Brockley Sid Brockley Sid
797
BLOG

Tony Blair - A Journey - recenzja

Brockley Sid Brockley Sid Polityka Obserwuj notkę 0

 

 
Na świecie roi się od upiorów; jest ich nawet więcej niż ludzi żyjących. Takie miano w opiniach wielu zyskał były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair. Rynek księgarski, bardzo się niecierpliwił w zeszłym roku w oczekiwaniu na wspomnienia tego fantoma politycznego. Pojawienie się książki spowodowało mnóstwo kontrowersji, polemik, i krytyki. Czy słusznie? Zarzuca mu się monotonię języka, zbytnią skrupulatność w opisywaniu tego jak X znienawidził Y i dlaczego? To zaiste prawie nierozstrzygalne po 200 stronach (książka liczy 700 kartek drobniuśkiego druku!) można mieć wątpliwości czy taka formuła jest odpowiednia. Rozwiązaniem przecież byłoby nieco bardziej syntetycznie ujęcie wspomnień. Jednak ostatecznie dochodzę do przekonania, że komplementarność ocen i analiz której dokonał T. Blair jest zdumiewająca i bardzo intrygująca. Pozorna słabość, jest jednocześnie najsilniejszą stroną książki.  Apetyt na książkę potęgowała również film The Ghost Writter z Piercem Brosnanem w roli głównej, w którym intryga rządu Jej Królewskiej Mości rozgrywa się wokół premiera oraz wojny w Iraku. Nie pytajcie, jaki jest związek fikcji z prawdziwą polityką, umysły tłumów tak podobno działają, a w świecie zdominowanym przez obrazki wszystko wydaje się możliwe. Zatem czekano z niecierpliwością na upiora, widmo, i wszystko inne, w nadziei na ujawnienie jakiejś mrocznej tajemnicy, prawdziwych motywów decyzji lub przynajmniej skłonności Blaira do alkoholu. Na marginesie, odnośnie ostatniego, były premier odpowiada jak zwykle w każdej kontrowersyjnej kwestii, bardzo filozoficznie, i niejasno, niczym przestroga połączona z puszczeniem oka w stronę czytelnika, że coś niby na rzeczy było. A poza tym „to o moich przygodach z alkoholem mógłbym napisać kolejną książkę” – jeśli równie obszerną i napisaną maczkiem, to nie ale ja dziękuję bardzo.  
 
Warto tutaj odnotować kim dla historii Brytów była postać Tony’ego Blaira. Nawet wstrzemięźliwa ocena mediów z prawej strony brytyjskiego talerza poglądów, oddaje mu pewien hołd jako politykowi. Wielki kolos - mówią, który tchnął nowe życie w Labour Party. Chociaż lektura książki i obecne dokonania Blaira, jego przejście na Katolicyzm, bliska przyjaźń z Bushem, świadczą o tym, że gdzieś głęboko w duszy, mamy do czynienia z konserwatystą a nie z lewicującym liberałem, podobnie jak jego ojciec, który przez lata był przecież aktywnym politykiem brytyjskich konserwatystów.  Blair stworzył, Nową Partię Pracy, która w swej istocie odcięła się od swoich dotychczasowych dokonań, i po wielu latach niemocy (Partia Konserwatywna rządziła 16 lat z rzędu), zdołał zwyciężyć.  Może sekret jego sukcesów tkwił w innym świeżym myśleniu:
 
„Prawdą jest, że myślę często jak konserwatysta, zwłaszcza w kwestiach takich jak bezpieczeństwo i gospodarka, ale moje serce bije zawsze w rytmie postępowym, a moja dusza będzie zawsze należała do rebelii”
 
Nie zmienia to faktu, że tradycyjny kształt Partii Pracy, opartej na związkach zawodowych odszedł za czasów jego panowania w niepamięć. Blair stworzył partię,  w oparciu o program gospodarczego wzrostu oraz bezpieczeństwa socjalnego. Udało mu się zaprowadzić trwały pokój w Irlandii Północnej. Jego filozofia w kwestiach polityki zagranicznej doprowadziła do skutecznej interwencji w Kosowie w 1999 roku oraz Sierra Leone w 2000 roku, przyczyniając się jednocześnie do ocalania wielu niewinnych ludzkich istnień. Wprawdzie decyzja o interwencji w Iraku, jest już bardziej kontrowersyjna, ale były premier ma również i tutaj sporo argumentów na swoją obronę. Tony Blair, był najlepszym i najbardziej skutecznym przywódcą Partii Pracy, o czym bardzo często nie chcą pamiętać jego zaciekli przeciwnicy. Wspomnienia albo podróż w którą zabiera swojego czytelnika, jest czasami trudna i wyboista. Ostatecznie jednak może się opłacić. Mamy tutaj do czynienia z opisami ważnych procesów zachodzących w polityce światowej na przestrzeni dekady. Warstwa filozoficzna, którą zawiera ta książka, pozwala wciągnąć tę pozycję na listę lektur obowiązkowych dla polityków i spin doktorów. Blair nie unika wyjaśniania trudnych kwestii ideologicznych, można z tej pozycji wyciągnąć kilkadziesiąt lekcji jak skutecznie ‘robić politykę’. Również dlatego, że napisanie tego dzieła zajęło mu ponad 3 lata.
 
 
„W nadziei na zwyciężanie, musieliśmy stworzyć strukturę solidnych idei, na których moglibyśmy się oprzeć […] Starałem się spojrzeć na Partię Pracy z perspektywy poza politycznego członka”
 
Co wydaje się bardzo interesujące, Blair opowiada o rozwiązaniach mówiących czytelnikowi jak ze skutecznej opozycji przejść na pozycję partii rządzącej. Ten dogmat wyjaśniony wielokrotnie, stanowi również świetną analizę procesów politycznych.
 
„Jeśli dojdziesz do wniosku że lider, zmierza w złym kierunku, nie ma nic złego ani nielojalnego w konfrontacji takiego stanowiska lub też podniesienia zastrzeżeń”
 
„Doszedłem do wniosku, że aby wygrać partia musi przesunąć się poza swoją dotychczasowe stanowisko, lider natomiast musi być czymś więcej niż tylko przywódcą partii, ale również być wdzięczna z  niebezpieczeństwa, którego doświadczają postępowe partie.”
 
Media.
Wielokrotnie można usłyszeć, w politycznym dyskursie w Polsce, że z jednej strony partia powiedzmy X opiera się na sympatii wszystkich mediów, podczas gdy partia Y, jest postrzegana jako ciemna strona mocy. Poza tym dochodzi jeszcze argument że wspomniana partia Y, funkcjonuje z obsesją na punkcie mediów, które jakoby ją prześladują. Rozwiązanie czym jest X i Y nie jest w polskich warunkach trudne. Jak postrzega kwestię mediów autor A Journey?Jego zdaniem Partia Pracy, była prześladowana przez prawicowe media! A zwłaszcza przez gazety należące do Ruperta Murdocha, przewijającego się w książce kilkadziesiąt razy. Taki brytyjski casus Michnik. Jaki wniosek płynie z tej lekcji, należy przestać się mazgaić i robić swoje, czyli politykę opartą na konkretnym światopoglądzie, wtedy zagadnienie niechęci medialnej będzie marginalne.
  
Reformy wewnętrzne.
Blair oparł nowy program swojej partii na koncepcie zawierającym się w Klauzuli IV. Widział, że sytuacja służby zdrowia, niedofinansowanych szkół, emigracja, bezpieczeństwo wewnętrzne,  to trudne problemy z którymi przez ostatnie lata nie mogli uporać się Torysi. Mimo, iż jego wejście w politykę rozpoczęło się od najważniejszego stanowiska w brytyjskim rządzie, postanowił zmierzyć się z zagadnieniami i podjął reformy usprawniające działanie państwa. Ryzyko było bardzo duże, gdyż wprowadzanie zmian mogło szybko obrócić się przeciwko niemu. Jednak nie stchórzył, jako polityk i za słowami poszły konkretne działania. (To zdanie jest pewną alegorią, do wiadomo czego lub kogo). Jak sam przyznał ostateczne, niektóre z zamierzeń nie zostały wypełnione w pełni, albo ich efekt był gorszy od zamierzeń. Ale podejmowanie działań, jest dużo lepsze niż ich brak.
 
Islam.
To zdaje się największa porażka Blaira. Oczywiście nie sama religia, tylko dominująca z nią poprawność polityczna, która ‘wyciąga szyję’ z każdej strony książki, jest w pewnych fragmentach wręcz nieprzyjemna. Multikulturalizm, promowany przed wyborami w 1997 roku miał przyciągnąć rzesze homoseksualistów i mniejszości religijnych zwłaszcza Muzułmanów do urn, jako głos sprzeciwu wobec panowania Torysów. Zadanie zostało wykonane w pełni, to znaczy głosy oddane, a w zamian za to Laburzyści odpłacali się niczym nie ograniczoną wolnością wobec tych mniejszości. Co w efekcie doprowadziło do kuriozalnej sytuacji w której Londyn stał się stolicą propagandy islamskiego terroryzmu. Stolica Anglii to siedziba, centrum arabskiej prasy. Tytułów takich jak Al-Hayat i Al- Qudas al Arabi, czy choćby Al-Sunnah, które nieprzerwanie wzywa się do operacji terrorystycznych przeciwko USA. W rozdziale ‘Ramię w ramię’ Blair opisuje krucjatę polityczną przeciwko terroryzmowi,  tuż po atakach 9/11 u boku Busha. Jednak w typowo śmietankowy sposób, unika kwestii zasadniczej – kto? Po prostu – „w Islamie inne siły wzięły górę” a dalej równie interesująco „Islam został otwarcie przyjęty jako przeciwieństwo chrześcijaństwa”. Co na to wspomniana mniejszość w Zjednoczonym Królestwie? Rok po atakach na Nowy Jork i Waszyngton stowarzyszenie Braci Muzułmanów w Londynie rozpowszechniało ulotkę głoszącą: „11 września 2001 – wielki dzień w historii świata” towarzyszył temu obraz bliźniaczych wież WTC. Rok później rozpowszechniano ulotkę, która chwaliła „Wspaniałą dziewiętnastkę” z portretami zamachowców samobójców.
Ta zdumiewająca pasywność  jak na premiera, który również z tego powodu zapisał się w historii Wielkiej Brytanii.
 
 
Politycy
 Blair wielokrotnie i zaskakująco odwołuje się do dokonań jego poprzedników z prawicy zwłaszcza Margaret Thatcher, jako wzorców postępowań. Postaci takie jak Harold Wilson zajmują stosunkowo mało miejsca. Dokonuje również zdefiniowania ważnych figur politycznych:
 
„John Major słaby, Wiliam Hague lepszy do żartów niż do strategii,  Howard – oportunista, David Cameron – nie wie dokąd chciałby pójść”.Prawie banalne ale przyznać trzeba -  przenikliwe.
 
Bliski Wschód
 Jak wiadomo Tony Blair już po rezygnacji z polityki, założył kilka fundacji dobroczynnych oraz aktywnie udziela się w procesie pokojowym na Bliskim Wschodzie. Z jakim efektem widzą wszyscy, chociaż zagadnienie nie jest łatwe. W kwestii palestyńskiej jego uwagi są warte odnotowania.
 
„Jak się przekonałem w Palestynie znacznie łatwiej jest zebrać fundusze na akcje terrorystyczną przeciwko Izraelowi, niż na kontynuowanie procesu pokojowego”
 
„Izraelczycy zaatakowani nigdy nie odpowiadają nadstawieniem drugiego policzka. Zawsze kontratakują i to mocno. Wydłubiesz jedno oko w zamian zostaną wyłupione ci oba”
 
Mimo to widzi światełko w tunelu i możliwość zawarcia porozumienia pokojowego. Taki niepodważalny blairowski optymizm, który widać na każdym kroku. Niemniej jednak ta książka to krok obowiązkowy w rozszerzaniu wiedzy o meandrach polityki światowej. A journey to pozycja obfitująca w ciekawe rozważania oraz rozwiązania, w odróżnieniu od innych biografii politycznych. Chociaż takie kwestie jak wojna w Iraku, motywy stojące za wejściem Blaira do polityki oraz działania wewnętrzne skierowane przeciwko terroryzmowi pozostają otwarte, to po książkę sięgnąć naprawdę warto. Chociażby dlatego, że jest to intrygujący podręcznik współczesnej myśli politycznej.
 
  „Współczesna polityka zawiera się w ramach pomiędzy tradycyjną lewicą i prawicą co powoduje niemoc w analizowaniu przeszłości oraz przyszłości”.
 
I tak jak zapowiada tytuł, można odbyć, o ile jesteśmy wytrwali, odkrywczą podróż u boku ważnego polityka, który drobiazgowo wyłożył w niej swoje życiowe kredo odciskające nawet teraz piętno na wielu ludzi.
 
Tony Blair – A Journey – Hutchinson, London.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka