 
 Więc o co dokładnie chodzi w dochodzeniu smoleńskim? O wyjawienie prawdy? Wiem na pewno, że rządowi chodzi o zrealizowanie prawdy medialnej, wykreowanej pozornej i kulejącej. W której upływający czas ma być balsamem zapomnienia dla pamięci o Lechu Kaczyńskim, krzyżu z Krakowskiego Przedmieścia i wszystkich elementach burzących medialny blichtr władzy. W siedzibie amerykańskich archiwów w Waszyngtonie, nad głównym wejściem, widnieje znany epigram filozofa George’a Santayany: „Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, są skazani na jej powtarzanie”. Zdaniem filozofa jest to przypadłość dzieci i barbarzyńców, u których instynkt niczego się nie nauczył na podstawie doświadczenia. Ci, którzy nie chcą się uczyć na podstawie doświadczenia, dyskredytują samych siebie. Są to zarówno wojownicy świętych wojen, antynaukowi relatywiści, fundamentaliści ekonomiczni, radykalni postmoderniści, mistycy z kręgu New Age jak i współczesne polityczne Kurczątka, wierzące, że niebo spada na głowę tak jak od czasu do czasu spadają prezydenckie samoloty. Przez to skazują się nie tylko na powtarzanie przeszłości, ale chcą nas wszystkich skazać na życie w mroku.      

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka