Budyń78 Budyń78
280
BLOG

Dziel i rządź

Budyń78 Budyń78 Polityka Obserwuj notkę 0

Kraj

Po przymusowym EURO czekają nas przymusowe szczepienia, trochę zwolnień, trochę bankructw i kilka konfliktów rządu z grupami, które uważane są raczej za jego żelazny elektorat. Ustawa o zgromadzeniach nadchodzi w sama porę.
Ciekawe, że już nawet "Wyborcza" o tej ustawie pisze, choć oczywiście dotychczasowe przykłady ograniczania wolności znajduje tylko za rządów PiS. To jednak pokazuje władzy, że tak naprawdę może czuć się bezpieczna. Bo czego nie zrobi, zawsze kto inny będzie obrońców wolności z "Gazety" straszył po nocach. Dlatego też rząd wciąż może pozwolić sobie na konflikty z nauczycielami czy lekarzami. Jakby co, przypomni im się Romana Giertycha (nie mylić z Romanem Giertychem, prawnikiem i przyjacielem Radosława Sikorskiego) i mundurki, względnie Ludwika Dorna i kamasze. Teraz żadne kamasze nie grożą bo wojsko rozpędzone na cztery wiatry przecież. Do garażu też nie trzeba zaglądać, bo pierwsza kamera na latarni przy wyjeździe, druga na pierwszych światłach...

Na wszelki wypadek zawsze można jednak zrobić taką mini-nagonkę, nagoneczkę wręcz. Przecież zawsze znajdą się jakieś powody, by ludzie kogoś nie lubili. Czemu nie lekarzy akurat? Co prawda, gdy zły PiS gnębił dobrego doktora G,. który widać nie miał Ukrainki w domu i musiał jakoś łatać swoje życie erotyczne w miejscu pracy, media rozpłynęły się nad wrażliwymi rękami pianisty. To dawne czasy, zaś kilka dni temu słuchałem sobie serwisu Informacyjnej Agencji Radiowej, który nadaje zasadniczo przyzwoita stacja Radio Warszawa. W serwisie tym znalazło się bodajże pięć wiadomości. Pierwsze trzy z kraju, czwarta z zagranicy, ostatnia - znów z Polski. Czemu o tym wspominam? A temu, że wiadomość trzecia dotyczyła zbliżającego się protestu lekarzy, którzy będą wypisywać recepty z adnotacją dla NFZ. Podana w miarę obiektywnie, racje obu stron, wszystko gra. Kluczem jest jednak wciśnięta na chama i na siłę wiadomość czwarta. Oto mamy wielki skandal w jednym z krajów południowej Europy - lekarze zarabiali wielkie pieniądze na wypisywaniu drogich leków, których nikt nie wykupywał, a następnie zgarniali pieniądze z refundacji. Jak mechanizm działał w przypadku lekarzy - nie mam pojęcia. Jak zadziałał w przypadku wiadomości - widać na pierwszy rzut oka. Skoro podajemy wiadomość, że lekarz w Polsce wchodzi w spór z rządem, skontrujmy to drugim komunikatem: pazerni lekarze oszukują na receptach. Na razie gdzieś daleko, w Portugalii zdaje się, ale czemu nie u nas? W głowach się poprzewracało, na szczęście minister Arłukowicz nie pamięta już ani gdy był lewicowcem, ani, gdy starał się zachować twarz i uczciwość w polityce, ani gdy był lekarzem. Pamięta za to, czego od niego wymaga aktualny pan i tego jednego się trzyma. Pacjent zapłaci a ostatecznie zapłaci i lekarz. Komu innemu, ale i tym samym przecież zapłaci i nauczyciel. Haracz za ochronę, która coraz więcej kosztuje. Ale trzeba na nią płacić, bo jeszcze nie daj Boże przyjdzie ten zły Kaczyński i skorzysta ze wszystkich strasznych uprawnień, którą da mu nowa ustawa o zgromadzeniach.

Może się jednak zdarzyć, że ktoś postanowi wcześniej skorzystać ze swojej wolności, bo odkryje, że straszny PiS to "dawno i nieprawda", a tu władza bieżąca, europejska i przyjazna, jakoś wcale się mniej nie wtrąca, a za to coraz bezczelniej pcha łapy w kieszeni naiwniaków, którzy sami ją tą władzą uczynili. Nikt chyba jeszcze nie napisał, ze nową, sympatyczną ustawę można wykorzystać do ulubionego sportu naszej władzy: szczucia na siebie różnych grup społecznych. Gdy ustawa już była prawie gotowa, poważną część opinii publicznej, oprócz EURO oczywiście, elektryzował tylko jeden fakt - dyskusyjny pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. To charakterystyczne - zakładają im (i nam przy okazji) kaganiec, a oni zajmują się sprawą tak naprawdę dla nich nieistotną. Cóż...

Nauczyciele będą chcieli zrobić demonstrację? Znajdzie się szczerze oburzony jakąś inną decyzją władz działacz społeczny, dajmy na to, w sprawie śledztwa smoleńskiego. I władza w swej łaskawości się zgodzi. A nauczyciel przeczyta, usłyszy i zobaczy, że nie może nawet dochodzić swoich słusznych praw, bo mohery zmonopolizowały dla siebie cała przestrzeń protestu społecznego. I pewnie nawet uwierzy i skupi - z pomocą tresury zewnętrznej - swą niechęć na konkurencie do kawałka ulicy, a nie tego, kto go na tę ulicę wypchnął. O konkurujących o jedno miejsce, a czasem nawet o jedną sprawę partiach i partyjkach nawet nie wspomnę...

*

komunikaty bieżące

Wciąż można

kupić naszą płytę

, która ukazała się kilka miesięcy temu, między innymi pod patronatem Niepoprawnych.pl.

Budyń78
O mnie Budyń78

https://twitter.com/karnkowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka