
Na pewno znajdą się tak pewni zwolennicy PiS, którzy mądrość etapu dostrzegają i w tym, że gdy rząd próbuje niezależnym portalom założyć pętlę na szyję, największa partia opozycyjna (łącznie z jej liderem) przegłosowuje razem z PO stosowną ustawę. Inni dyskretnie nie zauważą tego, że sejm przyjął ustawę jednogłośnie, nie zaś głosami koalicji rządowej i oburzą się, że "rząd chce kneblować". Panie posłanki i panowie posłowie - daliście dupy na całej linii.
Nie znajduję wytłumaczenia i nie znajduję w sobie zrozumienia, jakież to ważne motywy kazały Wam, panie posłanki, panowie posłowie, włączyć się w przegłosowanie wyroku śmierci na wolność słowa w sieci. W tej sieci, którą sami traktujecie coraz częściej jako ostatnią deską ratunku. Jeżeli nie zdajecie sobie sprawy, ze przyłożyliście rękę do decyzji, która będzie bronią przede wszystkim przeciwko popierającym Was internautom - jesteście idiotami. Jeżeli zdajecie sobie z tego sprawę, a jednak uznaliście, że takie rozwiązanie Wam się opłaca, bo kiedyś - po wygranych przez Was wyborów przyda się i Wam - jesteście i idiotami i zdrajcami. Idiotami - bo nie zdążycie wygrać już żadnych wyborów. Zdrajcami, bowiem poświęciliście nas. Nas, na których czas, energię i klawiatury prawie zawsze mogliście liczyć. Nie zdziwcie się, gdy - dzięki waszemu głosowaniu - któregoś dnia już nas nie znajdziecie.
Trudno mieć pretensję do rządu, który swoich autorytarnych ciągotek nie ukrywa i który ma na nie przyzwolenie części mediów i prawie całych samozwańczych elit. Jednak opozycja, która rządowi w realizacji tego dzieła pomaga trudno traktować poważnie, czy, tym bardziej, życzliwie.
Inne tematy w dziale Polityka