„To wszystko czego nie dostrzegamy w potoku wydarzeń”
Dostałem kiedyś w prezencie niewielki kalendarz. Taki zwykły papierowy, klasyczny, o drobnym formacie pozwalającym umieścić go na ścianie i każdego dnia wyrywać nową karteczkę. Pewnie dla urozmaicenia, producent kalendarza, umieścił na każdej ze stron cytat z wypowiedzi Georga W. Busha. Oczywiście cytaty z lapsusów, omyłek i potknięć językowych, mających jednoznacznie wskazywać na niedomagania intelektualne prezydenta. Chociaż kalendarza nie powiesiłem, to kupiłem książkę byłego prezydenta USA, która wywołała ostatnio spore poruszenie na całym świecie. Decision Points – nie jest biografią czystego formatu i jak podpowiada nam tytuł, koncentruje się na najbardziej strategicznych decyzjach, które podejmował George W. Bush w trakcie prezydentury, a które miały zasadniczy wpływ na politykę na świecie oraz jego osobiste życie.
Przebijający obraz G. W Busha, który całkiem starannie pielęgnują media na całym świecie jest następujący, ćwierć głupek z Teksasu oszustwem zdobywa fotel prezydenta Ameryki w 2001 roku. Jego niedomagania intelektualne są tak wielkie, że warto jedynie rechotać, przytakując powszechnej opinii jak ślepa i naiwna jest cała Ameryka. Rzeczywistość jest taka, że to krwawy dyktator, który dla zdobycia nowych złóż ropy naftowej zaatakował Afganistan oraz Irak, poświęcając dla tego celu życie tysięcy amerykańskich żołnierzy. Najgorsze bo najkrwawsze jest jednak to, że sam spowodował atak na WTC w Nowym Jorku i wymyślił Osamę Bin Ladena, aby uwiarygodnić każdą wojskową inwazję. Pojmani terroryści planujący zamachy na życie Amerykanów, są niewinni a ich prawa człowieka okrutnie łamane przez G.W Busha. Można powiedzieć tyle z forsowanej, lewackiej wizji świata oraz Busha.
Skądinąd pierwsze wrażenie, które miałem po przeczytaniu Decision Points,było następujące G.W. Bush, chciał napisać o intencjach które stanowiły tło jego polityki, ale stworzył zupełnie niespójną opowiastkę, która ma nosić miano wspomnień. Przy tym stara się przekonać potencjalnego czytelnika o absolutnej czystości swoich poczynań, jednocześnie przecząc sobie. Mimo to walory jakie posiada ta książka są niewątpliwe.
Uderzające na pierwszy rzut oka jest to, że G.W Bush autor książki, stara się od pierwszych linijek chwycić czytelnika za serce. Ładunek emocjonalny, który daje na pierwszych kartach książki a zwłaszcza w pierwszym rozdziale „Quitting”, może być sporym zaskoczeniem. Otóż dowiadujemy się tutaj o problemie z alkoholem, który miał Bush. Nadszedł jednak przełomowy dzień roku 1986, kiedy to postanowił zerwać z tym nałogiem. Właściwie to otwartym tekstem nie potwierdził tego, że był uzależniony od alkoholu, lecz nadmierne jego spożywanie powodowało napięcia, takie na przykład jak wówczas gdy na zakrapianej kolacji powiedział o kilka słów za dużo pewnej kobiecie. Zupełnie dyplomatycznie i całkiem w rozkroku. Jeszcze bardziej specyficzne jest przywiązanie do Boga i religii. „Bez pomocy Wszechmogącego – nie osiągnął bym wiele w życiu”- pisze Bush. A w innym miejscu: „Jedną z najtrudniejszych decyzji mojego życia było przestać pić, bez niej podejmowanie wszystkich innych decyzji o których piszę byłoby niemożliwe”
Zatem marka wyrobiona, pierwsze strony Bóg, tradycja, konserwatyzm, sprzeciw wobec aborcji, to w żaden sposób nie może spodobać się wszystkim tym, którzy za wszelką cenę starają się sprostać poprawności politycznej przedkładających cukierkową wizję społeczeństwa gdzie wszyscy mogą kochać wszystkich i to z każdej strony.
Bite 500 stron druku, nie przyprawiły mnie o ziewnie – o dziwo. Nie byłem znudzony, ani też nie miałem ochoty przeskoczyć kilku stron. I to wydaje się być bardzo silną stroną książki, obraz który daje nam Bush w Decision Points, kontrastuje tak bardzo z medialnym jego wizerunkiem, że książkę warto przeczytać. Inną równie mocną stroną jest rześkie polityczne, spojrzenie na kwestie problematyczne dla polityki światowej jak pokój na Bliskim Wschodzie, Afganistan czy Irak. Z drugiej strony można postawić pytania gdzie leży prawda i moralne zapatrywania Busha, który powtarza słowa o silnej wierze w Boga codziennym czytaniu Biblii, szerzeniu demokracji w oparciu o Freedom Agenda, a z drugiej strony wydaje zgodę na torturowanie więźniów, chociaż jak utrzymuje tylko 3, ale jednak.
Chociaż Bush autor dosyć skrupulatnie opisuje polityczne tradycje w jego rodzinie, gdzie dziadek był senatorem, ojciec prezydentem, to niedosyt pozostawia brak wyjaśnienia motywów jego ubiegania się o najważniejsze stanowisko w Ameryce. Pojawia się wprawdzie opis procesu podejmowania tej decyzji, jednak to moim zdaniem nieco za mało.
Decision Points, to książka, która nie tylko zaskakuje otwartością autora, choćby taką iż on sam przyznaje się że jako prezydent o wielu sprawach nie miał pojęcia, ale jednocześnie nigdy nie obawiał się zadawać pytań:
„A właściwie czym dokładnie są komórki macierzyste? Uczyłem się najbardziej zadając pytania. Nawet w niektórych przypadkach, starałem się zrozumieć całe spektrum zagadnienia. W innych wypadkach, był to sposób na sprawdzenie wiedzy moich sprawozdawców. Jeśli nie potrafią sensownie odpowiedzieć prostym angielskim, pojawiała się czerwona kartka świadcząca o tym, iż nie potrafią całkowicie zrozumieć tematu przedsięwzięcia”
Sporą niespodzianką jest obszernie podejmowany temat aborcji oraz komórek macierzystych. I chociaż konstrukcja, na której oparta jest książka przewiduje opis najbardziej znaczących decyzji prezydenta, to z mojej perspektywy ciekawe wydają się fragmenty gdzie ex prezydent przywołuje temat Polski. Następuje to trzykrotnie, po raz pierwszy podczas interwencji w Iraku, gdzie wspomniał o polskich siłach specjalnych zabezpieczających szyby naftowe w pierwszych dniach działań zbrojnych, kolejny raz podczas decyzji w sprawie działań zbrojnych w Afganistanie, jednak najbardziej obszernie George W. Bush wspomina spotkania z Janem Pawłem II, oraz o ogromnym oddziaływaniu jego słów.
„Odczuwałem odpowiedzialność aby w czasie moich rządów nagłośnić politykę związaną z popieraniem życia, by prowadzić kraj zgodnie z nauką papieża Jana Pawła II, który mówił o ‘kulturze życia’. Byłem przekonany o tym iż większość Amerykanów zgadza się ze stanowiskiem – mniej aborcji lepiej dla kraju”
„Wierzyłem w to, iż przywódcy polityczni będą szerzyć kulturę absorbującą wartości niewinnego ludzkiego życia”
W innym fragmencie autor Decision Points, powtarza słowa gubernatora Pensylwanii Boba Casey’a:
„Kiedy spojrzymy na nienarodzone dziecko, prawdziwym problemem nie jest to kiedy rozpoczyna się życie, lecz to kiedy zaczyna się miłość”
Tuż po objęciu stanowiska w 2001 roku G.W Bush, wraz z małżonką odwiedził JPII w jego letniej rezydencji w Castel Gandolfo. Spotkanie z naszym rodakiem papieżem było dla niego głębokim przeżyciem duchowym:
„Papież Jan Paweł II był jedną z najważniejszych postaci współczesnej historii[…] stał na stanowisku że życie ludzkie musi być chronione w każdej formie. Podziękowałem mu za dawanie przykładu jak powinno wyglądać przywództwo wedle zasad […] Wyraziłem również nadzieję że Kościół będzie zawsze skałą w obronie ludzkiej godności”
Każda strategiczna decyzja, którą podejmował prezydent USA, opatrzona była wedle jego słów chwilami samotności oraz skupienia nad słowami Biblii, jak choćby wówczas gdy wraz z doradcami zastanawiał się nad inwazją Afganistanu czy Iraku.
„Nawet gdy maszerował będę przez ciemną dolinę śmierci, nie będę się lękał zła, bo Pan jest przy mnie”
Można powiedzieć iż marsz przeciwko złu jest osią działania Busha, często bowiem powołuje się na słowa JPII, ‘nie lękajcie się’. Tuż po atakach na WTC, polityka stała się znacznie trudniejsza, zło widoczne i rozprawa z nim nieunikniona. Prezydent musi spełnić oczekiwania swoich obywateli aby, jak mawiali strażacy na ruinach bliźniaczych wież „skopać czyjeś tyłki”. Pierwsze bomby, które spadły na bazy treningowe Al Kaidy w Afganistanie, miały wypisane NYFD, jako symbol poległych strażaków. Wraz z bombardowaniem ruszyła akcja humanitarna skierowana do Afgańczyków. W tym samym czasie zrzucano setki tysięcy ton żywności. Była to najszybsza akcja pomocowa dla ludności cywilnej w historii konfliktów zbrojnych.
„Psyche narodu amerykańskiego zostało naruszone” – pisze były prezydent, odtwarzając nastroje panujące w Stanach Zjednoczonych tuż po atakach 11 września. Chociaż strategiczne przygotowania zajęły kilka miesięcy to odniosłem wrażenie, że za wszelką cenę, atak zbrojny miał pomóc Amerykanom z wyjścia z traumy słabości, miał pokazać iż militarnie są ciągle najlepsi i niezwyciężeni. Wprawdzie przesłanki do decyzji o zaatakowaniu Iraku i Afganistanu, to pokonanie tzw. ‘bad guys’ - terrorystów, oraz szerzenie pokoju i zapobieganie podobnym atakom na Amerykę – to ideał niezłomności ducha wodza znad Potomaku bryluje ponad wszystko.
W pewnym sensie książka Busha jest poszukiwaniem rozgrzeszenia dla jego decyzji i całej prezydentury. Emocjonalnie podejmuje temat poległych i rannych żołnierzy w konfliktach zbrojnych za które ponosi odpowiedzialność. Wielokrotnie również przywołuje historię poszczególnych osób i cierpiących rodzin. Nierozerwalny z tym jest jego żal, oraz duma iż ‘wszystko’ dla bezpieczeństwa Ameryki. Jednocześnie nie chodzi mu jedynie o przyznanie się do winy, lecz również do błędów, które z uwagą wytykał cały świat. Pełna pokora uczuciowego, przepełnionego miłością byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Takie jest założenie książki, w poczuciu krzywdy medialnej, którą wyrządziło się jemu oraz wszystkim Amerykanom przez 8 lat – Decision Points – ma być wyjaśnieniem, finalną rozprawą z negującymi słuszność polityki USA.
Są również w tej książce perkaliki, o których na poziomie dyplomatycznym nigdy nie można byłoby się dowiedzieć. Choćby to, że czytelnik może dowiedzieć się o trudnych relacjach z Busha z Putinem, przełamywaniu barier, Bush podczas wizyty w letniej rezydencji prezydenta Rosji jeździł jego Wołgą z 1956 roku. W ramach rewanżu obaj przywódcy wędkowali wspólnie w USA.
Kolejna tura Bliskowschodnich rozmów pokojowych odbywała się 2002 roku w USA. Król Arabii Saudyjskiej Abdullah, miał przedstawić plan dla Izraela oraz Palestyny. Jednak już po przybyciu na ranczo prezydenta otrzymał informację o odwetowym ataku Izraela na Palestynę. Przekazał informację tłumaczowi że wraz z delegacją opuszcza posiadłość i Stany Zjednoczone na znak protestu. Bush znając jego upodobanie do hodowli zwierząt szybko zaproponował wycieczkę po swoim ranczo dla ostudzenia nastrojów. Nieco milczący król, godzi się na propozycję:
„Wsiedliśmy do mojego pickupa Forda F-250, i rozpoczęliśmy przejażdżkę po posiadłości. Pokazywałem mu różne rodzaje drzew, trawę którą posadziła Laura. Król siedział w ciszy. Nie zrobiłem na nim dobrego wrażenia. Później dotarliśmy do części nieruchomości gdzie na drodze przechadzał się samotny indyk. Zatrzymałem samochód. Ptak stał nieruchomo. ,Co to jest zapytał zaciekawiony król?’ Powiedziałem że to indyk. ‘Benjamin Franklin uwielbiał tak bardzo indyki, że zapragnął aby stał się on narodowym ptakiem – odpowiedziałem’. Nagle poczułem jak król łapie mnie za rękę. ‘Mój bracie – powiedział – to znak od Allacha, to dobry omen’.”
Można zadać pytanie czy istnieje jakiś trup w szafie? Każdy prezydent USA to postać kontrowersyjna, a G. W Bush jest i pozostanie sporną postacią historii świata. Podobnie jak Franklin D. Roosvelt, który po atakach na Pearl Harbor, stworzył obozy internowania dla wszystkich Japończyków zamieszkujących Amerykę, pozbawiając ich wolności bez orzeczenia o jakiejkolwiek winie. Tak w przypadku G. W. Busha, ocena nie jest jednoznaczna. Odniosłem wrażenie, że Decision Points jest takim cudownym napojem duszy byłego prezydenta. W powieści Stevensona Mr Jekyll i mr Hyde ważnym elementem jest cudowny napój, dzięki któremu poczciwy i dobry mr Jekyll może zmieniać do woli w złego, nieokiełznanego mistra Hyde. Mr Jekyll żywi tajemny pociąg do swego kontrastu charakterowego i dobrowolnie zmienia się w owego Hyde, aby w tej postaci folgować sobie małym słabostkom. Taki kontrast przejawia również Bush. Z jednej strony wyważony, pełen miłości, uduchowiony polityk z książki, z drugiej strony kowboj z Teksasu, który jest za karą śmierci, torturami i prawie totalną wojną. Powoli jednak Hyde rośnie, staje się główną osobą, a jeżeli czasem, coraz rzadziej, zmienia się na powrót w Jekylla, to tylko żeby ukryć się przed ścigającą go władzą. Czy przed czymś ucieka G. W. Bush? Na pewno przed wyrzutami sumienia, a Decision Points, jest dla niego wentylem bezpieczeństwa w tym zabiegu. Jednak jak wiadomo Jekyll daremnie walczy aby uratować swą lepszą naturę. Na pozór mamy tu do czynienia z egzemplifikacją przysłowia, „ten jeszcze raz a potem nigdy” przy czym Jekyll zostaje przez to zgubiony. W przypadku Busha nie natura lecz historia zadecyduje czy zapamiętamy go jako przyzwoitego Jekylla czy okrutnego Hyde’a. A książkę mimo wszystko bardzo polecam.
Inne tematy w dziale Polityka